english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

2. Niedziela Pasyjna - Reminiscere

Kazanie na 2. Niedzielę Pasyjną - Reminiscere - 04.03.2007 r.

 

21.I rzekł znowu do nich: Ja odchodzę, a wy mnie szukać będziecie i w grzechu swoim pomrzecie; dokąd Ja odchodzę, wy pójść nie możecie. 22.Rzekli więc Żydzi: Czyżby chciał sobie życie odebrać, że mówi: Dokąd Ja odchodzę, wy pójść nie możecie? 23.I rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, Ja zaś z wysokości; wy jesteście z tego świata, a Ja nie jestem z tego świata. 24.Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to Ja jestem, pomrzecie w swoich grzechach. 25.Wtedy pytali go: Kimże Ty jesteś? Jezus odpowiedział im: Po co Ja w ogóle mówię do Was? 26.Wiele mógłbym o was mówić i sądzić, lecz Ten, który mnie posłał, jest wiarogodny, a Ja to, co usłyszałem od niego, mówię do świata. 27.Nie zrozumieli jednak tego, że im o Ojcu mówił. 28.Wtedy rzekł Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że nic nie czynię sam z siebie, lecz tak mówię, jak mnie mój Ojciec nauczył. 29.A Ten, który mnie posłał, jest ze mną; nie zostawił mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się jemu podoba. 30.Gdy tak mówił, wielu uwierzyło w niego.
 

 Ewangelia św. Jana 8,(21-26a)26b-30

 

ks. Marek TwardzikDialog pomiędzy Jezusem a faryzeuszami, który jest podstawą kazania na niedzielę Reminiscere, stanowi fragment większej całości. Jest to część rozmowy, rozmów, między Jezusem a Żydami, które miały miejsce w Jerozolimie podczas żydowskiego Święta Namiotów, upamiętniającego czterdziestoletnią wędrówkę Izraelitów po pustyni z Egiptu do Ziemi Obiecanej.
 
Tematyka rozmów prowadzonych przez Jezusa początkowo jest dość zróżnicowana, dotyczy sądu, prawa, prawdy, ale stopniowo się zawęża i skupia na objawieniu się Jezusa w słowach „Ja Jestem”. Niestety Jego rozmówcy zupełnie Go nie rozumieją i całkowicie na to objawienie się zamykają.
 
Jezus ostrzega, więc Żydów mówiąc: „Ja odchodzę, a wy mnie szukać będziecie.” Można by dodać: ale będzie już za późno i umrą w grzechu, tzn. w niewierze w Chrystusa.
 
W tym momencie następuje szereg nieporozumień i pomyłek. Jezus mówi o swoim odejściu do Ojca, gdzie Jego rozmówcy, jeśli nie uwierzą nie będą mieli wstępu. Żydzi, nie rozumiejąc słów Jezusa o odejściu, odbierają je jako chęć popełnienia przez Niego samobójstwa. Dlatego z drwiną odpowiadają, że jeżeli chce dobrowolnie iść do piekła, to oni istotnie nie chcą i nie będą mogli z nim pójść.
 
Jezus mówiąc: „Ja Jestem” (Bogiem) wskazuje na swą jedność z Bogiem Ojcem, a oni odbierają tę wypowiedź w płaszczyźnie doczesnej i odpowiadają banalnym pytaniem: „Kimże ty jesteś?” I tak toczy się ta rozmowa, Jezus mówi o sprawach niebieskich, oni o ziemskich, Jezus o śmierci wiecznej, oni o fizycznej, Jezus mówi o odrzuceniu przez Boga, oni nie dopuszczają takiej możliwości. Żydzi starają się słowa Jezusa sprowadzić ku sferze doczesności. Nie rozumieją, nie wierzą, nie dopuszczają do swej świadomości Jezusowych słów: „Wy jesteście z niskości, Ja zaś z wysokości; wy jesteście z tego świata, a Ja nie jestem z tego świata. Dlatego powiadam wam, (...) jeśli nie uwierzycie, że to Ja jestem, pomrzecie w swoich grzechach.”
 
Jezus i jego rozmówcy należą do dwóch przeciwnych obozów. Te dwa światy, które dzieli przepaść, można jednak połączyć. Takim mostem, umożliwiającym przejście jest wiara w Jezusa - Zbawiciela, posłanego przez Boga. Ta wiara pozwala uniknąć śmierci wiecznej i dojść tam, dokąd Jezus odchodzi, czyli do Ojca. Niestety Żydzi, wśród nich także faryzeusze zamknięci są na objawienie, na Słowo Prawdy, które On przyniósł.
 
A my? My, wiemy skąd jest Jezus. Wiemy, że On, Zmartwychwstały wrócił do Ojca. Wiemy, gdyż wielokrotnie to już słyszeliśmy. Ale czy ta wiedza sprawia, że „jesteśmy z wysokości?” Jak Jezus by nas zakwalifikował? Czy mówiąc: „wy jesteście z niskości” miał na myśli tylko Żydów, z którymi rozmawiał? Tylko ich? A może i nas? Czy my różnimy się od ówczesnych rozmówców Jezusa?
 
Jezus nie mówił do morderców, złodziei, gwałcicieli, oszustów... On swoje słowa kierował do pobożnych Żydów, którzy nas współczesnych ludzi, w swej pobożności, trybie życia, niejednokrotnie prześcigali. Do nich mówi: „Wy jesteście z niskości!” Dlaczego? Czy są oni źli, złośliwi, występni...? Na pewno nie więcej niż my. Co więc jest ich wadą, skazą, grzechem? Dlaczego Jezus wręcz chce zaniechać rozmowy z nimi i mówi: „Po co Ja w ogóle mówię do was?” I sam Jezus daje nam odpowiedź, a Jego słowa brzmią jak wyrok. Pomrzecie w grzechach swoich, bo nie wierzycie, że to Ja jestem! Nie poznajecie, iż Ojciec mnie posłał. Nie pojmujecie, że Ja jestem Synem Bożym! Dlatego ówcześni Żydzi są „z niskości”, „z tego świata”. Nie mają wiary! Oni czynią wprawdzie wiele pobożnych rzeczy, czytają Pismo Święte, dają jałmużny, modlą się i poszczą..., ale nie rozpoznają, kto przed nimi stoi.
 
A skąd my jesteśmy? Z „niskości” czy „z wysokości”, „z Jego” czy „z tego świata?” Czy rozpoznaliśmy Jezusa, jako Bożego Syna? Czy ma On stałe, zawsze pierwsze miejsce w naszym życiu? Jaka jest nasza wiara?
 
Czy spotykamy się tutaj w kościele tylko ku Jego pamięci, by wspomnieć wspaniałego człowieka, wielkiego Nauczyciela? Czy spotykamy się tutaj tylko po to, by z szacunkiem skłonić się przed Jego nauką i sposobem życia? By tylko zdumiewać się nad tym, jaki był bezinteresowny, dobry i przyjacielski? I dlatego ma On pozostać dla nas dobrym przykładem. Jeżeli tak, to zapewne dostrzeżemy także, do czego doprowadził Jezusa Jego styl życia: iż w cierpieniu, w prześladowaniu i hańbiącej śmierci na krzyżu kończył swoje życie. A to może, ba nawet musi nam, Jego naśladowcom służyć jako ostrzeżenie!
 
Naśladujemy Go, więc we wszystkim, tak długo jak długo mamy z tego korzyść, jak długo jest to bezpieczne. W Nim widzimy przecież, do czego to prowadzi, kiedy przesadzimy z bezinteresownością i miłością do bliźniego. Mamy przecież tylko jedno życie, a więc jesteśmy dobrzy tak długo jak i nasi współbracia są dobrzy, pomagamy i dzielimy się, ale tylko z tego, co nam zbywa. Nasza miłość i przychylność musi mieć przecież granice, by przypadkiem nie zaszkodzić samemu sobie. A może, wręcz powinniśmy naszemu mistrzowi Jezusowi, podziękować za dobrzy przykład, iż Jego życie i śmierć jest dla nas nie tylko nauką i nauczką, że bycie zbyt dobrym nie popłaca.
 
W ten sposób postrzegają życie, mimo, iż często do tego się nie przyznają, ludzie „z tego świata”, których Jezus nazwał „z niskości”.
 
Zastanówmy się czy i my w ten sposób myślimy? Czy i my należymy do ludzi „z tego świata?” Czy też słysząc te słowa rodzi się w nas sprzeciw i odzywa się wewnętrzny głos: Nie! To nie tak ma być!
 
Zebraliśmy się przecież tutaj, jak każdej niedzieli, by w społeczności wierzących jeszcze bardziej wzmacniać i budować naszą wiarę, by posilać się Jego Słowem. By szczególnie w tym pasyjnym czasie patrzeć na krzyż i w nim widzieć nie ostrzeżenie, ale uwolnienie od grzechu i śmierci, widzieć Jezusa, który nas Zbawia. Przychodzimy tutaj także, dlatego, by nasz zmartwychwstały Pan obdarował nas siłą na cały nadchodzący tydzień. By być przyjaznym dla bliźnich we wszystkim, by obdarowywać miłością także tam gdzie nienawiść czyha na nas, by jednym słowem: tak żyć i działać, jak czynił to nasz Pan, który przypłacił to śmiercią. Gdyż wiernych uczniów przecież nic, nawet śmierć nie może oddzielić od naszego Pana. Potwierdza to sam Jezus mówiąc: „Zaprawdę powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota”(J5,24;) A wówczas dostrzeżemy Go w zupełności, w wiecznej chwale Jego Królestwa. Wówczas zacznie się prawdziwe, wieczne życie z Bogiem w Jego świecie.
 
Czy my do tego świata należymy? Skąd my jesteśmy? Oto jest pytanie, na które każdy z nas w własnym sercu musi znaleźć odpowiedź. Odbierzmy je więc tak osobiście jak tylko potrafimy to znieść. Niechaj ono nie daje nam spokoju, niechaj pobudza nasze sumienie, niechaj brzmi w naszym sercu jak bijący dzwon: „Skąd jesteś: „z wysokości” czy „z niskości?” Amen.

  

ks. Marek Twardzik, Parafia Ewangelicko-Augsburska w Ustroniu