english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

6. Niedziela po Wielkanocy

6. Niedziela po Wielkanocy – Exaudi – 20 maja 2007 r.
 
15. Jeśli mnie miłujecie przykazań moich przestrzegać będziecie.16. Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki 17. Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. 18. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. 19. Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie; lecz wy oglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i wy żyć będziecie.
 
Ewangelia św. Jana 14,15-19
 
Ks. Jerzy Romański przed ołtarzem kościoła ewangelickiego im. ks. M. Lutra w ChorzowieDzisiejsza niedziela jest szóstą niedzielą po Wielkanocy, ale zarazem niedzielą poprzedzającą pamiątkę Zesłania Ducha Świętego na apostołów. Wypada więc w okresie pomiędzy Wniebowstąpieniem Chrystusa Pana, a nadchodzącym świętem Zesłania Ducha Świętego. Nie przypadkowo nazwa niedzieli dzisiejszej brzmi „Exaudi”, co znaczy "słuchaj, wysłuchaj!" Bo ma ona być modlitewną prośbą naszą do Boga o dar Ducha Jego Świętego. Ale cofnijmy się do czasów Jezusa, do Jego Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia, aby zrozumieć działanie Ducha Świętego na apostołów i szerzej biorąc – na ludzi wierzących. Jak dobrze wiemy uczniowie Jezusa, ci najbliżsi – apostołowie przebywali z Nim kilka lat, aby słuchać tego, czego On ich - i nie tylko ich - nauczał, aby poznawać Boże prawdy i działanie Boga w życiu ludzkim oraz aby tym samym przygotować się do przyszłej swojej pracy, do przyszłego swojego powołania. Wydarzenia Wielkiego Piątku, a także pusty grób, czyli Zmartwychwstanie Jezusa, były tak potężne w swojej wymowie, że z jednej strony wprawiły ich w osłupienie, a z drugiej strony zatarły to, co było wówczas tak oczywiste, o czym Jezus tak wyraźnie jeszcze wcześniej wspominał. I dlatego Zmartwychwstały Jezus przez czterdzieści dni, aż do swojego Wniebowstąpienia utrwalał i dopełniał ich przygotowanie do rozpoczęcia samodzielnej pracy, aby niebawem szli na cały świat i czynili uczniami Jezusa, czyli pozyskiwali dla wiary w Niego wszystkich ludzi ze wszystkich narodów i tych, którzy uwierzą, by chrzcili w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, a także uczyli przestrzegać wszystkiego, co Jezus objaśniał i przykazał.
 
Przed swym Wniebowstąpieniem Jezus Pan dał obietnicę swym uczniom, że niebawem ześle i da im Ducha Swego Świętego jako Ducha Pocieszyciela i Ducha prawdy. Czytamy w naszym Słowie: „Ja prosić będę Ojca i da wam Pocieszyciela, aby był z wami na wieki – Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna”. Uzupełnieniem tych słów jest 26 werset z tego samego rozdziału: „Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”. Zgodnie z zaleceniem swego Pana apostołowie przebywali razem w Jerozolimie i nie oddalali się stamtąd, ale trwali w modlitwach w oczekiwaniu na spełnienie się danej im obietnicy. I to nastąpiło 10 dni później. Odtąd napełnieni Duchem Świętym zostali jak gdyby uzbrojeni w odwagę i śmiałość, aby głosić wbrew wszelkim przeciwnościom i niebezpieczeństwom Ewangelię o Zmartwychwstałym Chrystusie oraz nigdy nie cofnąć się, nawet, gdy trzeba było przypłacić to życiem. Zadanie to zostało wypełnione, chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się na świecie.
 
Jako ewangelicy należymy do wielkiej rodziny chrześcijan, a także twierdzimy, że podstawą naszej wiary i nauki jest niesfałszowane Boże Słowo, które powinniśmy z radością przyjmować oraz według niego żyć i postępować. Ale żeby Kościół nasz, czy w ogóle Kościół chrześcijański był żywym Kościołem potrzeba w nim działania Ducha Świętego, działania sprawiającego ożywienie i tworzącego nowe życie. I dlatego szczególnie w tym czasie roku kościelnego prosimy Boga w modlitwach o dar Ducha Świętego i to zarówno dla nas dorosłych jak i również dla młodocianych, dla tych, którzy mają stać się żywymi członkami swojego Kościoła. Lecz, aby otrzymać Ducha Świętego trzeba spełniać warunek miłości do Boga i przestrzegania Jego przykazań. Czytamy to na początku naszego Słowa: „Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie”, a w innym wierszu tegoż rozdziału: „Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy i u niego zamieszkamy”.
 
Ludzie wierzący prawdziwie mają łączność z Bożym Słowem poprzez słuchanie i czytanie go. W ten sposób przyjmują to Słowo, co powinno być równoznaczne z podporządkowaniem się jego wpływowi i wymaganiom. Wtedy może działać Duch Święty, który ożywia wiarę, przemienia, odradza człowieka i tworzy w nim nowe życie. Nasz Reformator, ks. Marcin Luter w objaśnieniu trzeciego artykułu wiary mówi, że Duch Święty „powołuje, zgromadza, oświeca, poświęca i w prawdziwej jedynej wierze w Jezusa Chrystusa utrzymuje”. To nie są puste słowa. Bóg i dzisiaj powołuje. Powołuje także i nas przez Ewangelię, przez swoje Słowo! Tak więc działanie Ducha Świętego połączone jest zawsze z Bożym Słowem i bez niego jest niemożliwe.
 
Duch Święty powołuje nas do życia z Jezusem. Także zgromadza wokół Słowa Bożego, tworzy żywy zbór Chrystusowy. Duch Święty nas oświeca; dopiero pod jego wpływem poznajemy prawdę o sobie, swoich grzechach i o Bogu, o Jego łasce działającej w Jezusie Chrystusie. Wprowadza nas we wszelką prawdę. Pod jego wpływem rozumiemy, że bez Jezusa bylibyśmy zgubieni. W boju wiary jaki przychodzi nam staczać, Duch Święty udziela skutecznej pomocy, doprowadza do poznania grzechu, oświeca i utrzymuje w prawdziwej wierze, obdarza swymi darami. „Owocem Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość” – jak czytamy w liście do Galacjan (5,22-23). Te owoce są oznaką nowego, odrodzonego życia, ale nie pojawiają się nagle, lecz rozwijają się powoli. A cechą znamienną tego życia nie jest bezgrzeszność ani moralna doskonałość, lecz ścisła przynależność do Chrystusa Pana. Apostoł Paweł pisał: „Nie jakobym już to osiągnął, albo już był doskonały, ale dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa”.
 
Dlatego też żywa przynależność do Jezusa, ścisła z Nim społeczność przez Ducha Świętego jest sprawą najważniejszą dla istoty Kościoła. Nie mogą być jednak dla nas nieważne i bez znaczenia zewnętrzne formy Kościoła, jak świątynia i odbywające się w niej nabożeństwa. Uwielbianie Boga w Duchu i w prawdzie uwidacznia się w naszym stosunku do naszego kościoła, nabożeństw, czy też odnoszenia się do ludzi, którzy, jakbyśmy ich nie chcieli oceniać, są naszymi bliźnimi, i których powinniśmy miłować. Kto bowiem prawdziwie miłuje Boga, miłuje również i miejsce Jego czci poświęcone. Dlatego dobry stan utrzymania kościoła czy cmentarza świadczy o naszym przywiązaniu do wiary, które ma swoją wymowę wobec otaczającego nas świata. Mówi nam o tym wyraźnie Boże Słowo, ukazując ścisłe powiązanie pobożności ze świątynią. Człowiek żywej wiary zawsze wyznaje za psalmistą (Ps 26,8): „Panie! Umiłowałem mieszkanie domu twego i miejsce przebywania chwały twojej”, a w innym psalmie 84 wierszu 11 czytamy: „Albowiem lepszy jest dzień w przedsionkach twoich, niż gdzie indziej tysiąc”.
 
W dzisiejszym zeświecczonym świecie, w tym wszystkim, co niewłaściwie wpływa na życie nas chrześcijan, tym bardziej powinniśmy prosić naszego Ojca o dar Ducha Świętego i to prosić nieustannie. Rozumiemy przez to, że Bóg nie daje nam go jednorazowo na zawsze. Gdyż walka o uświęcenie naszego życia toczy się przez cały czas jego trwania. Powinniśmy prosić Boga o pomoc w wypełnianiu Jego woli, Jego przykazań, pamiętając szczególnie o trzecim przykazaniu, bo ono bywa bardzo często pomniejszane i lekceważone. Rażących przykładów dostrzeżemy wiele w naszym otoczeniu, jak i u siebie samych. Dzieje się tak wtedy, gdy chodzenie do kościoła traktujemy dla tradycji, a nie dla pogłębienia naszej wiary i nie dla potrzeby naszej duszy.
 
Oto myśli pobudzające nas do zastanowienia się nad nimi, nad nami i naszym postępowaniem, nad brakami ogromnymi w miłości do Boga, w wypełnianiu jego przykazań, w miłości do naszych bliźnich i wiele innych.
 
Niechaj to rozważanie zakończą słowa fragmentu dzisiejszej nauki apostolskiej z listu ap. św. Pawła do Efezjan: „Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, by sprawił według bogactwa chwały swojej, żebyście byli przez Ducha jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku, żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych, a wy wkorzenieni i ugruntowani w miłości…mogli poznać miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie, abyście zostali wypełnieni całkowicie pełnią Bożą”. Amen.
 
ks. Jerzy Romański, Proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Chorzowie