Święto Trójcy Świętej

„W końcu, bracia, bądźcie zdrowi; doskonalcie się, weźcie sobie napomnienie do serca, bądźcie jednomyślni, zachowujcie pokój, a Bóg miłości i pokoju będzie z wami. Pozdrówcie się nawzajem pocałunkiem świętym. Pozdrawiają was wszyscy święci. Łaska Pana Jezusa Chrystusa i miłość Boga, i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi.” 2 Kor 13, 11-13

Święto Trójcy Świętej stanowi podsumowanie półrocza Pana, podsumowanie wielkich świąt, które obchodziliśmy wspominając Boże czyny dokonane dla naszego zbawienia. Dlatego też Święto Trójcy Świętej winno być świętem uwielbienia i wysławiania Boga. Nauka o Trójcy Świętej nie jest oderwana od życia, pozbawiona praktycznego znaczenia. Nauka o Trójcy Świętej pozwala nam na głębsze poznanie Boga, Jego łaski i miłosierdzia, Jego zbawczych zamiarów wobec nas. Do takiego poznania i wzmocnienia naszej wiary ma nam dopomóc apostolskie pozdrowienie, stanowiące zakończenie 2 listu do Koryntian: Łaska Pana naszego, Jezusa Chrystusa, miłość Boga Ojca i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi.

W Święto Trójcy Świętej zasadnym jest postawienie pytania w jakiego Boga wierzymy? Jakie wyobrażenie mamy o Bogu? O czym myślimy, jaki obraz nosimy w sobie, gdy wypowiadamy słowo „Bóg”. Często najprostsze pytania sprawiają najwięcej trudności.

Człowiek, który spiera się z Bogiem mówi: „Bóg jest niesprawiedliwy; w ogóle go nie rozumiem. Próbuję być dobrym człowiekiem; staram się wypełniać jego przykazania, postępować według jego wskazówek. A on ciągle raz za razem zsyła na mnie jakąś niedolę. Mojemu sąsiadowi dobrze się wiedzie, wszystko mu się udaje, chociaż o nic Boga nie pyta”.

Ktoś inny może powie całkiem odmienne zdanie o Bogu. „Bóg jest sprawiedliwy. On jest sprawiedliwym sędzią. W dniu ostatecznym wszyscy staniemy przed jego sędziowskim tronem i każdy zda sprawę ze swojego postępowania. Bóg wyda sprawiedliwy werdykt”.

Młody człowiek złożył następujące świadectwo o Bogu: „Bóg darował mi przebaczenie. W moim życiu nie zważałem na Boga i jego wolę. Dla kilku złotych popełniałem straszne czyny. Ale doświadczyłem przebaczenia. Przez nie mogłem rozpocząć nowe życie”.

Na takie wyznanie ktoś inny odpowie: „Wierzę, że jest Bóg. Ale nie odczuwam jego obecności. On jest daleko ode mnie, nieosiągalny dla mnie”.

Może być przeciwnie: „Ciągle doświadczam obecności Boga w moim życiu. Gdy spojrzę wstecz na moje życie to widzę, że Bóg wyprowadzał mnie z niedoli i ciemności. On otwierał  drzwi, na które nie liczyłem. I dzisiaj, gdy znajduję się w trudnej sytuacji, z której nie widzę wyjścia, ufam, że Pan Bóg i teraz mnie poprowadzi”.

Jaki jest Bóg? Co możemy o nim powiedzieć? Wyczuwamy, że od siebie, sami z siebie nic nie możemy powiedzieć. O Bogu możemy wiedzieć tylko to, co On sam nam objawi i przekaże. On wskazuje nam drogę, którą możemy iść do niego. On otwiera drzwi, które umożliwiają dostrzeżenie i poznanie.

Takie objawienie i otwarte drzwi otrzymał ap. Paweł. Gdy pisał list do Koryntian nauka o Trójcy Świętej nie była jeszcze zdefiniowana. A jednak  pod natchnieniem Ducha Świętego ap. Paweł napisał pozdrowienie, w którym zawarta jest tajemnica Trójcy Świętej oraz ukazana istota Bożego działania.

Jezus jest drogą, na której znajdujemy Boga. On jest drzwiami przez które możemy poznać Boga. Jezus Chrystus jest dowodem, że Bóg jest miłością. On nas wykupił. Jezus wyrównał nasze rachunki, zawierające długą listę naszych zaniedbań w stosunku do Boga i bliskich. Cena była wysoka. W Jezusie Bóg zbliżył się do ludzi w szacie ziemskiego ubóstwa. W swojej ojcowskiej miłości Bóg chce naszego pokoju, zbawienia i życia wiecznego. Dlatego objawił się w Jezusie Chrystusie i stał się naszym bratem. Żyjemy z łaski i przez łaskę. Każdy dzień jest darem łaski. Jezus Chrystus idzie zawsze przed nami z ciężkim krzyżem, możemy Mu zaufać i możemy wierzyć, że ma moc powiedzieć do każdego z nas: Idź w pokoju, odpuszczone są grzechy twoje. To jest łaska.

Z miłości Ojca żyjemy przez łaskę Pana Jezusa.

Trzeba jednak jasno powiedzieć, że nikt nie doświadczy miłości ojcowskiego serca Boga, kto będzie trwał w swojej pysze, przeświadczeniu, że Bóg nie jest mu potrzebny. Do poznania grzechu, nędzy ludzkiej egzystencji, do otwarcia drzwi jest potrzebny Duch Święty. Jakże prosto i trafnie ujął to Marcin Luter: „Wierzę, że ani przez własny rozum, ani przez siły swoje w Jezusa Chrystusa uwierzyć, ani się z Nim połączyć nie mogę. Ale że mnie Duch Święty przez Ewangelię powołał, darami swymi oświecił.  To On powołuje, zgromadza, oświeca i poświęca.”

Bez Ducha Świętego nie ma społeczności wierzących, nie ma prawdziwego Kościoła, nie ma wiary w Jezusa Chrystusa i poznania Chrystusowej łaski przyjmującej grzesznika.

Wyznanie ap. Pawła:  Łaska Pana naszego, Jezusa Chrystusa, miłość Boga Ojca i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi w formie trójkąta zostało przedstawione w starym podręczniku do konfirmacji ks. Jana Motyki.  Ojciec ze swoją miłością to Bóg nad nami. Jezus Chrystus ze swoją łaską do Bóg dla nas. Duch Święty z budowaniem społeczności to Bóg w nas.

Otoczeni Bożą miłością, żyjmy z darowanej łaski budując społeczność z Bogiem i wspólnotę Kościoła. Amen

bp Marian Niemiec