Drogowskazy chrześcijanina

Bóg z bojącymi się go i chrześcijanami obchodzi się prawie tak, jak z bezbożnymi i niechrześcijanami, a czasem nawet gorzej. Postępuje nie inaczej, jak głowa rodziny wobec swych synów i służby. Syna chłoszcze i smaga o wiele bardziej i częściej aniżeli sługę - a jednak dla niego gromadzi majątek, który on odziedziczy. Zaś złego, nieposłusznego sługi nie chłoszcze rózgą, ale wyrzuca za drzwi i nic mu nie daje z dziedzictwa. Nie mogę znaleźć innej odpowiedzi na pytanie, dlaczego Bóg zezwala, by jego umiłowane dzieci w tym świecie doznawały prześladowań i przechodziły przezeń jak przez magiel. Bezbożnym zaś daje on wszystkiego do woli i obficie, tak że zażywają wszelkich uciech życia i nie doznają żadnych przeciwności.