Niedziela Jubilate
A Paweł, stanąwszy pośrodku Areopagu, rzekł: Mężowie ateńscy! Widzę, że pod każdym względem jesteście ludźmi nadzwyczaj pobożnymi. (23) Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości, znalazłem też ołtarz, na którym napisano: Nieznanemu Bogu. Otóż to, co czcicie, nie znając, ja wam zwiastuję. (24) Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych (25) ani też nie służy mu się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko. (26) Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, (27) żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas. (28) Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli: Z jego bowiem rodu jesteśmy. (29) Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo do kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umysłu. (30) Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, (31) gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych. (32) A gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni naśmiewali się, drudzy zaś mówili: O tym będziemy cię słuchali innym razem. (33) I tak Paweł wyszedł spośród nich. (34) Lecz niektórzy mężowie przyłączyli się do niego i uwierzyli, a wśród nich również Dionizy Areopagita i niewiasta, imieniem Damaris, oraz inni z nimi. Dz. 17, 22-34
Być ubezpieczonym. Posiadać polisę.
Chyba nie ma pośród nas osoby, która nie posiadałaby jakiegoś ubezpieczenia.
Bardzo wielu ludzi posiada całą gamę ubezpieczeń zdrowotnych, komunikacyjnych, majątkowych i tych tzw. „na życie”. Mając takie ubezpieczenie musimy regularnie opłacać składki i mieć nadzieję, że pośród tysiąca słów zapisanych bardzo małą czcionką w warunkach polisy, produkt, który zakupiliśmy spełni nasze oczekiwania w chwili, gdy spotka nas jakaś niemiła sytuacja. Ubezpieczenie ma nam bowiem zrekompensować utratę majątku lub zdrowia.
Osobiście, w kilku (nie wszystkich) przypadkach przekonałem się, że poczucie bezpieczeństwa prysło w chwili pierwszego kontaktu z infolinią ubezpieczyciela. Jednak nawiązując do tekstu listu, muszę przyznać, że ogromne uznanie należy się Grekom czasów apostoła Pawła, ponieważ byli twórcami pierwszego ubezpieczenia religijnego. Trochę zdziwiony jestem, że dziś takich polis się nie sprzedaje. A może się mylę…
Ateńczycy nie mieli możliwości skorzystania z infolinii jednej z firm ubezpieczeniowych, żeby zabezpieczyć swoje majątki, rodziny, interesy więc dokonywali zakupu ubezpieczeń poprzez akt religijny u bóstw, w które wierzyli. Na przestrzeni dziejów stworzyli ogromny panteon boskich postaci, którym przyporządkowali określone kompetencje i moce. Poświęcali swój czas i niemałe pieniądze na budowanie świątyń i ołtarzy, na których składali materialne ofiary, i przy których modlili się, aby zyskać ich przychylność i zabezpieczyć swój byt oraz potrzeby.
Apostoł Paweł przechodząc przez Ateny zauważył bardzo wiele takich miejsc i zwrócił uwagę na szczególny jego zdaniem ołtarz, na którym było napisane: nieznanemu Bogu.
Możemy dziś za apostołem powiedzieć, że postawienie takiego ołtarza było wyrazem wielkiej religijności Ateńczyków i posuniętej do granic możliwości zapobiegliwości. Oddawanie czci nieznanemu Bogu mogło przynieść tylko korzyści, przysporzyć dodatkowych łask i ochrony od istoty nieznanej jednakże być może potężniejszej od wyznawanych dotychczas.
Tylko musimy równocześnie zapytać na czym polegała ta religijność. Czy przypadkiem, może się mylę, religijność ta nie była „kupowaniem ubezpieczenia” u danego bóstwa, które w zamian za postawienie świątyni, ołtarza, złożenia ofiary miało roztoczyć nad danym człowiekiem lub społecznością parasol ochrony, obdarzyć zdrowiem, powodzeniem itd.?
I jeszcze jedno pytanie: czy była to tylko religijność skupiająca się na odbywaniu pewnych praktyk, rytuałów, pielęgnowaniu tradycji czy też była to religijność wynikająca z głębokiej wiary. Innymi słowy, czy to, co praktykowali ateńczycy było wykupywaniem polisy ubezpieczeniowej czy też były to praktyki poparte zaufaniem i miłością do bóstwa.
Nie powinniśmy nikogo oceniać, szczególnie w kwestii wiary. Widzimy, że Ateńczycy byli ludźmi poszukującymi, myślącymi, pragnącymi odnaleźć odpowiedzi na wiele pytań jednakże ich umiłowanie życia i wszelkich zalet doczesności znane było
w ówczesnym świecie. Tak tez postrzegali swoich bogów jako istoty o cechach jak najbardziej ludzkich z takimi samymi ambicjami, potrzebami a nawet słabościami. W swoich praktykach religijnych starali się zaspokoić potrzeby swoich bóstw aby w geście wdzięczności bóstwa zaspokajały prośby wiernych.
Ze względu na odległość tych czasów pozostawmy Ateńczyków i ocenę ich pobożności i zadajmy sobie pytania o naszą wiarę i religijność. Czy traktujemy je jako polisę ubezpieczeniową, tradycję czy też coś żywego i prawdziwego?
Może często zachowujemy się właśnie jak Grecy , którzy słuchają z zaciekawieniem nowego zwiastowania, odprawiają obrzędy i składają ofiary, gdy jednak pojawia się pytanie o sens, byt doczesny i wieczny nikt już nie chce się zastanawiać, każdy odchodzi do prozy dnia, gdzie pośród wielu problemów nie ma miejsca na zmartwychwstanie i życie wieczne. Tak i my podobnie zamykamy naszego Boga w kościołach, obdarzamy go swoją obecnością na nabożeństwach, składamy ofiary finansowe, ale nie mamy często ani siły, ani ochoty na głębsza refleksję. Wszystko, co związane jest z tym życiem jest dobre, ważne i ciekawe, trzymamy się tego kurczowo, uznając za najwyższą wartość. Natomiast refleksja rodzi niepokój i wnioski, zmusza do zmiany i działania a komu chce się coś zmieniać? Zakorzenieni w tym świecie, w tu i teraz, nie wybiegamy myślą w przyszłość, w perspektywę śmierci i zmartwychwstania. Nieumiejący budować relacji z drugim człowiekiem nie wiemy jak zrobić to z Bogiem.
Może też, poprzez naszą religijność i oddawanie nadmiernej uwagi pewnym porządkom i rytuałom, przysłoniliśmy naszego Boga i Jego Słowo życia. Czy nie stał się On w życiu wielu tym „nieznanym Bogiem”, który co prawda gdzieś jest, ma swój ołtarz a nawet kościół, ale nie mamy z nim żadnej relacji wiary i zaufania? Sądzimy, ze obrzędy i ofiary załatwią za nas wszystko i zasłużymy na wieczność. Tymczasem to Bóg jest tym, który obficie obdarza i to On złożył dla nas jedyną i niepowtarzalną ofiarę ze swojego Syna, żebyśmy mogli żyć a my boimy się o tym słuchać dlatego, ze nie rozumiemy Jego słów. Nie chcemy zatrzymać się w pędzie życia, żeby wzbudzić refleksję, zacząć zmianę. Zmartwychwstanie stało się faktem i będzie naszym udziałem jeżeli tylko, tak jak Ateńczycy, nie odejdziemy z miejsca, w którym jest głoszone. Amen
bp Marcin Makula