Niedziela Rogate

Modliłem się do Pana, mojego Boga, wyznawałem i mówiłem: O Panie mój, Boże wielki i groźny, Ty dochowujesz przymierza i udzielasz łaski tym, którzy Cię kochają i przestrzegają Twoich przykazań! 9.5 Zgrzeszyliśmy, zawiniliśmy i postępowaliśmy bezbożnie, zbuntowaliśmy się i odstąpiliśmy od Twoich przykazań i ustaw. 9.16 Panie, stosownie do całej Twojej sprawiedliwości, niech odwróci się Twój gniew i zapalczywość od Twojego miasta, Jerozolimy, Twojej świętej góry, bo z powodu naszych grzechów i win naszych przodków Jerozolima i Twój naród stali się przedmiotem szyderstwa u wszystkich naszych sąsiadów. 9.17 Teraz zaś, Boże nasz, wysłuchaj modlitwę Twojego sługi i jego błaganie. Rozjaśnij swoje oblicze nad Twoim zburzonym przybytkiem, Panie, przez wzgląd na siebie samego! 9.18 Nadstaw, mój Boże, ucha i wysłuchaj! Otwórz oczy i zobacz nasze zgliszcza oraz miasto, nad którym wzywano Twojego imienia! Przecież zanosimy przed Tobą błagalne modlitwy nie ze względu na naszą sprawiedliwość, lecz ufni w Twoje wielkie miłosierdzie. 9.19 Panie, usłysz! Panie, odpuść! Panie, spójrz i zacznij działać, nie zwlekaj przez wzgląd na siebie samego, mój Boże! Twojego imienia bowiem wzywano nad Twoim miastem i nad Twoim narodem!
Dn 9,4.5.16-19

Drodzy…
Dzisiejsza niedziela nazywana jest w naszym Kościele „Rogate”, co oznacza proście. Dzisiejszy dzień, wszystkie teksty Biblijne oraz nasze myśli koncentrujemy właśnie wokoło tematyki proszenia – modlitwy. Przypominamy sobie jak bardzo ważną rolę w naszym życiu powinna odgrywać modlitwa.
Marcin Luter powiedział: Jak szewc robi buty, a krawiec ubranie, tak chrześcijanin powinien się modlić. Rzemiosłem chrześcijanina jest modlitwa.
No właśnie powinna… ale czy rzeczywiście odgrywa tak istotne znaczenie? Czy może często nie jest tak, że zapominamy o tym, żeby się modlić…? A później próbujemy sobie to tłumaczyć tym, że już byliśmy za bardzo zmęczeni i zasnęliśmy… tym, że nie mieliśmy czasu rano, bo trzeba było szybko wybrać się do pracy lub na lekcje i tak dalej? A przecież Bóg każdemu z nas dał tyle samo czasu – wszystko, więc zależy od tego, co jest dla nas ważne a co traktujemy mało poważnie.

Modlitwa zawsze w historii różnych ludzi, narodów i kultur odgrywała ważną rolę religijną. Jak ważną rolę odgrywała modlitwa w życiu pobożnego Izraelity, świadczy Stary Testament, głównie Księga Psalmów – modlitewnik i śpiewnik ludu wybranego. Psalmista w swojej modlitwie, apelując do Boga, zarazem wyznaje: „PANIE, Boże mojego zbawienia, we dnie i w nocy wołam przed Tobą.”, (Ps 88, 2).

W Nowym Testamencie natomiast widzimy, jak ważną rolę odgrywała modlitwa w życiu Jezusa oraz Jego naśladowców w pierwszych latach chrześcijaństwa Dz 2: 42 Trwali oni w nauce apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i na modlitwach. Ewangeliści wielokrotnie pokazują nam Jezusa, który się modli, albo oddala się od tłumów ludzi na ustronne miejsce po to, aby się modlić. Jego zachowanie podczas modlitwy i słowa modlitw, które się zachowały wskazują nam jak ważnym aspektem Jego życia było to, aby ciągle trwać w relacji z Ojcem. Uczniowie widząc to, prosili swojego Mistrza, aby nauczył ich modlić się – wtedy Jezus przekazał im, a dzięki temu także i nam, modlitwę Ojcze Nasz.

Dziś przysłuchujemy się modlitwie Daniela, która wyraża jego głęboką wiarę i zaufanie do Boga. W sytuacji w jakiej znajdował się zarówno Daniel jak i cały naród Izraelski potrzebna była głęboka wiara i zaufanie. Przez wiele lat znajdują się w niewoli babilońskiej, ich życie ciągle jest zagrożone, a wiara wystawiana na próbę. Zarówno Daniel jak i jego przyjaciele kilkukrotnie mieli stracić życie z powodu swojej wiary. Jednak za każdym razem Bóg okazywał się wierny i w cudowny sposób ich ratował.

Modlitwa Daniela może być dla nas również niezwykłą zachętą i inspiracją do modlitw. Daniel modląc się nie uciekał się do jakiś schematów, wyuczonych formuł, które zmawiałby w kółko tak samo. W swojej modlitwie bardzo mocno odnosił się do tego co przeżywa zarówno on jak i cały naród. Nie boi się stanąć przed Bogiem w szczerości i otwartości, jednocześnie w pełnym zaufaniu w Bożą wolę.
Jego modlitwa, a co za tym idzie jej treść wynika ze spotkania z Bogiem w Jego Słowie. Dowiadujemy się, że Daniel pod wpływem słów proroka Jeremiasza wnioskuje, że niewola zbliża się do końca. W jego sercu pojawia się nadzieja na zmianę dotychczasowego położenia.

Warto zadać sobie pytanie. Czy moje własne, codzienne modlitwy mają swoje zakorzenienie w Słowie Bożym? W modlitwie „Ojcze Nasz” Jezus nauczył nas by wołać do Boga: „bądź wola Twoja”. Jeśli traktujemy to na poważnie powinniśmy treść naszych myśli i modlitw „przefiltrować” przez Słowo Boże. W ten sposób poznajemy Bożą wolę, a Duch Święty chce nas w niej umacniać i prowadzić.
Słowo Boże pełne jest zachęty do odważnej pełnej wiary i zaufania modlitwy. Taką postawę widzimy u Mojżesza, Abrahama, a także dzisiaj u Daniela, który jak sam opisuje: Zwróciłem więc twarz do Pana Boga, aby się modlić i zanosić błagania, poszcząc, w worze i popiele. Ta postawa z jednej strony pokazuje pokorę przed Bożym majestatem i świadomość własnej słabości. Z drugiej natomiast jest wyrazem bezgranicznego zaufania i potrzeby otrzymania odpowiedzi od Boga. To postawa dziecka, które potrzebuje pomocy rodzica – patrzy z oczami pełnymi nadziei, że otrzyma odpowiedź od tego, który jest jedyną pomocą i ratunkiem.
Czy Twoja modlitwa jest tak ufna i pełna nadziei. Czy szukasz w Bogu, Jego Słowie odpowiedzi na pytania związane z życiem i drogą, przez którą idziesz?

Modlitwa Daniela jest również zachętą do tego by modlić się nie tylko o swoje sprawy, lecz by pamiętać o innych. Daniel ma świadomość, że zarówno on sam potrzebuje Bożej pomocy, wsparcia i przebaczenia jak i cały naród pogrążony jest w grzechu. Niemalże rozpaczliwie prosi o przebaczenie niewiary i o przebudzenie dla pogrążonego zarówno w niewoli babilońskiej jak i niewoli grzechu ludzi.
Warto zadać sobie pytanie. Czy w swoich modlitwach koncentruję się tylko na samym sobie, czy też pamiętam o innych? Zarówno o swych bliskich jak i o otoczeniu, a także całym kraju. Jak często proszę Boga o Ojczyznę, o przebudzenie, o to by otaczający mnie ludzie zwrócili swoje serce do Boga.
Postawa Daniela – człowieka, który w pokorze staje przed Bogiem, z otwartym sercem, pełnym nadziei i wiary. Człowieka, który świadomy swojego położenia i sytuacji innych ludzi woła do Boga z prośbą o przebaczenie. Człowieka, który wychwala Boga i Jego wielkość niech będzie dla nas zachętą do codziennej modlitwy pełnej wiary i nadziei.
Amen.

ks. Marcin Ratka-Matejko