2. Niedziela Adwentu

I będą znaki na słońcu, księżycu i na gwiazdach, a na ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale. Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się. I wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze. I powiedział im podobieństwo: Spójrzcie na drzewo figowe i na wszystkie drzewa; gdy widzicie, że już puszczają pąki, sami poznajecie, iż lato już blisko. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo Boże. (32) Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, a wszystko to się stanie.  Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Łk 21, 25-33

Umiłowani w Jezusie Chrystusie!

Pewnie spodziewamy się usłyszeć wiadomości o najnowszych znakach na niebie, nie usłyszymy , Słowo Boże nie powiela wiadomości gazetowych, telewizyjnych czy internetowych.  Tam znajdziemy wszystko nawet propagandę sukcesu, a najwięcej o osiągnięciach człowieka. Czy zawsze osiągnięcia nam pomagają? Czy raczej chcą byśmy stali sie niewolnikami techniki systemu? Coraz więcej nie mamy wyboru w wierze temu co słyszymy i widzimy. Prawdę podaje telewizja, jak nie ta to inna, jak nie ta gazeta to inna, jak nie ta strona „www” to pod innym adresem znajdziemy coś ciekawego, bo to, co widzę to prawda. Ale czy fatamorgana jest prawdą? Dlatego ostatniej niedzieli w Słowie Bożym było wezwanie, o obudzenie sie ze snu, snu światowego. „Będzie dobrze, damy radę, nic nam nie grozi, hulaj dusza piekła nie ma, potem śpij”. Nie bądźmy zaspani, zobojętnieni i zniechęceni, ale pełni wołania „hosanna” co znaczy: „wybaw nas Panie”. A od czego?, przecież jest całkiem ok.  Będziemy zaskoczeni, a jednak potrzebujemy wyzwolenia z niewoli systemu norm, że musi być tak, a nie inaczej, niewoli braku wyboru mimo wielości wszystkiego wokoło, niewoli samotności mimo tłumów wokoło i różnych forów społecznościowych, od długiej listy holizmów, manii i fobii, które zamiast zwyciężać świat, wzmacniają złego, od niewoli niemocy mimo tak wielu możliwości technicznych i medycznych. Już zaczyna się uniemożliwianie odejścia sytym swoich dni w pokoju do Domu Ojca w niebiesiech. To co dla jednych jest zdobyczą nauki, może dla kogoś stać się udręka i potrzebą wybawienia.

 

II

Dzisiejsze Słowo Boże doskonale określa stan społeczeństwa już naszych czasów, „ludzie ze strachu będą odchodzić od zmysłów w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi”. Coraz bardziej tłumy i wszelkie zbiorowości ludzkie zaczynają kierować się niskimi wartościami. Rozum i zmysły przestają dobrze zarządzać stworzeniem, ale je egoistycznie wykorzystywać. Niskie pobudki: zazdrość, zawiść, chęć zemsty, postawienia na swoim… gdzie miejsce dla rozumu, a gdzie zamysł serca pełen miłości i wiary dla Boga Ojca, Stworzyciela nas i wszystkich tworów? Wszystko inne próbuje zająć nasze serce, by nie dostrzegać przychodzącego Boga w Jezusie Chrystusie, w znakach, w drugim człowieku i na różne sobie wiadome sposoby. Patrzeć i widzieć sercem. To umożliwia nam wiara. Wiara pełna ufności na spełnienie obietnic Bożych, zaufania, że spełni to co obiecał Bóg Ojciec w niebie. Boże Słowo zapewnia dzisiaj „niebo i ziemia przeminą, ale Słowa moje nie przeminą”. I nie chodzi tylko o opis dni ostatnich, ale o życie w wieczności. Bóg w Jezusie Chrystusie obiecuje w Ewangelii Jana 5 rozdziale „zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota”. Czy uciekać od tej obietnicy w światowy tłum? Czy otaczać się białym szumem ze świata? W nasileniu nawoływań o pokój z jednoczesnym nasileniu wojen i ograniczania wolności w imię bezpieczeństwa mamy życiodajną pociechę. Dzisiaj Chrystus Pan mówi do nas „gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze”. Jak bardzo na co dzień zgarbieni jesteśmy, uciszeni i pokonani. Tak jakby nic nie było poza światem.

III

Znaki, jakie możemy dostrzec, upewniają nas o schyłku porządku światowego. Jest to powód by wołać „hosanna”. By uchwycić się wiarą pełną cierpliwości, tak jak gospodarze cierpliwie oczekują plonów swojej pracy, pełni zaufania w Bożą troskę o wzrost i dar sił życiowych. Bez narzekania na wszystkich i na wszystko. Lecz pełni dziękczynienia i wdzięczności Bogu Ojcu Stworzycielowi. Dziękuj Bogu a będziesz oglądał cuda. Mamy Odkupiciela, który przyjdzie wkrótce, Odkupiciela, który spełnia obietnice, trzyma czas i cały wszechświat w swoich rękach. Tylko dla Niego otwierajmy serca, tylko Jego słuchaniu i tylko Jemu wierzmy. Przyjdź rychło Panie Adwentu! Amen! spodziewamy się usłyszeć wiadomości o najnowszych znakach na niebie, nie usłyszymy , Słowo Boże nie powiela wiadomości gazetowych, telewizyjnych czy internetowych.  Tam znajdziemy wszystko nawet propagandę sukcesu, a najwięcej o osiągnięciach człowieka. Czy zawsze osiągnięcia nam pomagają? Czy raczej chcą byśmy stali sie niewolnikami techniki systemu? Coraz więcej nie mamy wyboru w wierze temu co słyszymy i widzimy. Prawdę podaje telewizja, jak nie ta to inna, jak nie ta gazeta to inna, jak nie ta strona „www” to pod innym adresem znajdziemy coś ciekawego, bo to, co widzę to prawda. Ale czy fatamorgana jest prawdą? Dlatego ostatniej niedzieli w Słowie Bożym było wezwanie, o obudzenie sie ze snu, snu światowego. „Będzie dobrze, damy radę, nic nam nie grozi, hulaj dusza piekła nie ma, potem śpij”. Nie bądźmy zaspani, zobojętnieni i zniechęceni, ale pełni wołania „hosanna” co znaczy: „wybaw nas Panie”. A od czego?, przecież jest całkiem ok.  Będziemy zaskoczeni, a jednak potrzebujemy wyzwolenia z niewoli systemu norm, że musi być tak, a nie inaczej, niewoli braku wyboru mimo wielości wszystkiego wokoło, niewoli samotności mimo tłumów wokoło i różnych forów społecznościowych, od długiej listy holizmów, manii i fobii, które zamiast zwyciężać świat, wzmacniają złego, od niewoli niemocy mimo tak wielu możliwości technicznych i medycznych. Już zaczyna się uniemożliwianie odejścia sytym swoich dni w pokoju do Domu Ojca w niebiesiech. To co dla jednych jest zdobyczą nauki, może dla kogoś stać się udręka i potrzebą wybawienia.

ks. Jan Neumann