english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

6. Niedziela po Trójcy Św.

12 lipca 2015 r.

16.A jedenastu uczniów poszło do Galilei, na górę, gdzie im Jezus przykazał. 17.I gdy go ujrzeli, oddali mu pokłon, lecz niektórzy powątpiewali. 18.A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. 19.Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, 20. ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.

Mt 28,16–20


Znalezione obrazy dla zapytania tadeusz konikTemat jest oczywisty: Idźcie i czyńcie uczniami. Znaczenie tego wezwania Pana Kościoła chcę dziś oglądać w trzech aspektach, mianowicie:


Tamtego spotkania Zmartwychwstałego Pana z uczniami.
Mojego własnego uczniostwa.
Naszego wypełnienia słów Pana.

 

*

 

Zdarzenie, o którym mówi Ewangelista jest ważne. Odnotowany został kolejny istotny moment w dziejach Boga z człowiekiem. Zmieniły się granice ludu Bożego. Potąd sprawa była jasna – Jahwe, Bóg Izraela. Zatem Lud Boży i narody. Żydzi i goje. W swojej ziemskiej drodze powie Jezus kanaanejce: „Jestem posłany do owiec z domu Izraela.” Tu mówi już inaczej: „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody...”


Bywają zdarzenia przez swoje konsekwencje trwające całe wieki. Bywają słowa, mające moc przeistoczenia życia, kreowania nowej jego rzeczywistości. Tak jest właśnie tutaj. Oto przesunięte zostają granice Ludu Bożego! – Przesunięte? One zostały otwarte, a może lepiej powiedzieć zniesione. Jeżeli jeszcze są, to stawia je człowiek. Bóg nie zna granic. On te nasze granice przezwycięża. Także granicę naszego upadku i grzechu, kiedy przywodzi nas do upamiętania. On przez Chrystusa wyzwala i w Chrystusie jednoczy.

 

Zdarzenie w dniu Wniebowstąpienia i wypowiedziane przez Pana Kościoła słowo nakazu misyjnego należy do wypełnienia proroctw Starego Testamentu, które niejednokrotnie zapowiadały, że zbawienie, które przyniesie mesjasz będzie udziałem wielu narodów. To teraz ciałem się staje, jest realizowane i będzie się wypełniać z pokolenia w pokolenie przez żmudne, ale ciągle wytrwałe dzieło uczniów...

 

**

 

Nie mogę inaczej. 6 maja 1951 roku. Bielsko. Mała gromadka przy chrzcielnicy. Nie pamiętam zdarzenia. Znam datę. To był mój chrzest. Wypełniało się na mnie słowo Zbawiciela: „Czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.” Czy ten proces zamknął się w dokonanym tam przy chrzcielnicy akcie, czy dziele? Nie, bynajmniej. To trwa nadal, to czynienie Tadeusza Konika uczniem Jezusa Chrystusa. Nie wiem, czy jest ktoś, kto mógłby ogłosić w czasie swoich dni na ziemi, że ten proces w jego życiu został już zakończony. Apostoł Paweł powiada: Nie jakobym już był doskonały, ale zmierzam do celu...


Tak jest i z nami. Stale dokonuje się na nas proces czynienia nas uczniami Jezusa Chrystusa. Powiadam: dokonuje się na nas. Zatem postrzegam to i chcę tak postrzegać, jako dzieło, które przychodzi z zewnątrz. Tak. W tym dziele realizuje się słowo Zbawiciela: „Nie wy mnie wybraliście, ale ja was wybrałem...” To On sięgnął w Chrzcie Świętym mojego jestestwa, by mnie prowadzić w swoją rzeczywistość pojednania.

 

To dzieje się przez ludzi. Miał tu swój dział ten, który przy chrzcielnicy w Bielsku stanął jako mój chrzciciel, mieli swój dział rodzice, rodzice chrzestni, dziadkowie, krąg wujostwa i szeroki krąg dalszych krewnych. Jest w tym dział moich katechetów i nauczycieli, którzy tak czy inaczej, niejednokrotnie wcale nie sięgając po tekst biblijny oddziaływali wychowawczo, kształtując postawę i myśl... Jest w tym niezaprzeczalny dział studiów, nauczycieli akademickich, proboszczów u których odbywałem praktyki czy wikariat, tych wszystkich braci w urzędzie, z którymi dane mi było i jest uczestniczyć w jednej służbie. Jest w tym niezaprzeczalny dział zborów, w których ta służba była czy jest pełniona, wreszcie jest w tym także dział tych wielu świadków wiary, których dane mi jest spotykać w szeregach Policji.

 

„Czyńcie uczniami, chrzcząc... i ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem.” Jesteśmy temu poddani i jesteśmy uczestnikami tego procesu.

 

***

 

Wypełnienie zawartego w słowach Chrystusa polecenia należy do istoty uczniostwa, do istoty chrześcijaństwa. Skarb Ewangelii o Jezusie Chrystusie, o zbawieniu w nim, nie jest nam dany byśmy się nim rozkoszowali jak ów ewangeliczny kupiec, co znalazł kosztowną perłę i chciał nią napaść swoje oczy. Podobnie nie jest nam dany po to byśmy mieli poprzestać na radości z naszego własnego zbawienia i uprawianiu wysublimowanej pobożności i jak oka w głowie strzec swojej świętości przed nienawróconym światem; ale jest nam ten skarb dany jako poselstwo do świata, do człowieka, jako posłannictwo, czemu Chrystus Pan dawał wyraz niejednokrotnie od powołania uczniów, gdzie do Piotra skierowane zostało słowo: „Od tej pory ludzi łowić będziesz”, poprzez rozesłanie większej liczby na wyprawę misyjną, aż do tego momentu, gdzie właśnie nakaz misyjny był im dany jako słowo na drogę – na ich, ale też na nasze życie.

 

Nie ma chrześcijaństwa, a przynajmniej żywego i prawdziwego chrześcijaństwa, gdzie nie ma wykonania tego nakazu Jezusa Chrystusa.

 

Chrześcijaństwo, uczniostwo Jezusowe, Kościół to nie stagnacja, nie zastój czy stojąca woda, nie jednostkowe w głębi serca, przeżywanie wiary, co się za podszeptami laicyzującego Kościół świata określało w terminie: sprawa prywatna; ale chrześcijaństwo to ruch, woda płynąca, świeża, żywa, jak o tym mówi sam Jezus Chrystus w wezwaniu tam do uczniów, do apostołów, a dziś tu do nas wszystkich skierowanym: “Idźcie...”

 

Tu widać Kościół jako społeczność w drodze, której znamieniem jest pomnażanie poznania i przeżywania zbawienia. To Kościół, do którego istoty należy być objawieniem Boga, który z człowiekiem wiąże swoje imię – swoje jestestwo...

 

Bardzo ciekawie prowadzi nas ta ewangelia. Uczniowie zmierzają do Galilei na miejsce wyznaczonego im spotkania. Tu narasta dramat sytuacji, bo: “gdy Go ujrzeli, oddali mu pokłon, lecz niektórzy powątpiewali.” Ujawniony zostaje dramat uczniostwa, który ap. Paweł nazywał bojem – bojem o wiarę, jaki tu podjęty został także przez człowieka w drodze do spotkania z Jezusem, do przeżywania społeczności ze Zmartwychwstałym. Jednak ten dramat słabości sił w pełni przezwyciężony zostaje przez Jezusa objawiającego swój majestat i wypełnienie w nim bożych obietnic zbawienia.

 

„Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi” co oznacza, że realnością stało się nowe przymierze pokoju – zbawienie – życie w wiecznej społeczności z Bogiem.

 

Z Nim, z imieniem Jezus związane jest to, co najważniejsze: łaska Boża. Jednak także Boży sąd. Nic też nie może się znaleźć poza obszarem władzy i mocy Chrystusa, którego obecność jest tchnieniem życia, jakie Bóg kieruje w człowiecze jestestwo.

 

“Idźcie i czyńcie...” - nie w swojej lecz w Jego mocy, z którą przyobiecuje być bliskim.
“Oto ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata.” – To zapewnienie staje się jednocześnie świadectwem, że w tej drodze właśnie społeczność z Nim ma znaczenie Fundamentalne. On sam tę społeczność ustanawia i w niej prowadzi, ale też czyni naszym staraniem pozostawanie w Jego bliskości, w zasięgu Jego Słowa. Amen.

ks. Tadeusz Konik