english version
Hasła biblijne na dzisiaj Ukryj hasła biblijne

Młodzieżowy Sylwester w Wiśle

W wieczór sylwestrowy, tuż przed godziną 20:00, w sali Domu Zborowego im. ks. prof. A. Wantuły w Wiśle-Centrum zaczęła zbierać się młodzież, by zakończyć stary rok i rozpocząć nowy. Spotkanie to miało stanowić pewną alternatywę dla świeckich imprez sylwestrowych. Młodzież z Wisły i Skoczowa, właśnie naprzeciw współczesnym trendom, zorganizowała spotkanie pod Bożym Słowem i na modlitwie, aby podziękować Bogu za prowadzenie i opiekę w 2008 roku i powierzyć Mu rok 2009. Oczywiście nie zabrakło też czasu na dobrą, wspólną zabawę.
 
A oto kilka migawek słowno-fotograficznych jednej z uczestniczek:
 
Parę minut po 20:00 zebranych (60 osób) powitał ks. Marek Michalik – wikariusz parafii Wisła. Później uczestnicy mieli okazję poznać się trochę bliżej poprzez wspólne zabawy. Przyniosły one naprawdę sporą dawkę radości i dobrego humoru! Potem był czas na poczęstunek. Tradycyjna już zupa soczewicowa i wiślański rarytas – tzw. „żebroczka” cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.
 

 
Po pysznej kolacji przyszła kolej wspólny śpiew. W pieśniach oddawaliśmy cześć Panu Bogu. Następnie wysłuchaliśmy bardzo wartościowego „wykładu” przygotowanego przez Marcina Podżorskiego ze Skoczowa (członek Synodu Kościoła). Mówił on o tym, że często nasza wiara oparta jest na emocjach, kiedy np. przebywamy na tygodniach ewangelizacyjnych czy innych imprezach kościelnych. Wtedy jakoś łatwiej kochać Boga i Go uwielbiać. Kiedy jednak wracamy do szarej codzienności, nagle stwierdzamy, że nie czujemy obecności Boga w naszym życiu, że to już nie jest to. Zastanawiamy się po co to wszystko? Często nie mamy ochoty pójść do kościoła, czytać Biblii, modlić się. W takich momentach musimy zdać sobie sprawę z tego, że jeśli zdecydowaliśmy się pójść za Bogiem, to musimy wytrwać w tym postanowieniu. Tak jak młodzi ludzie wstępujący w święty związek małżeński ślubują sobie miłość w dniach dobrych jak i złych, tak chrześcijanie powinni odnosić się w stosunku do Boga. Czasami nawet będziemy musieli się zmusić do czytania Pisma Świętego czy pójścia na nabożeństwo, ale Jego natchnione Słowo na pewno będzie wtedy przemawiać i motywować do zaangażowania.
 

 
Kiedy przed 24:00 tłumy ludzi schodziły się na miejski rynek, my poszliśmy do kościoła, co wywoływało zdziwienie wśród niektórych przechodniów: „W sylwestra do kościoła?” – pytali się z lekkim uśmiechem. Przez parę minut każdy z nas spędził ten czas sam na sam z Bogiem, w ciszy, na rozmyślaniach i modlitwie. Gdy dzwony wybijały północ, stanęliśmy wszyscy przy ołtarzu i zmówiliśmy Modlitwę Pańską. Niezapomniana chwila – wejść w Nowy 2009 Rok z modlitwą, powierzając Bogu każdy kolejny dzień.
 

 
Później poszliśmy na spacer wzdłuż rzeki Wisły, podziwiając ośnieżone szczyty i pagórki, które co jakiś czas rozświetlały jeszcze fajerwerki. Po powrocie mieliśmy czas na rozmowy i zabawę. Skończyliśmy koło 4.00; najbardziej wytrwali wrócili do domu przed 6.00 rano.
 

 
Myślę, że przełom roku 2008/2009 był niezapomnianym czasem dla każdego uczestnika naszego spotkania sylwestrowego. Mam nadzieję, że pozostanie on długo w naszej pamięci. Jako postanowienie noworoczne dla siebie, wzięłam to, by nie zapominać, że Bogu bardzo zależy na relacji z każdym człowiekiem. Dlatego będę się starać dbać o nią i być odpowiedzialna za swoje decyzje.
   
Justyna Czyż