english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Trzecia niedziela przed końcem roku kościelnego

8 listopada 2015 r.

20.(Jezus) zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie Królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie, 21.Ani nie będą mówić : Oto tutaj jest, albo: Tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was. 22.Rzekł też do uczniów: Przyjdą czasy, kiedy będziecie pragnęli widzieć jeden z dni Syna Człowieczego, a nie ujrzycie. 23.I będą mówić do was: Oto tam, oto tu. Nie chodźcie, ani się tam nie udawajcie. 24.Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie i Syn Człowieczy w dniu swoim.

Ewangelia św. Łukasza 17,20-24   


Drodzy czytelnicy internetowych rozważań!

 

Kiedy w końcu dojedziemy? - tak pytają dzieci w czasie długiej podróży autem. Jazda samochodem jest dla nich męcząca, chciałyby biegać, skakać, a są skazane na długie siedzenie z zapiętymi pasami, które nie pozwalają im na aktywność. Z utęsknieniem oczekują na koniec podróży.  

 

„Kiedy nadejdzie Boże Królestwo?” pytali faryzeusze, cieszący się poważaniem dostojni mężowie z ludu Izraelskiego. Tęsknili za Królestwem Bożym. Czuli się – podobnie jak dzieci w aucie – skrępowani, przywiązani pasami i zniewoleni.

 

Ludzie żyjący w czasach Jezusa nie byli gospodarzami w swoim kraju i w swoim środowisku. Żyli pod panowaniem cesarzy rzymskich. Przedstawiciele tej władzy uciskali kraj i ludzi przez podatki. Żołnierze mogli przymusić poddanych do niesienia swoich ciężarów. Mężowie, którzy przyszli do Jezusa z pytaniem o termin przyjścia Królestwa Bożego, tęsknili za końcem tego czasu ucisku.

 

„Kiedy przyjdzie Królestwo Boże?” Czy już kiedyś, z całą powagą, zapytaliśmy o to? Czy tęsknimy za Bożym Królestwem, tak jak faryzeusze? W apostolskim wyznaniu wiary mówimy o Jezusie: „…wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga, Ojca Wszechmogącego, skąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych”. Innymi słowy: To co przeżywamy i uświadamiamy sobie jest tylko częścią rzeczywistości. Ta otaczająca nas obiektywnie konstrukcja wszechświata jest większa niż to, czego na co dzień doświadczamy. Tej świadomości nieraz brakuje nam w naszym normalnym, związanym z codziennością myśleniu. Dlatego zapewne nieraz z tą rzeczywistością się nie liczymy.

 

Może nawet jest tak, jak ktoś powiedział, że głośno modlimy się: „Przyjdź Panie Jezu”, a cicho myślimy: „jeszcze nie teraz”.

 

Zadomowiliśmy się na tym świecie. Czy nie jest tak, że mówienie o tęsknocie za Królestwem Bożym jest postrzegane jako przesada? O wiele częściej pytamy przecież o stan gospodarczy państwa, np. czy wzrosła produkcja albo spadło bezrobocie? A kiedy widzimy straszne obrazy skutków ataków terrorystycznych, to zadajemy sobie pytanie, kiedy w końcu ludzie uspokoją się i wróci tam normalne życie?

 

 „Kiedy przyjdzie Królestwo Boże?” Rozmówcy, którzy postawili to pytanie  Jezusowi, mieli własne wyobrażenie o tym Królestwie. Faryzeusze postawili je Jezusowi w konkretnej sytuacji. Dla nich Boże Królestwo oznaczało panowanie Boga. Chcieli, aby Bóg dowiódł swej mocy, aby rządził widzialnie i odczuwalnie. Uważali, że kiedy nastanie Królestwo Boże, wrogowie zostaną zwyciężeni, Rzymianie opuszczą ziemie Izraela. Nieprawość zostanie usunięta, a rządzić będzie sprawiedliwość i pokój. Spodziewali się, że ich naród, Izrael, będzie w końcu żył jak „dzieci króla“ – w wolności i sprawiedliwości.

 

„Kiedy przyjdzie Królestwo Boże?” My też wyobrażamy sobie to, co Bóg, który nas przecież kocha, jeśli jesteśmy Jego dziećmi – musi zrobić, abyśmy byli zadowoleni i szczęśliwi w naszym życiu. Chcemy od Niego tego, co sobie nawzajem życzymy z okazji urodzin: Bożego Błogosławieństwa i szczęścia na wszystkich naszych drogach, zdrowia i dobrobytu… Pragniemy pięknego, spełnionego życia. Chcemy, aby nam zostało oszczędzone cierpienie i bieda, choroba i trud. Chcemy możliwie już teraz przeżywać niebo na ziemi.

 

Pytajmy jednak: Czy chcemy Królestwa Bożego? Czy chcemy tego, co Jezus przynosi, tego co On nam sprawił i wyjednał? „Kiedy przyjdzie Królestwo Boże?”  Odpowiedź Jezusa zdumiewa. To podwójna odpowiedź: „Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie, ani nie będą mówić : Oto tutaj jest, albo tam;” A dalej zwracając się do faryzeuszy mówi: Królestwo Boże jest tu. Ono jest „bowiem pośród was”. To jest rzeczywistość, która przyszła wraz ze mną. Musicie tylko uwierzyć we mnie jako Mesjasza, jako posłanego przez Boga. Bóg działa przeze mnie, tam gdzie Ja jestem, tam  jest Królestwo Boże. Jezus wzywa  tych mężów do nawiązania relacji z Nim i do poznania Go. Królestwo Boże mogą mieć tylko z Nim, bo to On, Jezus uosabia Boże Panowanie.

 

Jeden ze współczesnych Jezusowi ludzi to pojął. W wierszach poprzedzających naszą Ewangelię św. Łukasz opowiada historię o uzdrowieniu tego człowieka wraz z dziewięcioma innymi chorymi na trąd. Dziesięciu trędowatych mogło rozpocząć życie na nowo. Zostali uzdrowieni. Wydarzył się cud, znak tego, że Bóg działa przez Jezusa, że Boże  Królestwo jest tu, wśród ludzi. Ale tylko jeden z dziesięciu wrócił z powrotem. Tylko jeden upadł na kolana przed Jezusem i dziękował mu, oddając w ten sposób Bogu cześć.

 

„Kiedy przyjdzie Królestwo Boże?” „Królestwo Boże jest pośród was” odpowiada Jezus faryzeuszom, stojącym przed Nim. Ale oni jeszcze tego nie pojęli, że Królestwo Boże jest tam, gdzie jest Jezus. On ich zaprasza, aby podnieśli oczy i zobaczyli to, co się dzieje wokół nich. Ludzie zostają uwolnieni z nędzy, choroby, winy i grzechu. Jest im zwiastowane przebaczenie. Pokój staje się ich udziałem.

 

Jezus zaprasza ich do otwarcia swych serc dla Niego i Jego miłości. On chce ich mieć w swoim Królestwie. Nie powinni się dłużej od Niego dystansować.

 

Królestwo Boże jest pośród was” Królestwo Boże jest także pośród nas. Ono oddziałuje, kiedy ludzie otwierają się na jego działanie. Ono uobecnia się tam, gdzie my zdajemy się na Jezusa. Wzrasta i przenika nasze społeczeństwo, jak drożdże przenikają ciasto. Królestwo Boże rośnie tam, gdzie godzimy się na działanie Jego miłości, tam gdzie przyjmujemy to co On, i tylko On, przyniósł na ten świat: przebaczenie win, pojednanie i pokój z Bogiem przez Jego śmierć na krzyżu. Królestwo Boże to środowisko, w którym możemy żyć z Jezusem w atmosferze wyzwolenia i pokoju, dziś, teraz, w tym momencie.

 

Królestwo Boże jest jednocześnie jednak rzeczywistością, która powstaje i która ciągle przychodzi. Do tego odnosi się Jezus w drugiej części swojej odpowiedzi. Królestwo Boże jest rzeczywistością, która  zaistnieje w przyszłości.

 

Jezus mówi o swoim powtórnym przyjściu. Najpierw jednak nadejdą ciężkie czasy. One podsycą tęsknotę za zbawieniem i szczęściem. Będą też pożywką dla samozwańczych poprawiaczy świata. Jezus ostrzega przed takimi ludźmi: „Nie chodźcie, ani się tam nie udawajcie”.

 

Gdyż do Jezusa należy przyszłość. W końcu ten świat, a wraz z nim i my, jesteśmy w Jego ręku. On ma wszelką moc na niebie i na ziemi. Moc ta została Mu dana przez Boga. Bez wątpienia: Bóg pozostaje wierny temu światu. Nie pozwoli mu pogrążyć się w chaosie.   

 

U kresu istnienia stanie On – Jezus Chrystus. „Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie i Syn Człowieczy w dniu swoim”. Cały świat pozna Go. Cały świat rozpozna Go – także ci, którzy dotąd o Niego nie pytali. Przybędzie jako Król. Będzie sądził dobrych i złych, wierzących i niewierzących. Będzie stosował prawo, a skończy z bezprawiem. To jest nowa perspektywa, to jest nasza nadzieja. Ku temu zmierzamy, żyjąc dla Jezusa i z Nim.  

 

Synod naszego Kościoła obradujący we Wrocławiu, w dniu 18 października 2015 r., uchwalił jednorazową zbiórkę ofiary ogólnokościelnej z przeznaczeniem na pomoc uchodźcom, przebywającym w obozach dla uchodźców na Bliskim Wschodzie: w Jordanii, Iraku, Libanie i Turcji. Zbiórka na ten cel ma się odbyć 8 listopada. To wyraz naszego zaangażowania, także modlitewnego, w ulżenie doli osób dotkniętych wojnami... Jako Kościół nie możemy stać obojętni wobec dramatu ludzi dotkniętych wojną i szukających pomocy dla siebie i swoich rodzin. Z jednej strony przygotowujemy się do przyjęcia uchodźców w Polsce. Z drugiej strony, musimy mieć świadomość tego, że w obozach dla uchodźców na Bliskim Wschodzie, a także w przeważających przypadkach poza nimi, przebywają w uwłaczających warunkach miliony ludzi, których celem nie jest emigracja do Europy, ale przetrwanie w bezpiecznym miejscu czasu wojny” – pisze Biskup Kościoła ks. Jerzy Samiec.

 

W wielu krajach i Kościołach od tej niedzieli do przyszłej wznoszone będą modlitwy o przezwyciężenie cierpienia, nienawiści i sporów, wojny i nędzy. Jesteśmy zaproszeni do włączenia się w modlitwę za prześladowany Kościół w krajach muzułmańskich i komunistycznych, w Afryce i Azji. Jesteśmy zaproszeni do modlitwy o pokój, tam gdzie toczą się wojny, także na Ukrainie. Módlmy się za ten świat, w którym ludzie sobie nawzajem życie przemieniają w piekło, czynią się panami nad innymi i odmawiają prawa do życia innym. Wstawiajmy się za światem – oczekując i pokładając nadzieję w Jezusie. Niech On sam będzie naszym zbawieniem, przyniesie nam wyzwolenie. Jak czytamy w Księdze Objawienia św. Jana nadejdzie w końcu taki dzień, kiedy „Bóg otrze wszelką łzę z oczu ich i  śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły” (Obj 21,4).  

 

Tak będzie w Królestwie Bożym. Taki jest cel ku któremu zmierzamy. To jest perspektywa. Niech nie zabraknie i nas w dziele wzrastania Królestwa Bożego. Amen.

ks. dr Marcin Undas