english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Niedziela Palmowa

24 marca 2013 r.

To powiedział Jezus, a podniósłszy oczy swoje ku niebu, rzekł: Ojcze! Nadeszła godzina; uwielbij Syna swego, aby Syn uwielbił ciebie; jak mu dałeś władzę nad wszelkim ciałem, aby dał żywot wieczny tym wszystkim, których mu dałeś. A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś. Ja cię uwielbiłem na ziemi; dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał; a teraz Ty mnie uwielbij, Ojcze, u siebie samego tą chwałą, którą miałem u ciebie, zanim świat powstał. Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, od ciebie pochodzi; albowiem dałem im słowa, które mi dałeś, i oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od ciebie wyszedłem, i uwierzyli, że mnie posłałeś.

J 17, 1-8


Spełnione dzieło

 

ks. prof. Manfred UglorzEwangelia Niedzieli Palmowej jest fragmentem modlitwy Jezusa Chrystusa, którą ewangelicki teolog Dawid Chytraeus w XVI wieku po raz pierwszy nazwał modlitwą arcykapłańską Jezusa. W niej Jezus rozmawia z Bogiem. W obliczu swojej śmierci, jakby „spowiada się” Bogu, albo też powiedzieć możemy, przedkłada sprawozdanie ze swojej misji. Przede wszystkim modlitwa ta odsłania przed nami głęboką więź między Jezusem a Bogiem, między Synem Bożym a Jego Ojcem, z którym był w jedności.

 

I. Trochę tajemniczo brzmią pierwsze słowa modlitwy naszego Zbawiciela „Ojcze! Nadeszła godzina; uwielbij Syna swego, aby Syn uwielbił ciebie; jak mu dałeś władzę nad wszelkim ciałem, aby dał żywot wieczny tym wszystkim, których mu dałeś”.

 

Jezus prosi, aby Bóg Go uwielbił. O jakim uwielbieniu mówi Jezus? Czy wybiega już swoimi myślami w poranek wielkanocny, kiedy odwalony zostanie kamień Jego grobu i powstanie z martwych? Jezus nie wybiega tak daleko swoimi myślami. On myśli o krzyżu, o swojej śmierci. Oto nadchodzi godzina, szczególna godzina w życiu Jezusa, ta ostatnia, w której zakończy jako wcielony Syn Boży powierzoną Mu misję.

 

Zadziwiające i niepojęte wydaje się nam to, że Jezus swoją męczeńską śmierć nazywa uwielbieniem, a skonanie na krzyżu godziną uwielbienia. Ale dla Jezusa Chrystusa Jego śmierć jest ukoronowaniem zbawczej misji na ziemi.

 

Pan Jezus kiedyś powiedział, że ma On moc dać swoje życie i ma moc je wziąć. „Ojciec miłuje mnie, iż Ja kładę życie swoje, aby je znowu wziąć. Nikt mi go nie odbiera, ale Ja kładę je z własnej woli. Mam moc dać je i mam moc znowu je odzyskać; taki rozkaz wziąłem od Ojca mego” (J 10, 17-18). Pomimo tego zwraca się do Boga, aby Bóg Go uwielbił w krzyżu i śmierci. Oznacza to, że Jezus jest świadomy, że spełnienie swojej zbawczej misji, jest zbawczym dziełem Boga. Bóg jest źródłem zbawienia. Wszystko, co dobre, sprawiedliwe i zbawienne ma początek w Bogu. Syn Boży nie jest zniewolony. Syn Boży dobrowolnie spełnia wolę Boga. Tym samym śmierć Jezusa na krzyżu jest uwielbieniem Boga. Chrystus spełniając wolę Ojca, umierając na krzyżu dokonuje zbawienia, którego źródłem jest Bóg. Śmierć Jezusa jest wypełnieniem Bożej obietnicy zbawienia. Chrystus wypełniając Bożą obietnicę, uwielbia Boga, bowiem swoją śmiercią potwierdza prawdomówność Boga, objawia Jego wierność i miłosierdzie wobec całego skażonego stworzenia przez grzech ludzi.

 

Zazwyczaj patrzymy na krzyż Chrystusa jako na znak bezgranicznego poniżenia Syna Bożego przez ludzi, którzy nie zobaczyli w Nim Mesjasza, lecz wichrzyciela i oszusta. Pierwsze słowa z arcykapłańskiej modlitwy Jezusa pozwalają więc nam spojrzeć inaczej na krzyż Golgoty. Jeśli spojrzenie na krzyż Jezusa, jako na znak poniżenia Syna Bożego jest ludzkim spojrzeniem, to spojrzenie na ten sam krzyż, jako na znak uwielbienia Boga, jest spojrzeniem naszego Pana, spojrzeniem daleko głębszym aniżeli nasze, spojrzeniem z perspektywy Boga. I przez to poznajemy, że nasza perspektywa spojrzenia na jedno i to samo wydarzenie nie pokrywa się z perspektywą Boga. Dlatego zawsze powinniśmy pytać Boga, jaka jest Jego ocena wydarzenia. W słowie Bożym powinniśmy szukać oceny tego, co się wydarzyło, czy też tego, co się dzieje na naszych oczach.

 

II. Czym jest wydarzenie krzyża? Co stało się na Golgocie? Stawiając te pytania, nie możemy na krzyż i wydarzenia Wielkiego Piątku patrzeć z naszej perspektywy. Jezus, umierając na Golgocie, powiedział: „Wykonało się!”. Rozumiemy te słowa następująco: Na Golgocie, na krzyżu dokonało się życie Jezusa, ale także, że wypełniła się wola Boża i że dokonało się nasze zbawienie. Nie moglibyśmy odczytać śmierci Jezusa, jako zbawczego czynu Boga, gdyby nam właśnie nie była dana owa perspektywa Boża. Tylko dzięki temu, że sam Jezus w modlitwie swojej, skierowanej do Boga, powiedział: „…dałeś mu władzę nad wszelkim ciałem, aby dał żywot wieczny tym wszystkim, których mu dałeś”, wiemy i wierzymy, że Jego śmierć jest wyjednaniem dla nas życia wiecznego. Setnik, pilnujący żołnierzy, którzy ukrzyżowali Jezusa, widząc koniec życia Jezusa, wyznał: „Zaprawdę, ten człowiek był Synem Bożym” (Mk 15, 39). Ale w tym wyznaniu nie znajduje się nic, co by mogło wskazywać, że rozumie on śmierć Jezusa jako zbawczy czyn Boga. Głębszego i bardziej pełnego wyznania nie mógł setnik rzymski złożyć. Tak i my bez Bożej pomocy, bez słów Jezusa, mówilibyśmy w Wielki Piątek o śmierci Jezusa jedynie jako o pomyłce, jako o wielkiej tragedii, jako o śmierci Sprawiedliwego.

 

Czym jest życie wieczne, o którym w modlitwie mówi Jezus?

 

Zwróćmy uwagę, że Jezus w swojej modlitwie o życiu wiecznym mówi jako o czymś, co zostało już dane Jego uczniom. A więc życie wieczne nie jest jedynie czymś, co jest przed nami. O tym Jezus mówił wielokrotnie. „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim” (J 3, 36) oraz „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota” (J 5, 24).

 

Życie wieczne jest nie tylko przed nami. Jak Królestwo Boże przyszło w Chrystusie i jest między nami, tak też życie wieczne jest już dane w Chrystusie. Dlatego apostoł Paweł pisał, że kto jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem, że „stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe” (2 Kor 5, 17). Początek życia wiecznego jest tu na ziemi. Autor Listu do Efezjan wyraził to następująco: „Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, i nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście – i z nim wzbudził, i wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie” (Ef 2, 4-6). Podobnie pisze autor Listu do Kolosan: „Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu; gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale” (Kol 3, 3.4). Tu żyjemy codziennością, ale wieczne życie jest nam nie tylko obiecane, lecz już także nam jest dane w Chrystusie.

 

III. Chrystus przez swoją śmierć uwielbił Boga, a Bóg na krzyżu uwielbił Chrystusa, swojego Syna. Ale – Jezus także modli się i prosi – aby Bóg uwielbił Go i darował Mu tą chwałę, którą miał od wieków w jedności z Bogiem i u Boga. „A teraz Ty mnie uwielbij, Ojcze, u siebie samego tą chwałą, którą miałem u ciebie, zanim świat powstał”. Jezus jest świadomy, że idzie przez męczeńską śmierć, grób i zmartwychwstanie ku wywyższeniu. Triumf zmartwychwstania jest objawieniem chwały i godności Chrystusa. W starochrześcijańskim hymnie, który cytuje apostoł Paweł w Liście do Filipian, czytamy, że Chrystus „uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca” (Flp 2, 8-11).

 

Z arcykapłańskiej modlitwy Jezusa poznajemy, że nasz Pan był świadomy, że dobiega końca Jego życie między ludźmi w ciele, że wypełnił misję, która została Mu zlecona, że w Nim wierzący mają życie wieczne. Może więc wrócić do chwały, którą miał u Ojca od wieków. Tu na ziemi zostawia uczniów, którzy będą kontynuować Jego dzieło. Są oni żywym testamentem pozostawionym przez Niego: „Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, od ciebie pochodzi; albowiem dałem im słowa, które mi dałeś, i oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od ciebie wyszedłem, i uwierzyli, że mnie posłałeś”.

 

Modlitwa Jezusa nie tylko jest świadectwem wewnętrznej więzi Jezusa Chrystusa z Bogiem, Syna z Ojcem, ale zawiera też dla nas przesłanie. Jego uczniowie uwierzyli i poznali, że jest On posłany przez Ojca. W obliczu krzyża Jezusa Chrystusa musimy postawić sobie pytanie, czy my naprawdę uwierzyliśmy, że Chrystus jest posłańcem Bożym i czy Jego słowo jest dla nas słowem żywota. Jeśli minionej niedzieli pytaliśmy: „Co uczynimy z Jezusem?”, to dzisiaj jesteśmy wezwani do dalszej refleksji i głębszego spojrzenia na nasze życie.

 

Krzyż Golgoty jest wezwaniem do wiary. Jak odpowiemy na to wezwanie? Nasza odpowiedź powinna być następująca:

 

„Chcemy do śmierci być Tobie oddani,
Chcemy należeć do wiernych Twych rzesz,
Bo nas prowadzisz do pewnej przystani,
Bo nas do zwycięstw i chwały swej zwiesz”.

 

Amen.

ks. prof. Manfred Uglorz