english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

4. Niedziela Adwentu

22 grudnia 2013 r.

Jak miłe są na górach nogi tego, który zwiastuje radosną wieść, który ogłasza pokój, który zwiastuje dobro, który ogłasza zbawienie, który mówi do Syjonu: Twój Bóg jest królem. Słuchaj! Twoi strażnicy podnoszą głos, razem radośnie wykrzykują, bo na własne oczy oglądają, jak Pan wraca na Syjon. Wykrzykujcie! Śpiewajcie radośnie razem, gruzy Jeruzalemu, gdyż Pan pociesza swój lud, wykupuje Jeruzalem! Pan obnażył swoje święte ramię na oczach wszystkich narodów i oglądają wszystkie krańce ziemi zbawienie naszego Boga.

Iz 52,7-10


Drogie Siostry i Bracia w Chrystusie!

 

W chwilach gdy jest ciężko, wiara człowieka zaczyna się chwiać. Człowieka wypełnia pesymizm, osamotnienie, depresja, niepokój i trudno dostrzec jakikolwiek promyk nadziei.

 

Mając serce wypełnione takimi uczuciami człowiek zaczyna pytać:

 

Czy Bóg mnie widzi?
Czy Bóg o mnie jeszcze pamięta?
Czy Bóg słyszy moje wołanie?

 

Często cisza jest odpowiedzią na nasze trudne pytania.

 

Prawdopodobnie i wśród nas, czytających te słowa, wielu jest takich, którzy podobnie odczuwają ten problem. Widzą wokoło siebie świąteczną krzątaninę, rozgorączkowane oblicza, a sami w sobie czują pustkę. Wielu mocno odczuwa i przeżywa samotność. Rodziny się zjeżdżają, dzieci i wnuki przybywają z daleka ale są i tacy, którzy przy wigilijnym stole zasiadają sami.

 

Pomimo wolności, wielu czuje się zniewolonych. Tym, co zniewala jest szybko upływający czas, presja otoczenia, chęć posiadania więcej i więcej, konieczność spełnienia wszystkich świątecznych życzeń i pragnień.

 

Wielu odczuwa lęk przed przyszłością i zatraca radość z przeżywania Adwentu i zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia.

 

Często pojawia się pytanie:

 

Na jak długo starczy mi sił do dalszego życia?

 

To pytanie dotyczyło również Izraelitów w czasie, kiedy zostały napisane słowa tekstu, który rozważamy w czwartą niedzielę Adwentu. Niewola trwająca kilkadziesiąt lat, ciężka praca i co najgorsze brak Ojczyzny i jerozolimskiej świątyni potęgowały uczucia strachu, osamotnienia i bezsilności.

 

Serca wypełniała tęsknota za domem pełnym ciepła i przyjaznej atmosfery.

 

Przed żydowskimi niewolnikami staje Izajasz, który zwiastuje im niesłychaną nowinę - powrót do domu. Izajasz pisze: „Jak miłe są na górach nogi tego, który zwiastuje radosną wieść, który ogłasza pokój, który zwiastuje dobro, który ogłasza zbawienie, który mówi do Syjonu: Twój Bóg jest królem.”

 

Rzeczywiście, niedługo po tym zwiastowaniu słowo prorockie wypełnia się. Izraelici mogą opuścić obce domy, pola, sąsiedztwa i wrócić tam, gdzie się wychowali.

 

Bóg znowu spogląda na swój lud, więc mogą radośnie śpiewać, mogą się cieszyć pokojem, dobrem i zbawieniem.

 

Bóg objawia swoją moc, znowu okazuje Izraelowi swoje oblicze pełne miłości i łaski.

 

Rusza pochód niewolników, aby stać się wolnymi.

 

Nowa przyszłość Izraela rozpoczyna się Adwentem Boga. Pan przychodzi i daje ratunek, wybawienie, a więc i przyszłość. Jak wynika to z naszego tekstu, ostatecznie wszystkie narody ziemi dowiedzą się o tym radosnym wydarzeniu. Inaczej mówiąc - zbawienie przychodzące do pogrążonego w rozpaczy, rozproszonego i pozbawionego nadziei ludu ma znaczenie misyjne wykraczające poza granice Izraela.
Dla Izraelitów nie jest to nic nowego. Oni zawsze wiedzieli, że Bóg jest Panem całego świata i używa nawet pogańskiego władcy, jako narzędzia swojego zbawienia. Bóg objawia swoją moc i chwałę w historii narodów. On jest Panem całej ziemi. Pan obnaża swoje święte ramię na oczach wszystkich narodów i oglądają wszystkie krańce ziemi zbawienie naszego Boga.

 

 

Dla nas dzisiaj nie jest to również nic nowego. My, jak co roku odbywamy pochód do Betlejem. My również powinniśmy pamiętać, że Bóg, przychodzący do nas w Betlejemską noc jest naszym Zbawicielem. Adwent, który przeżywamy nie jest czasem smutku, ale radości z wypełnienia się proroctwa o przyjściu Pana.

 

Niestety, koncentrując na tym wszystkim, co jest oprawą Adwentu i Świąt – dekoracjach, zakupach, rodzinnych tradycjach, na własne życzenie zamykamy się na przyjęcie słów: „Jak miłe są na górach nogi tego, który zwiastuje radosną wieść, który ogłasza pokój, który zwiastuje dobro, który ogłasza zbawienie, który mówi do Syjonu: Twój Bóg jest królem.”

 

Naszym zadaniem i jednocześnie powołaniem jest składanie światu świadectwa o żywym Panu, Jezusie Chrystusie. Dzięki Niemu nasze życie nabiera nowego znaczenia i jakości. Dzięki Chrystusowi otwiera się przed nami nowa perspektywa - Boża przyszłość, która czyni nas wolnymi.

 

Tylko tak przeżywając Adwent będziemy gotowi na przyjście Pana Adwentu - Jezusa Chrystusa.

 

Tylko tak przeżywając Adwent, będziemy mogli, jak pisze prorok Izajasz, śpiewać razem pieśń radosną i dziękczynną na cześć Boga przychodzącego do każdego z nas, idącego z nami przez życie i uwalniającego nas od niepewności i strachu.

 

Nie pozwólmy na to, aby przedświąteczny czas przygotowań pozbawił nas radości z oczekiwania na przyjście Jezusa Chrystusa i właściwego przeżywania Świąt Bożego Narodzenia. Nie dajmy się pozbawić wolności, którą mamy w Jezusie Chrystusie i w chwili, gdy ogarnia nas smutek, rozgoryczenie, osamotnienie i brak nadziei na przyszłość, bądźmy pewni, że
Bóg zawsze nas widzi., Bóg zawsze o nas pamięta., Bóg zawsze słyszy nasze wołanie. Amen.

ks. Marcin Markuzel