Musimy powstrzymać mowę nienawiści

Marian Turski wystąpił przed uczestnikami Zgromadzenia.

Marian Turski wzywa delegatki i delegatów do zwalczania mowy nienawiści i przekształcenia strachu przed obcymi w empatię.

Dlaczego ciągle stykamy się z antysemityzmem, rasizmem, ksenofobię i gwałceniem praw należnych każdemu człowiekowi niezależnie od koloru skóry, poglądów i wierzeń? Dlaczego istnieje strach, uprzedzenia, stereotypy i dehumanizacja ludzi w różnych częściach świata?

Te pytania rozbrzmiewały w sobotę, 16 września, w Centrum Kongresowym ICE w Krakowie, gdy 97-letni ocalały z Holokaustu były więzień Auschwitz Marian Turski przemawiał do delegatek i delegatów zgromadzonych na Trzynastym Zgromadzeniu Światowej Federacji Luterańskiej (ŚFL).

Turski, polski historyk i dziennikarz, trafił do łódzkiego getta w 1942 roku, a dwa lata później został wywieziony do nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Jego słowa skierowane do Zgromadzenia ŚFL padły dzień po tym, jak delegaci odwiedzili miejsce pamięci i muzeum, które upamiętnia ponad milion osób, głównie Żydów, którzy zostali zgładzeni przez nazistów w Auschwitz-Birkenau.

Zwracając się do uczestników Zgromadzenia z całego świata, Turski powiedział, że „antysemityzm jest głównie wytworem chrześcijańskiej Europy”, a jednak mowy nienawiści można doświadczyć na różnych kontynentach. Przytoczył przykłady prześladowania Hindusów w RPA, Ujgurów w Chinach i Rohingjów w Mjanmie. „Wszędzie” – powiedział – „mowa nienawiści jest bazą i fundamentem upokorzenia”, dlatego „musimy powstrzymać mowę nienawiści i jednocześnie starać się zrozumieć inny punkt widzenia. Inny – to znaczy nie mój. Nie mój punkt widzenia, nie mój sposób wiary lub niewiary, nie mój tryb zachowania.”

„Zrozumienie” – podkreślił Turski – „to pierwszy krok w kierunku empatii”, która jest zdolnością do współodczuwania z drugą osobą. W świecie, w którym populistyczne rządy chcą zgarnąć elektorat siejąc nienawiść do obcych, wywołując i wykorzystując lęki i strach, „przewodnikom duchowym  przypada rola szczególna” w uczeniu ludzi, by nie bać się obcych.

Zwracając uwagę, że w ten weekend przypada żydowski Nowy Rok, znany jako Rosz Haszana, Turski opowiedział o żydowskiej tradycji jedzenia jabłka zanurzonego w miodzie, czemu towarzyszą życzenia dobrego i słodkiego roku. Jako Polak, Żyd mieszkający w Europie Środkowo-Wschodniej, stwierdził, że pojęcie „słodki rok” brzmi dziś „paradoksalnie, groteskowo, a nawet szyderczo.” Dlatego zakończył swoje wystąpienie słowami: „Pokój Ukrainie, niech przestanie doświadczać agresji, pokój Europie, pokój światu”.

Gdy Turski schodził z podium przy owacji na stojąco, delegaci przystąpili do dalszej części obrad wokół tematu „Jedno Ciało, jeden Duch, jedna nadzieja”. Po wizycie w Auschwitz-Birkenau i wysłuchaniu relacji ocalałego z Holokaustu, delegaci zastanawiali się, w jaki sposób Duch Święty wzywa chrześcijan do przemiany zła w empatię, do przejścia od horroru do nadziei.

zdj. ŚFL/Albin Hillert