english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

9. Niedziela po Trójcy Świętej

28 lipca 2013 r.

44.Podobne jest Królestwo Niebios do ukrytego w roli skarbu, który człowiek znalazł, ukrył i uradowany odchodzi, i sprzedaje wszystko, co ma, i kupuje oną rolę. 45.Dalej podobne jest Królestwo Niebios do kupca, szukającego pięknych pereł, 46.który, gdy znalazł jedną perłę drogocenną, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.

Mt 13,44-46


ks. Tadeusz KonikJest w naszym śpiewniku znamiennej treści, a przy tym wielkiej wartości pieśń dziewiętnastowiecznego autora, Michała Hodży, zaczynająca się strofą:

Jeden skarb bym posiąść chciał,
sercu najzacniejszy,
który by na wieki trwał,
skarb ten najcenniejszy;
nie uszkodzi go ni rdza,
złodziej oń niewiele dba,
powódź mi go nie podmyje,
ogień nie pożera,
ani czas wydziera.

Rozpoczynający tą strofą swoją pieśń Michał Hodża patrzy dalej na przeróżne sprawy i wartości, którymi człowiek w czasie swoich dni zaprząta myśl i serce, pokładając w nich nadzieję, fascynując się nimi, by w końcu przeżywać zawiedzenie, bo to, co zdawało się być niebotycznym dobrem, skarlało, okazało się puste, marne, poszło w rozsypkę, albo zwyczajnie przeminęło.

Jak kwiat, co dziś kwitnie, a jutro zbladł, tak mijać potrafi powab, majątek, sława, człowiek. Co pozostaje?

W piątej strofie cytowanej pieśni Michał Hodża powiada:

Jeden skarb najdroższy znam,
jeden cenię sobie,
w niebie on złożony nam,
nim się chętnie zdobię.
Jezus to skarb drogi mój,
najcenniejszy serca strój,
w Nim wytchnienie, ukojenie,
dzisiaj i na potem,
Jezus mym klejnotem.

To nieraz tak bardzo prosto brzmi. Młodzież wyśpiewuje skoczną melodię, w której raz po raz pojawiają się słowa: „Jezus jest mój.” To zaś jest rzeczywistość pełna głębi, radosna, ale też odpowiedzialna, jak to, by zachować odnaleziony skarb.

Co pieśniarz w swoich strofach opowiada o wartości największej dla życia człowieka, Chrystus Pan włożył w treści podobieństwa o skarbie ukrytym w roli i o perle. Mamy rozważać te podobieństwa, ale czy to jest właściwe słowo? Czy idzie tylko o to, by wyłożyć treść, dokonać analizy i syntezy, powiedzieć o co tu chodzi? — To zamknąć można w jednym słowie: Jezus. O to imię tu idzie.

Podobieństwo ma budzić myśli. „44.Podobne jest Królestwo Niebios do ukrytego w roli skarbu, który człowiek znalazł, ukrył i uradowany odchodzi, i sprzedaje wszystko, co ma, i kupuje oną rolę. 45.Dalej podobne jest Królestwo Niebios do kupca, szukającego pięknych pereł, 46.który, gdy znalazł jedną perłę drogocenną, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.” Powiada Chrystus, zaś gdzie indziej pytającym „kiedy przyjdzie Królestwo Boże?” powie: „Królestwo Boże pośród was jest!

To jest porażające. Oto staje przed nami obraz ludzi, którzy żyją nadzieją spotkania z Bogiem, co więcej, życia u Boga, owej przyszłości żywota. Oni szukają i podejmują wysiłki jak sięgnąć tego skarbu, jak sięgnąć bliskości Boga, a gdy ta bliskość się otwarła, gdy przyszedł Jezus, gdy oznajmił „ja jestem drzwiami”, krzyknęli: „bluźni.”

Tymczasem rzeczywiście skarb Królestwa Bożego został ukryty w ludzkim ciele narodzonego w Betlehem Jezusa. Niejednokrotnie nie został on znaleziony, choć był tak blisko, by dać wszystko co Boże w łasce i miłości ku przyjęciu przez wiarę.

Tak niejednokrotnie bywa z drogą Syna Bożego do człowieka. Jeden nie chce o niej w ogóle słyszeć, bo uważa, że ma bardziej światły, „naukowy” pogląd na świat. Zda się polega on na tym, by kłaniać się wszystkiemu co namacalne i orzec: kiedyś umrę, więc jak najwięcej muszę posiąść dzisiaj. To była znana dewiza: używaj dnia, jak najmniej ufając przyszłości. Drugi myśli, że Boża skuteczność uzależniona jest od jego walorów i dlatego chce wyznaczać Panu czas i drogi, a to, co się dla niego istotnie realizowało i realizuje, odrzuca. To tak jakbyś rzekł: gdy byłem całkiem mały polali mnie wodą, a potem dali kawałek dziwnego chleba i odrobinę wina; zaś w Biblii szukał tylko dawnej historii, by ją może w jakichś fragmentach wskrzesić, powtórzyć.

Tymczasem Jezus przychodzi do nas tak jak On chce, tj w danym przez siebie Słowie i ustanowionych przez siebie Znakach – Sakramentach Chrztu Świętego i Chleba Żywota, by obdarować łaską ku zbawieniu i prowadzeniem, pomocą na dzisiaj.

Ukryty skarb człowiek znalazł. To jest pocieszające, że ten skarb bywa znajdowany i to nie w drodze jakiegoś przypadku, ale w prowadzeniu Boga, Jezusa, Ducha Świętego.

Na tym polega łaska i miłość Boga, że On wychodzi naprzeciw. To wskazywała nam miniona niedziela przez Słowo o śleponarodzonym, o jego uzdrowieniu, bo przecież to jest tak, że by znaleźć skarb, potrzebne są oczy otwarte, by widziały blisko i daleko, a przy tym szeroko, by mogły dostrzegać walory i rozeznawać wartości, by człowiek mógł to, co najlepsze dostrzec, podjąć, zachować, więcej jeszcze, bo swoją drogę obrócić w to wyznanie:

Jeden skarb najdroższy znam,
jeden cenię sobie,
w niebie on złożony nam,
nim się chętnie zdobię.
Jezus to skarb drogi mój,
najcenniejszy serca strój,
w Nim wytchnienie, ukojenie,
dzisiaj i na potem,
Jezus mym klejnotem.

Królestwo Boże! Jego istotą Jezus Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel! To jest radością przeżywać i wyznawać: to tak wiele i to jest nam dane! Mamy ten skarb w naczyniach glinianych – powiemy za apostołem Pawłem. Słusznie powiemy, bo ten Jezus, Boży Syn nie tylko przyszedł na świat w Betlehem, ale wyznaczył drogi wstępowania w Twoje i moje serce i jest tym drogom wierny!

Jednak spójrzmy, to Królestwo Boże przyrównuje Jezus nie tylko do obiektywnie istniejącej rzeczywistości włożonego w ziemię i w niej odnajdywanego skarbu, ale wskazuje je także w postaci człowieka poszukującego... Ten poszukiwacz odkrywa i porządkuje swoje sprawy, by posiąść, by nabyć, by cieszyć się.

W tych obrazach jest istotne napięcie. Oto masz skarb. On został ci dany! Nie gdzieś daleko w przestrzeni czy historii, ale położony został na Twoim życiu, a jednocześnie masz być owym poszukiwaczem. Czy to nie dziwne?

Takie dziwne jest nasze życie. Oto stale pozostajemy w napięciu: iustus simul peccator, peccator simul justus, to znaczy: sprawiedliwy a zarazem grzeszny, grzeszny, a zarazem sprawiedliwy...

Jesteśmy przez Jezusa obradowaniu zbawieniem, ale pókiśmy tu, w tym życiu, na tej ziemi, stale jeszcze pozostajemy w rzeczywistości: „w drzwiach grzech leży, kusi cię, lecz ty masz nad nim panować.

Śpiewamy w naszym hymnie:

„Stary chytry wróg
czyha, by nas zmógł,
swych mocy złych rój
prowadzi na nas w bój”

i stawiamy pytanie:

„na ziemi któż mu sprosta?”

Myśl hymnu idzie w stronę wyznania: „My złego nie zdołamy zmóc...” a następnie wskazania ratunku w Jezusie Chrystusie, który za nas walczy, który dla nas odniósł zwycięstwo nad grzechem i nad śmiercią, by nas powołać do nowego życia, tj także do życia nowego odwagą posłuszeństwa Bogu, więzi z Bogiem i naśladowania Pana. Amen.

ks. Tadeusz Konik