english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

10. Niedziela po Trójcy Świętej

31 lipca 2016 r.

Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, a poświadcza mi to sumienie moje w Duchu Świętym, że mam wielki smutek i nieustanny ból w sercu swoim. Albowiem ja sam gotów byłem modlić się o to, by być odłączony od Chrystusa za braci moich, krewnych moich według ciała, Izraelitów, do których należy synostwo i chwała, i przymierza, i nadanie zakonu, i służba Boża, i obietnice, do których należą ojcowie i z których pochodzi Chrystus według ciała; Ten jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen. Ale nie jest tak, jakoby miało zawieść Słowo Boże. Albowiem nie wszyscy, którzy pochodzą z Izraela, są Izraelem; i nie wszyscy są dziećmi, dlatego że są potomstwem Abrahamowym, lecz jest tak: Od Izaaka zwać się będzie potomstwo twoje. To znaczy, że nie dzieci cielesne są dziećmi Bożymi, lecz dzieci obietnicy liczą się za potomstwo. Cóż tedy powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Bynajmniej. Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka, ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego.

List do Rzymian 9,1-8. 14-16


Drodzy Internauci, Bracia i Siostry w Chrystusie!

Kościół, dzisiejszą - dziesiątą niedzielę po Trójcy Świętej, nazwał Niedzielą Izraela i wyznaczył teksty liturgiczne mówiące o Bożej Miłości, o Bożej Łasce okazywanej Izraelowi. Nazwa od razu rodzi pytanie: o jaki Izrael tutaj chodzi? Czy chodzi o państwo walczące z sąsiadami, prowadzące wojnę z Palestyńczykami?

Na nasze wątpliwości, pytania odpowiada Apostoł Paweł, autor tekstu kazalnego, pobożny Izraelita, wykształcony w elitarnej szkole Gamaliela. Powiada, że Izraelem nie są dzieci cielesne, ale dzieci obietnicy. W drugim rozdziale (Rz 2, 28-29) wskazuje, że Izraelitą nie jest ten, który jest nim za zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele, ale ten jest Izraelitą, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu.

Tak więc Izraelem, ludem Bożym nie są dzieci cielesne, ale dzieci obietnicy, dzieci wiary, czyli ci którzy ufają słowom Bożej obietnicy i są jej posłuszni.

Bóg ze swego wyboru, ze swej Łaski, skierował do Abrahama obietnicę – wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi którą ci wskażę. A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił. Abraham uwierzył Bogu i postąpił wg obietnicy, Bóg okazał Abrahamowi swoją Miłość i dotrzymał obietnicy.

Bóg Izraelitom obiecał na Synaju: Jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mojego i przestrzegać mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich ludów i będziecie mi królestwem kapłańskim i narodem świętym.

Niestety, lud który miał innym ludom pokazywać dobroć i miłość Bożą, posłuszeństwo, nie słuchał Boga, nie wykonywał Jego woli, dopuszczał się bałwochwalstwa szukając pomocy u bożków.

Mimo takiej postawy, Bóg stale kochał i kocha ludzi, chce ratować. Kierując się swoją Łaską i Miłością objawił się w Jezusie Chrystusie i w Nim dał ratunek każdemu człowiekowi, który ten dar Miłości przyjmie i w Niego uwierzy. Ten, który zaufa Mu staje się dzieckiem Bożym, członkiem Jego narodu.

Bóg w Jezusie i przez Jezusa dał wiele obietnic, m.in. te: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie (J 11,25); kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym (J 6,54); kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy będzie potępiony (Mk 16,16); ja żyję i wy żyć będziecie (J14,19); bądź wierny aż do śmierci a dam ci koronę żywota.

Dając te obietnice Bóg oczekiwał, że ludzie wsłuchają się w Jego głos, przyjmą te obietnice i będą posłuszni Jego woli. Oczekiwał, że ludzie przyjmą Jezusa, uwierzą w Niego i skorzystają z jedynej szansy ratunku wyrwania się ze szponów grzechu i śmierci.

Odrzucenie tej szansy, odrzucenie ratunku jest wyrokiem potępienia, oddalenia, śmierci.
Odrzucenie Łaski Bożej sprawia gorycz, ból, żal, łzy. Pan Jezus przyszedł do swojej własności, ale swoi Go nie przyjęli - ile w tych słowach jest smutku, goryczy spowodowanych konsekwencją odrzucenia Jezusa. Pan Jezus patrząc na Jerozolimę płakał gorzkimi łzami nad losem ludu, który nie przyjął Go jako Chrystusa, jako Pomazańca, dawcy Nowego Życia. Bóg, który jest Miłością smuci się, gdy ludzie odrzucają Jego Łaskę i giną. Również i ci, którzy ufają Bożej obietnicy smucą się losem jej odrzucających.

Apostoł Paweł w sercu ma nieustanny smutek i ból z powodu odrzucenia przez swoich ziomków Jezusa Chrystusa i związanego z tym potępienia. Gotów jest poświęcić swoje życie i to nie tylko doczesne ale i wieczne, byleby Izrael uwierzył w ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Jezusa.

Ten wielki smutek, żal, ból spowodowany odrzuceniem pomocy, ratunku, miłości, dobrze rozumiemy. Kierując się miłością Rodzice, a zwłaszcza matki, robią wszystko, aby dziecku dobrze się powodziło, aby ich nie spotkała żadna krzywda. Na to jest ukierunkowany cały proces wychowawczy, własny przykład, dobre rady. Gdy ta miłość zostaje odrzucona, gdy zostają odrzucone dobre rady, gdy dziecko idzie w złym, niebezpiecznym kierunku, to w sercu rodziców pojawia się głębokie zatroskanie, żal, smutek, są gotowi wszystko poświęcić, nawet swoje życie byle tylko ukochanemu dziecku udzielić ratunku i pomocy.

Daleko większy jest smutek Pana spowodowany postawą ludu, który nie poznał czasu nawiedzenia swego i tego co służy ku pokojowi. Dotyczy to nie tylko starożytności ale i współczesności. Dotyczy to nas, ciebie i mnie. Apostoł Paweł przypomina słowo Boga skierowane nie tylko do Mojżesza, ale do wszystkich zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka ani od jego zabiegów, ale od zmiłowania Bożego. To zmiłowanie, litość, Łaskę, Bóg okazał wszystkim ludziom w Jezusie Chrystusie. W Jezusie Chrystusie staliśmy się dziećmi Bożymi, nie jesteśmy już obcymi i przychodniami ale domownikami, członkami ludu Bożego, Izraela wg wiary. Bóg kocha ciebie, obiecuje ci pomoc i ratunek, odpuszczenie grzechów, zbawienie, żywot wieczny. Obiecuje ci, że cię nie opuści na żadnej ścieżce twego doczesnego życia, że będzie z tobą w dni radosne i smutne aby ci pomagać, wspierać i dodawać sił. Ty masz przyjąć do serca Jego obietnicę, Jego Słowo, bo wiara jest ze słuchania Słowa Bożego. Masz przyjąć Chrystusa, masz poznać czas nawiedzenia swego i Jemu powierzyć swe życie.

Bóg chce zbawić każdego człowieka, ale nie wszyscy przyjmują słowa obietnicy, jeszcze nie wszyscy je słyszeli. Łaskawy i Miłosierny Bóg, także apostoł Paweł, smuci się tym. A ty? A my? Czy nie jest nam to obojętne? Narzekamy na panujące zło, na ludzi źle postępujących, na kradzieże, oszustwa, nieuczciwość, rozwody, przemoc w rodzinach, złe wychowanie dzieci, ale czy smuci nas to, że odrzucający Chrystusa i źle postępujący skazani są na potępienie, na zgubę? Czy coś robimy w kierunku by to odmienić? Czy nie za często czekamy bezczynnie na „miłosierdzie Boże”? Tak, Bóg przez Ducha Świętego ożywia Słowo, ale ty masz być świadkiem Jezusa i mówić o Jego miłości. Wzorem dla nas jest apostoł Paweł, który zwiastował ewangelię i modlił się aby wszyscy przyjęli Ewangelię i byli zbawieni.


Niech Bóg używa nas jako swoich narzędzi, niech Duch Święty budzi w nas wiarę w obietnice Bożego Zbawienia w Jezusie Chrystusie. Amen.

ks. Andrzej Mendrok