Artykuł XI. O spowiedzi

1. Przyjęty jest artykuł XI o tym, że w Kościele należy utrzymać absolucję. Lecz dodają poprawkę o spowiedzi, mianowicie, że należy przestrzegać konstytucji Soboru Laterańskiego pt. Omnis utriusque, aby spowiedź odbywano corocznie, a chociaż nie można wyliczyć wszystkich grzechów, jednak należy dopilnować, aby je zebrać i te, które można sobie przypomnieć, wypowiedzieć. O całym tym artykule wypowiemy się obszerniej nieco później, gdy wyłożymy cały nasz pogląd dotyczący pokuty.

2. Wiadomą jest rzeczą, że przedstawiliśmy i objaśniliśmy dobrodziejstwo absolucji i władzę kluczy tak, iż z nauki naszej wiele strapionych sumień zyskało pociechę, gdy usłyszały, że to jest przykazaniem Bożym, owszem, nawet własną wypowiedzią Ewangelii, by wierzyć absolucji i na pewno ustalić zasadę, że odpuszczenie grzechów darowane nam zostaje darmo ze względu na Chrystusa i że przez tę wiarę prawdziwie zostajemy pojednani z Bogiem. Ten pogląd pokrzepił wiele umysłów i zaraz na początku wywołał bardzo wielką przychylność u wszystkich zacnych mężów dla Lutra, gdy ukazał on pewną i mocną pociechę dla sumień, ponieważ przedtem całe znaczenie absolucji było przytłumione przez nauki o uczynkach, gdy sofiści i mnisi nic nie nauczali o wierze i odpuszczeniu darmo z łaski.

Na marginesie umieszczony dodatkowy tekst ma następujące brzmienie:

Co się tyczy artykułu jedenastego, to chociaż, jak dobrze wiadomo, aprobujemy spowiedź i absolucję, jednak nie będziemy zobowiązywali niczyjego sumienia do przestrzegania kanonu Omnis utriusque sexus, ponieważ, zawiera on niemożliwy do spełnienia nakaz, abyśmy spowiadali się z wszystkich grzechów. Poza tym nie tylko niemożliwością jest pamiętać wszystkie uczynki, lecz także niemożliwością jest znać wszystkie grzechy. Zepsute jest bowiem i niezbadane serce ludzkie. Natura ludzka jest pełna złych pożądliwości, bezbożności, wzgardy dla Boga; grzechy te tkwią w naturze tak, iż nie można ich dostrzec ani zauważyć, chyba że Duch Święty ukaże je w sercach naszych. Trzeba zaś nauczać sumienia, że także nie wyliczone grzechy bywają wierzącym odpuszczane. A chociaż powinno się było pouczać lud o absolucji i wierze, jedyną troską wszystkich piszących i nauczających w świątyniach było, by przyzwyczajać ludzi do zliczenia grzechów, a tymczasem o wierze panowało najgłębsze milczenie. Przeto nie będziemy na nabożne sumienia nakładali brzemienia kanonu pt. Omnis utriusque sexus, fetory już sam w sobie zawiera ogromną niedogodność, a wszak glosy do niego dodały jeszcze bardzo niebezpiecznych sideł bez końca.

W dwunastym artykule nie da się na podstawie Pisma św. dowieść tego, co oni powiadają, że powinno się na spowiadających nałożyć pewne uczynki w celu zadośćuczynienia. A to, co zmyślają, że kara śmierci wiecznej da się zamienić w karę doczesną, którą należy nakładać mocą władzy kluczy, nigdy nie będzie mogło być uznane. Pogląd ten obraża chwałę zasługi i zadośćuczynienia Chrystusowego, ponieważ Chrystus jest ofiarą za grzech, jak powiada Pismo: „On jest ubłaganiem za grzechy nasze” (Rzym. 3,25; Efez. 1, 7; Hebr. 4, 16). Jak wielka jest to bezbożność wyobrażać sobie, że wina zostaje zniesiona ze względu na zasługę Chrystusa, lecz wieczna śmierć zostaje zniesioną ze względu na nasze uczynki, skoro Chrystus jest zwycięzcą śmierci i grzechu! Chociaż tedy Bóg ćwiczy świętych różnymi dolegliwościami, jednak tych nie można ani nakładać, ani znosić mocą władzy kluczy. Dawid po swoim cudzołóstwie został ukarany. Kara ta nie była potrzebna za grzech, lecz tak postanowił Bóg, ażeby go poniżyć i upokorzyć, a innym ukazać przykład, jak to Dawid powiedział: „Dobrze mi, że mnie upokorzyłeś, abym się nauczył usprawiedliwień Twoich”.

Ułożone na synodach pokutne kanony wcale nie miały związku z odpuszczeniem grzechów, lecz były swego rodzaju wdrażaniem w karność publiczną, ustaleniem pewnych wzorów do wypróbowania i jako takie wróciły do Kościoła, ale związany z nimi obrzęd, jako ustanowienie ludzkie, nie był potrzebny do odpuszczenia winy lub kary. Koniec dodatku.

3. Poza tym jeśli chodzi o czas spowiedzi, to z wszelką pewnością w naszych zborach bardzo wielu nie jeden raz w roku, ale często przystępuje do sakramentów, do spowiedzi i Wieczerzy Pańskiej. Nasi kaznodzieje nauczający o zacności, dostojeństwie i korzyści płynącej z sakramentów zachęcają lud do częstego przystępowania do sakramentów. Istnieje wszak na ten temat wiele pism, napisanych przez naszych zwolenników w taki sposób, iż przeciwnicy nasi, jeżeli są uczciwi, bez wątpienia je zaaprobują i pochwalą.

4. Mamy też wiadomości o wyłączeniu ze społeczności wierzących ludzi obarczonych występkami i gardzących sakramentami. Takie postępowanie jest zgodne z Ewangelią, jak i dawnymi kanonami.

5. Lecz nie ma u nas przepisu dotyczącego określonego czasu, ponieważ nie wszystkim dogadza jednakowy czas. A nawet jeśliby wszyscy w jednym czasie się zeszli, to nie można by wszystkich ludzi należycie przesłuchać i pouczyć. Zresztą dawne kanony i ojcowie nie ustalają jakiegoś określonego czasu. Kanon wypowiada się tylko tak: „Jeżeli jacyś ludzie przychodzą do Kościoła Bożego i przyłapie się ich, że nie uczestniczą w Komunii, należy ich upominać. Jeżeli nie przystępują do Komunii, niech poddadzą się pokucie. Jeśli postępują inaczej, niech tego zaniechają”. Chrystus powiada, że ci, którzy spożywają niegodnie, spożywają na sąd (I Kor. 11, 29). Dlatego pasterze nie zmuszają tych, którzy nie są przysposobieni, aby do sakramentu przystępowali.

6. O wyliczeniu grzechów przy spowiedzi naucza się u nas ludzi tak, by nie narzucać sumieniom sideł. Chociaż jest rzeczą pomocną, by ludzi prostych przyzwyczajać do wyliczania niektórych grzechów, aby ich łatwiej można było nauczyć, to jednak teraz rozpatrujemy zagadnienie, co jest potrzebne według słowa Bożego. Przeciwnicy nasi nie powinni byli przytaczać nam konstytucji pod tytułem Omnis utriusque, która jest nam dobrze znana, lecz powinni byli pokazać nam z prawa Bożego, że wyliczanie grzechów jest potrzebne do uzyskania odpuszczenia grzechów.

7. Cały Kościół w Europie wie, jakie sidła narzuciła sumieniom partykuła konstytucji, która nakazuje wyznawać wszystkie grzechy. I nawet tekst nie zawiera tyle niedogodności, ile ich później dołączyli autorowie „Summ” (summiści), którzy zestawiają przeróżne okoliczności grzechów. Jakie tam znalazły się labirynty, jakie katownie dla najzacniejszych umysłów! Albowiem dzikusów i ludzi pospolitych te straszaki wcale nie wzruszały.

8. A później jakie tragedie wywołała kwestia dotycząca własnego kapłana spowiednika wśród pasterzy i braciszków, którzy wcale nie byli braciszkami wtedy, gdy prowadzone były wojny o władzę odnośnie spowiedzi. Więc myślimy, że wyliczanie grzechów nie jest potrzebne z prawa Bożego. Takie stanowisko zajmuje także Panormitanus i wielu innych wykształconych radców prawnych. I nie chcemy nakładać na sumienia naszych zwolenników przymusu orzeczonego przez konstytucję Omnis utriusque, o której sąd nasz jest taki sam, co i o innych przekazach ludzkich, mianowicie, że nie są to działania obrzędowe potrzebne do usprawiedliwienia. A konstytucja ta nakazuje rzecz niemożliwą, mianowicie, by spowiadać się ze wszystkich grzechów. Wiadomo bowiem, że większości z nich ani nie pamiętamy, ani nie zauważamy, zgodnie z tym, co mówi Psalm 19, 13: „Występki któż zrozumie…”

9. Jeżeli duszpasterze są dobrzy, to będą wiedzieli, jak dalece pomocną rzeczą może być przesłuchiwanie prostaków, lecz nie chcemy utrwalać owej katowni summistów, która jednak byłaby znacznie znośniejsza, gdyby byli dodali jedno słówko o wierze pocieszającej i pokrzepiającej sumienia. A obecnie o tej wierze dostępującej odpuszczenia grzechów nie ma ani jednej litery w tak wielkiej masie konstytucji, glosariów, sum i spowiednich instrukcji. Nigdzie nie czyta się tam o Chrystusie, a czyta się jedynie o obrachunku grzechów. A największą ich część stanowią grzechy przeciwko przekazom ludzkim, a to jest rzecz całkowicie pusta, bez znaczenia.

10. Nauka ta doprowadziła do rozpaczy wiele nabożnych umysłów, które nie mogły znaleźć odpoczynku, ponieważ myślały, że wyliczanie jest potrzebne z prawa Bożego, a wiedziały jednak z doświadczenia, że jest to niemożliwe. Lecz w nauce naszych przeciwników o pokucie tkwią jeszcze inne, nie mniejsze błędy, które teraz będziemy rozpatrywali.