Pamiątka Reformacji

„Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli. Oto ja, Paweł, powiadam wam: Jeśli się dacie obrzezać, Chrystus wam nic nie pomoże. A oświadczam raz jeszcze każdemu człowiekowi, który daje się obrzezać, że powinien cały zakon wypełnić. Odłączyliście się od Chrystusa wy, którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia; wypadliście z łaski. Albowiem my w Duchu oczekujemy spełnienia się nadziei usprawiedliwienia z wiary, bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości.” Gal 5, 1-6

 

Dzisiaj w dniu Pamiątki Reformacji wspominamy wydarzenia, które miały miejsce 31 października 1517 roku w Wittenberdze oraz owe 504 lata odnowy Kościoła. 

Ponad pięć wieków temu mnich augustiański, profesor uniwersytecki w przeddzień Wszystkich Świętych przybijał 95 tez do drzwi kościoła zamkowego w Wittenberdze. Wydaje się, że nie spodziewał się jaką wywoła burzę. W zaprezentowanych tezach sprzeciwił się praktyce sprzedaży listów odpustowych. W ówczesnym Kościele, w ten sposób można było kupić sobie odpuszczenie grzechów. I chociaż była to praktyka niezgodna zarówno z tym co znajdujemy w Biblii i nauką starożytnego Kościoła, to praktykowaną ją, kierując się bieżącymi potrzebami finansowymi ówczesnego Kościoła. Ks. Marcin Luter przeraził się tym, jak wielkie spustoszenie czyniła w pobożności ludzi późnego średniowiecza. 

Marcin Luter i inni reformatorzy przypomnieli o bardzo ważnej zasadzie chrześcijańskiej wiary, która w tamtym czasie została zapomniana w Kościele. Mowa o zbawieniu z łaski. O tym pisze też Apostoł Paweł.

Kontekstem Listu do Galacjan jest spór pierwszych chrześcijan. Wśród nich były dwie grupy: judeochrześcijanie – czyli Żydzi, którzy uwierzyli w Chrystusa jako obiecanego Mesjasza, oraz poganochrześcijanie – czyli ci, którzy przed nawróceniem czcili pogańskie bóstwa. Dochodziło między tymi grupami do sporów, bowiem Żydzi, uważali za konieczne, by poganie dali się m.in. obrzezać, tzn. stać się Żydami, ponieważ bez tego ich wiara nie była pełna. 

Apostołowie, którzy również byli Żydami, ustalili, że nie jest to potrzebne, ponieważ Bóg obdarza łaską, zatem nie ma potrzeby poddawać się Zakonowi – czyli prawom, które pielęgnowali Żydzi.

Apostoł Paweł stał na stanowisku, że droga Zakonu i droga łaski się wykluczają. Bowiem ta pierwsza uzależnia zbawienie od osiągnięć człowieka. Jest to zresztą pogląd popularny również dzisiaj. Bardzo wielu chrześcijan, uważa, że prowadząc dobre, przyzwoite życie, zapracuje, zasłuży sobie na zbawienie. Apostoł przekonuje, że jeżeli ktoś tak myśli, to powinien przestrzegać wszystkich zasad Zakonu. A to jest przecież niemożliwe.

Poszukiwanie własnej sprawiedliwości  jest zdradą Chrystusa i pogardą dla łaski Bożej, jak czytamy „Odłączyliście się od Chrystusa wy, którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia z wiary” (5,4). Dla takiego człowieka, śmierć Chrystusa była niepotrzebna. 

Bowiem człowiek idący drogą łaski, powierza siebie i swoje grzechy Bożemu miłosierdziu. Istotą chrześcijaństwa jest zatem osobisty związek z Jezusem Chrystusem. Nie można nam przejść obojętnie obok daru łaski. Nie możemy sobie kupić zbawienia, nie możemy na nie zapracować, nie jesteśmy w stanie go zdobyć. Dzięki ofierze Chrystusa na krzyżu, możemy otrzymać je z łaski za darmo. I chociaż Bóg usprawiedliwia człowieka z łaski, darmo bez uczynków, to jednak może ono być przyjęte jedynie przez wiarę.

Nie możemy przejść obojętnie obok daru łaski. Nie możemy też go nadużywać. Nie możemy uspokajać swego sumienia mówiąc: cokolwiek zrobię, zostanie mi okazana łaska. Wyciągniętą Bożą dłoń, może uchwycić jedynie żywa wiara, wyrażająca się w miłości.

Dzięki Bożej łasce i żywej wierze naturalnym jest, że chrześcijanin z miłości do Boga i człowieka realizuje w swoim życiu Boże przykazania, wyrażające się w miłości Do Bogi i do człowieka. Czynimy dobro nie dlatego, żeby być zbawionymi, lecz dlatego, że dostąpiliśmy łaski zbawienia.

To wszystko oznacza, że Bóg w Chrystusie daje nam wolność. Chociaż urodziliśmy się jako niewolnicy grzechy, to w Chrystusie mamy prawdziwą wolność. W tym wolność do miłości. W Chrystusie możemy prawdziwie, bezinteresownie kochać drugiego człowieka. Okazywać swoją miłość przyjacielowi i wrogowi. W Chrystusie to jest możliwe!

W tej wolności możemy Bogu służyć, nie dlatego, że musimy, lecz dlatego, że chcemy okazywać miłość Przyjacielowi i Ojcu naszemu Tacie. W tej wolności nie musimy się angażować w Kościele, ale chcemy, ponieważ razem tworzymy rodzinę, Bożych dzieci. I nasza społeczność cierpi, gdy nie jesteśmy razem.

Chrystus nas uwolnił od przymusu dobrych uczynków i dał nam wolność, byśmy naszą wiarę realizowali w miłości.

Dlatego też dzisiaj nie świętujemy dnia ks. Marcina Lutra, ani Święta Reformacji, ale przypominamy sobie, że w centrum życia musi być Chrystus.

Amen