20-lecie parafii w Dzięgielowie

Relacja zborowniczki.

„Tu czuję się: bezpiecznie, u siebie, jak w domu, potrzebna, rozumiany, wśród swoich…”. To słowa padające z ust zborowników Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Dzięgielowie w filmiku zmontowanym z okazji 20-lecia jej istnienia. W pełni się z nimi zgadzam, bo jestem członkinią tej parafii od samego początku, przeżyłam tu niezwykłe, zapadające w pamięć chwile, doświadczyłam wiele dobra od sióstr i braci w Panu Jezusie w pełnych cierpienia momentach życia, zaangażowałam się w różne przedsięwzięcia i byłam/jestem świadkinią Bożego prowadzenia i błogosławieństwa na co dzień.

Nasz niewielki jubileusz obchodziliśmy w sobotę i niedzielę, 6-7 września br. Początek, czyli spektakl w wykonaniu aktorów Sztukmisji pt. „Pasja”, dostarczył wielu wzruszeń. Nie dało się przejść obojętnie obok niewypowiedzianego, a jednak oczywistego pytania o moje, nasze stanowisko wobec krzyża: jestem tylko gapiem, który obserwuje z daleka, cierpienie przejmuje mnie do szpiku kości, ale odchodzę, bo codzienność wzywa, a może wiem, rozumiem i przyjmuję, że to ofiara dla mnie, że jestem zgubiony i jej potrzebuję… Blisko stu widzów zgromadzonych w sali miejscowej OSP wzięło udział w sobotnim przedstawieniu.

„Sto lat, sto lat!” to piosenka, która często rozpoczyna urodzinową uroczystość. Nasza też rozpoczęła się muzyką – od rana z Kępy na cztery strony świata rozbrzmiewały dźwięki chrześcijańskich standardów w wykonaniu Orkiestry Misyjnej z Wisły. Na część oficjalną uroczystości składały się powitania, wspomnienia, podziękowania, kazanie ks. dra Grzegorza Giemzy, modlitwy, życzenia składane młodej Jubilatce, a nawet pyszny tort – prezent pani Sylwii Cieślar, Wójt Gminy Goleszów. Życzenia przywieziono nawet zza granicy – naszymi gośćmi była liczna grupa zborowników z zaprzyjaźnionej parafii w Parnicy na Słowacji.

Powołanie samodzielnej parafii – wcześniej Dzięgielów był filiałem parafii cieszyńskiej – nie byłoby możliwe, gdyby nie Boże błogosławieństwo dla działań grupy wizjonerów i entuzjastów. Niektórych nie ma już wśród nas… Nie sposób nie wspomnieć o śp. ks. Emilu Gajdaczu czy śp. ks. bp Janie Szarku. Ich wizja i praca są kontynuowane i będą tak długo, jak długo zechce pomagać nam Pan, bo to właśnie znaczy nazwa naszego kościoła (i Diakonatu) Eben-Ezer.

Po części oficjalnej spędziliśmy dobry czas w ogrodzie. Było coś dla ciała – na słodko, słono i pikantnie – i dla duszy – z radością, śmiechem, wzruszeniem, łezką w oku. Przygotowana przez komisję muzyczną, a przedstawiona przez ks. Arkadiusza Raszkę prezentacja, na którą składały się zdjęcia z różnego rodzaju aktywności i projektów prowadzonych przez zbór wywołała refleksję, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, że On chce nas używać dla swojej chwały mimo naszych niedoskonałości. 20 lat to niewiele, ale działo się, oj, działo…

I choć przeszłość jest ważna, to nasz zbór chce nadal przykładać rękę do pługa, kontynuując pracę i zaangażowanie, które od lat przyciągają ludzi do Pana Jezusa. Logo parafii – promieniujący na wszystkie strony świata krzyż (widoczny zresztą z daleka z daszku starej dzwonnicy) – jest symbolem gotowości do wypełniania Jego misyjnego nakazu. Niech z dzięgielowskiej Kępy nadal rozchodzi się dobra nowina o zbawieniu w Panu Jezusie!

Nie możemy jako parafia porównywać się z naszymi wiekowymi sąsiadkami z Goleszowa, Cieszyna czy Ustronia, ale możemy działać ku Bożej chwale i dla dobra społeczności (nie tylko ewangelickiej), ucząc się i korzystając z ich doświadczeń. Aż dotąd prowadził nas Pan i modlimy się, by czynił to nadal.

tekst: Zborowniczka z Dzięgielowa
zdj. Krzysztof Rakowski