15. Niedziela po Trójcy Świętej
Nie bądźmy chciwi próżnej chwały, jedni drugich drażniąc, jedni drugim zazdroszcząc.(…)
Przeto póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikiom wiary. Gal 5,26 i 6,10
Kim jest „ortodoks”? Pragnie prawidłowej chwały Bożej. Jest ortodoksyjny. A kim jest „kenodoksos”? To ten, kto pragnie „pustej chwały”. „Nie bądźmy „kenodoksami” jedni drugich drażniąc, jedni drugim zazdroszcząc.” – pisze Paweł Apostoł jeden tylko raz używając tego słowa.
Kenodoksos – pragnący próżnej chwały mieszka we mnie i na mnie jak wielki wirus. Może jest i pusty, ale nie jest wcale lekki. Ta wydmuszka, to opakowanie waży, błyszczy i nieustannie domaga się pielęgnacji. Takim jestem pięknym kenodoksosem… Przy najbliższej okazji znów muszę się porównać z innymi kenodoksosami. Będę ich drażnił swoją przepiękną karoserią, swoim profilem wspaniałym i mądrością i ciężkim zatroskaniem. I byłoby tak pięknie i tak wspaniale, gdyby ten glamour nie zaczął z czasem coraz bardziej ciążyć. Miało być na lekko, a jest okropnie cieżko.
Ale nic to, próżność to tylko. „Nie troszczcie się o życie swoje” – mówi Jezus w Kazaniu na górze.
Prognoza przewidywała załamanie pogody, ale plan wycieczki był ambitny. Trasa do wodospadu była przepiękna i łatwa w nawigacji, a my podziwialiśmy niesamowitą scenerię. Po mniej więcej połowie drogi zaczęło padać, a gdy dotarliśmy na szczyt zmroził nas śnieg z deszczem. Krajobrazy spowiła stopniowo gęstniejąca mgła. Musieliśmy wracać.
Mgła była tak gęsta, że zaczęliśmy schodzić w złym miejscu i zgubiliśmy szlak. Niektórzy zaczęli panikować, inni się modlili, jeszcze inni milczeli… Wszyscy poczuli ogromną ulgę, gdy w końcu zobaczyliśmy znajome szczegóły drogi.
Często nie potrafimy przewidzieć „prognozy pogody” życia. Mgła może cię zaskoczyć i wiesz, że nie widzisz przed sobą nic. W plecaku więcej zmartwień niż zapasów, a myśli krążą spiralą w dół. Tak bardzo ludzki i bardzo znajomy portret wielu z nas.
Wirusy próżnej chwały czy ciężary zmartwień nie zawsze są widoczne na zewnątrz. Mówiąc „nie martw się”, Jezus nie umniejsza trudności ludzkiego życia. On sam żył jako osoba i rozumie nasz ból i zmartwienia.
Chrystus jest odpowiedzią na wszystkie sytuacje w naszym życiu. Jezus jest właściwą drogą, Słowo Boże i modlitwa to nasze drogowskazy.
Troski nie znikają, gdy się martwię więcej. Nie znikają, gdy się porównuję. Nie znikają, gdy udaję ortodoksyjnego kenodoksosa. Sytuacja może się poprawić z czasem, gdy Pan Bóg zmieni nam „pogodę życia”, a czasem wtedy, gdy sami poczujemy lżej i lepiej nasz czas. „Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary.”
W przeciwnościach i pułapkach życia wiedz, że jesteś pod opieką. W Bożych rękach możesz zostawić wszystko, zarówno małe smutki, jak i wielkie zmartwienia. W każdej chwili, w kółko. Bez względu na to, jak gęsta jest mgła, istnieje sposób. Nawet w środku mgły nie jesteś sam. On się Tobą zaopiekuje. Amen
ks. dr Piotr Szarek