Artykuł XV. O tradycjach ludzkich w Kościele
1. W artykule XV przyjmują część pierwszą, w której powiadamy, że należy przestrzegać obrzędów kościelnych, których można przestrzegać bez grzechu i które są korzystne dla spokoju i dobrego ładu w Kościele. Całkowicie potępiają część drugą, gdzie mówimy, że przekazy i tradycje ludzkie, ustanowione dla ułagodzenia Boga, dla zasłużenia sobie łaski i zadośćuczynienia za grzechy, są sprzeczne z Ewangelią,
2. Chociaż więc w samej Konfesji w artykule o rozróżnianiu pokarmów dość dużo powiedzieliśmy na temat przekazów, jednak tutaj musimy pewne rzeczy pokrótce powtórzyć.
Inne ujęcie na marginesie
W artykule XV zaczepione zostaje to, co powiedzieliśmy, że przekazy i tradycje ludzkie nie są kultami potrzebnymi do zbawienia. Lecz ten artykuł został w Konfesji naszej potwierdzony i uzasadniony licznymi świadectwami. Ponieważ tedy zamierzamy poniżej wypowiedzieć się Obszerniej w tej sprawie, wystarczy obecnie wysunąć jedno świadectwo, jakie nam przedkłada Chrystus: ?Daremnie czczą mnie przykazaniami ludzkimi” (Mat. 15,9). A skoro Pismo św. wszędzie potępia pogląd, że zasługujemy sobie na łaskę przez kulty wymyślone przez nas, ludzi, bez oparcia o Słowo Boże, to jakże ogromny jest to brak wstydu domagać się tych kultów jako potrzebnych!
3. Choć tedy mniemaliśmy, że przeciwnicy z innych powodów bronić będą przekazów i tradycji ludzkich, nie myśleliśmy jednak, że dojdzie do tego, iż potępią nasz artykuł, że mianowicie nie zasługujemy na odpuszczenie grzechów albo na łaskę przez przestrzeganie przekazów ludzkich. Skoro artykuł ten został potępiony, mamy więc sprawę łatwą i wyraźną.
4. Okazuje się bowiem wyraźnie, że przeciwnicy otwarcie judaizują, że otwarcie obalają Ewangelię diabelskimi naukami. Pismo św. nazywa bowiem tradycje i przekazy naukami diabelskimi wtedy, gdy naucza się, iż kulty są pożyteczne do zasłużenia sobie odpuszczenia grzechów i łaski (I Tym. 4, 1?3). Wtedy bowiem przyciemniają Ewangelię, dobrodziejstwo Chrystusowe i sprawiedliwość z wiary.
5. Ewangelia uczy, że odpuszczenie grzechów otrzymujemy i z Bogiem zostajemy pojednani dzięki wierze ze względu na Chrystusa. Przeciwnicy natomiast ustanawiają innego pośrednika, mianowicie tradycje i przekazy. Ze względu na nie chcą oni osiągnąć odpuszczenie grzechów, przez nie chcą ułagodzić gniew Boży. Natomiast Chrystus otwarcie mówi: ?Daremnie czczą mnie przykazaniami ludzkimi” (Mat. 15,9).
6. Powyżej obszernie wyłożyliśmy, że ludzie usprawiedliwieni zostają dzięki wierze, że Bóg jest im łaskawy nie ze względu na nasze uczynki, lecz darmo ze względu na Chrystusa. Jest rzeczą .pewną, że taką jest nauka Ewangelii, ponieważ Paweł wyraźnie mówi w Liście do Efez Jan (2,8 i n.): ?Darmo zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was jest, dar Boży to jest, a nie od ludzi”.
7. A teraz oni powiadają, że ludzie zasługują sobie odpuszczenie grzechów przez przestrzeganie ludzkich postanowień. A czymże innym to jest, jak nie tym, że ustanawia się poza Chrystusem innego sprawcę usprawiedliwienia, innego pośrednika?
8. Paweł w Liście do Galacjan (5, 4) powiada: ?Odłączyliście się od Chrystusa wy, którzy w Zakonie szukacie usprawiedliwienia”, to znaczy, że jeżeli myślicie, iż przez przestrzeganie Zakonu zasługujecie sobie to, że za sprawiedliwych przed Bogiem będziecie uznani, to Chrystus na nic wam się nie przyda, bo na cóż potrzebny jest Chrystus tym, którzy myślą, że są usprawiedliwieni przez przestrzeganie Zakonu?
9. Bóg dał światu Chrystusa, ponieważ chce być z nami pojednany i przebłagany ze względu na tego pośrednika, a nie ze Względu na nasze sprawiedliwe uczynki. A tamci myślą, że Bóg został łaskawie usposobiony i przebłagany ze względu na tradycje i przekazy, a nie ze względu na Chrystusa.
10. Odbierają więc Chrystusowi godność i zaszczyt pośrednika. I w gruncie rzeczy nie zachodzi żadna różnica między naszymi przekazami a ceremoniami Mojżeszowymi. Paweł potępia ceremonie Mojżeszowe dlatego, dlaczego potępia i przekazy, ponieważ właśnie uważane były za uczynki, które zasługują na sprawiedliwość przed Bogiem. W ten sposób przyciemniana była służba, czyli urząd Chrystusa i sprawiedliwość z wiary. Dlatego usunąwszy Zakon, usunąwszy tradycje, walczy [Paweł] o to, że nie ze względu na uczynki, lecz ze względu na Chrystusa darmo obiecane zostaje odpuszczenie grzechów, bylebyśmy tylko przyjęli je z wiarą. Albowiem obietnicę przyjmuje się tylko z wiarą.
11. Skoro więc dzięki wierze otrzymujemy odpuszczenie grzechów, skoro dzięki wierze Bóg jest łaskawie do nas usposobiony i przebłagany ze względu na Chrystusa, to jest błędem i bezbożnością ustalać i stanowić, że przez te praktyki, przez przestrzeganie tradycji i przekazów zasługujemy sobie na odpuszczenie grzechów.
12. Jeśliby tu ktoś chciał powiedzieć, że nie zasługujemy na odpuszczenie grzechów, lecz już usprawiedliwieni przez przestrzeganie tradycji mamy wysłużoną łaskę, to Paweł tu znowu zgłasza sprzeciw w Liście do Galacjan (2,17), że ?Chrystus będzie sługą grzechu”, jeżeli po usprawiedliwieniu ktoś chciałby mniemać, iż ostatecznie nie ze względu na Chrystusa będziemy uznani za usprawiedliwionych, lecz że najpierw winniśmy przez inne praktyki zasłużyć sobie na to, by zostać uznanymi za sprawiedliwych. Podobnie w Liście do Galacjan (3,15): ?Do testamentu człowieka nie powinno się nic dodawać”. Dlatego też do obietnicy Bożej, że chce nam być łaskawym ze względu na Chrystusa, nie powinno się. dodawać, że najpierw przez praktyki powinniśmy sobie zasłużyć, by zostać uznanymi za przyjętych do łaski i usprawiedliwionych.
13. Chociaż na cóż potrzebna tu jest długa dysputa? Żadne tradycje nie zostały przez świętych ojców ustanowione w tej myśli, by przez ich pielęgnowanie zasługiwać sobie na odpuszczenie grzechów, czyli usprawiedliwienie, lecz zostały ustanowione ze względu na dobry porządek w Kościele i ze względu na spokój.
14. A jeśliby nawet ktoś chciał ustanowić pewne uczynki z myślą o zasłużeniu na odpuszczenie grzechów, czyli usprawiedliwienie, to w jaki sposób będzie wiedział, że te uczynki podobają się Bogu, skoro nie ma za sobą świadectwa Słowa Bożego? W jaki sposób upewni ludzi o zgodności ich z wolą Bożą, nie mając na poparcie Bożego przykazania i Słowa Bożego? Czy Bóg nie zakazuje wszędzie w księgach prorockich ustanawiania jakichś szczególnych kultów i nabożeństw bez swojego przykazania? U Ezechiela (20,18 i n.) jest napisane: ?Nie postępujcie według poleceń waszych ojców ani nie przestrzegajcie ich sądów, ani nie zohydzajcie się ich bałwanami. Ja, Pan, jestem Bogiem waszym. Według moich nakazów postępujcie i moich sądów przestrzegajcie, i czyńcie je”.
15. Jeżeli ludziom wolno ustanawiać kulty i przez te kulty zasługują sobie na łaskę, to w takim razie trzeba będzie uznać kulty wszystkich ludów pogańskich i trzeba będzie uznać kulty ustanowione poza Zakonem przez Jeroboama i innych. Cóż bowiem za różnica? Jeżeli nam było wolno ustanawiać kulty przydatne do zasłużenia sobie na łaskę, czyli usprawiedliwienie, to dlaczego nie było wolno poganom i Izraelitom?
16. A kulty pogan i Izraelitów zostały dlatego odrzucone, ponieważ myśleli, że przez nie zasługują sobie na odpuszczenie grzechów i usprawiedliwienie, a nie znali sprawiedliwości z wiary.
17. A na ostatek: Skąd upewniamy się, że kulty ustanowione przez ludzi, bez przykazania Bożego, usprawiedliwiają, jeżeli o woli Bożej nic nie można twierdzić bez Słowa Bożego? A cóż dopiero, jeżeli kultów tych Bóg nie pochwala, lecz nie tylko nimi gardzi, ale i za obrzydliwość poczytuje? Jakże tedy przeciwnicy mogą twierdzić, że one usprawiedliwiają? Bez Słowa Bożego i świadectwa Bożego nikt tego nie może [twierdzić ni] dowieść. A Paweł w Liście do Rzymian (14,23) powiada: ?Wszystko, co nie pochodzi z wiary, jest grzechem”. Skoro więc kulty nie mają za sobą żadnego świadectwa Słowa Bożego, sumienie musi powątpiewać, czy one podobają się Bogu.
18. A na cóż w sprawie oczywistej potrzebne są słowa? Jeżeli nasi przeciwnicy bronią kultów ustanowionych przez ludzi, że to nimi i przez nie zasługuje się na usprawiedliwienie, łaskę i odpuszczenie grzechów, to po prostu ustanawiają władztwo antychrysta. Albowiem władztwo antychrysta jest tym nowym kultem Boga, opierającym się na autorytecie ludzkim, odrzucającym Chrystusa, tak jak władztwo Mahometa ma kulty, ma uczynki, przez które chce się usprawiedliwić przed Bogiem, a nie myśli o tym, że ludzie usprawiedliwieni zostają przed Bogiem darmo dzięki wierze ze względu na Chrystusa. Tak i papiestwo będzie częścią władztwa antychrystowego, jeżeli broni kultów ustanowionych przez ludzi w tej myśli, że one usprawiedliwiają. Ujmują bowiem chwały Chrystusowi, gdy nauczają, że zostajemy usprawiedliwieni nie ze względu na Chrystusa darmo przez wiarę, lecz przez kulty, najbardziej zaś, gdy nauczają, że te kulty są nie tylko pożyteczne do usprawiedliwienia, lecz także potrzebne, jak powyżej w artykule ósmym [Konfutacji] się wypowiadają, gdzie potępiają nas za to, że powiedzieliśmy, iż do prawdziwej jedności Kościoła nie jest potrzebne, by wszędzie były jednakowe obrzędy przez ludzi ustanowione.
19. Daniel (11,38) zaznacza, że nowe kulty wymyślone przez ludzi będą stanowiły tylko [zewnętrzną] formę i [wewnętrzny] system władztwa antychrystowego. Powiada bowiem: boga Maosim będzie czcił w jego miejscu, a boga, którego nie znali jego ojcowie, czcić będzie złotem, srebrem i drogocennymi kamieniami. Tutaj opisuje nowe kulty, ponieważ mówi, iż czczony jest taki Bóg, którego ojcowie nie znali.
20. Albowiem święci ojcowie, chociaż i sami mieli obrzędy i tradycje, jednak nie myśleli, że te rzeczy są pożyteczne lub potrzebne do usprawiedliwienia, nie przyciemniali chwały i urzędu Chrystusowego, lecz nauczali, że usprawiedliwieni zostajemy dzięki wierze ze względu na Chrystusa, a nie ze względu na kulty ustanowione przez ludzi. Zresztą obrzędów ludzkich przestrzegali ze względu na pożytek cielesny, aby lud wiedział, w jakim czasie ma się schodzić razem, by w świątyniach odbywało się wszystko według pewnego ładu i z powagą dla przykładu, wreszcie ażeby także pospólstwo miało pewne wychowanie. Albowiem rozróżnianie czasów i różnorodność obrzędów ma swoje znaczenie w pouczaniu pospólstwa.
21. Takie były przyczyny przestrzegania obrzędów przez ojców i tak samo uważamy za słuszne, by ż powodu tych przyczyn można było tradycje zachować. I bardzo nas dziwi, że przeciwnicy występują w obronie innego celu tradycji, mianowicie, że przez nie zasługuje się na odpuszczenie grzechów, na łaskę czy usprawiedliwienie. Czymże innym to jest, jak nie czczeniem Boga złotem, srebrem i drogocennymi przedmiotami, to, znaczy przekonaniem, że Boga można przychylnie usposobić różnorodnością szat, ozdób i podobnymi obrzędami, jakich niezmierzona ilość jest w ludzkich przekazach. .
22. Paweł pisze do Kolosan (2,23), że tradycje stwarzają pozór mądrości. I stwarzają go rzeczywiście. Albowiem owa eutaxia (ład) nader przystoi Kościołowi i z tego powodu jest potrzebna. Lecz rozum ludzki, ponieważ nie jest w stanie zgłębić sprawiedliwości z wiary, wpada w sposób naturalny na dodatkowy pomysł, że takie uczynki usprawiedliwiają ludzi, że jednają z Bogiem itp.
23. Tak myślało pospólstwo u Izraelitów i na podstawie tego poglądu pomnażali także ceremonie, jakie i u nas rozpowszechniły się w klasztorach.
24. Tak sądzi rozum ludzki także o ćwiczeniach cielesnych, o postach, których celem jest poskramiać ciało, i wymyśla dodatkowy cel, że są to praktyki, które usprawiedliwiają. Tak i Tomasz pisze: ?Post służy do zniweczenia i przeszkodzenia winie”. Takie są wyraźne słowa Tomasza. A więc praktyki, które są bardzo poważane, są tylko pozorem, a ludziom wydają się wielką świętością. Dochodzą tu też przykłady świętych, których ludzie usiłują naśladować, a przeważnie naśladują tylko zewnętrzne ćwiczenia, nie naśladują zaś ich wiary.
25. A gdy już ten pozór mądrości i sprawiedliwości oszukał i zmylił ludzi, następują potem nie kończące się niedogodności: przyciemniona zostaje Ewangelia o sprawiedliwości z wiary w Chrystusa, a następnie pojawia się puste zaufanie do tych uczynków. Następnie przyciemnione zostają przykazania, Boże, a uczynkom tym przypisany zostaje, tytuł doskonałego i duchowego życia. Są one stawiane znacznie wyżej aniżeli uczynki wypływające z przykazań Bożych, jako to uczynki związane z każdym powołaniem, a więc zarządzanie państwem, należyte gospodarowanie, pożycie małżeńskie, wychowywanie dzieci.
26. I te normalne życiowe działania uważane są wobec tamtych ceremonii i praktyk za sprawy pospolite, tak iż są one przez wielu wykonywane z niejakim powątpiewaniem sumienia. Wiadomo bowiem, iż wielu, porzuciwszy zarządzanie państwem, porzuciwszy związek małżeński oddało się gorliwie stosowaniu tych praktyk jako rzekomo lepszych i świętszych.
27. Nie dość na tym. Gdy już umysły ogarnęło przekonanie, że stosowanie takich praktyk jest potrzebne do usprawiedliwienia, sumienia dotkliwie się dręczą, ponieważ nie są w stanie wykonywać dokładnie wszystkich zaleconych do przestrzegania czynności. Albowiem jakże niewielu mogłoby wszystkie je wyliczyć! Istnieją niezliczone księgi, owszem, całe biblioteki, nie zawierające ani jednej zgłoski o Chrystusie, o wierze w Chrystusa, o dobrych uczynkach, dotyczące [powinności] swego powołania, a [stanowiące] jedynie zbiory tradycji i ich wykładów, z których jedne [praktyki te] zaostrzają, inne łagodzą.
28. Jak męczy się najlepszy mąż Gerson, gdy stara się dociec i dotrzeć do najgłębszego sensu przykazań, a jednak nie potrafi ustalić, jak dalece przykazania wiążą i w jakim stopniu mógłby udzielić sumieniom pociechy i pokrzepienia, i w rezultacie ciężko ubolewa nad grożącymi nabożnym sumieniom niebezpieczeństwami, jakie stwarza surowa wykładnia tradycji.
29. Wbrew tkwiącemu w obrzędach ludzkich pozorowi mądrości i sprawiedliwości, który to pozór oszukuje i myli ludzi, obwarujmy się Słowem Bożym i wiedzmy najpierw, że praktyki i obrzędy nie zasługują nam odpuszczenia grzechów ani usprawiedliwienia przed Bogiem, ani nie są potrzebne do usprawiedliwienia.
30. Przytoczyliśmy już powyżej niektóre świadectwa. Pełne są ich listy Pawia. Jasno wypowiada się zwłaszcza w Liście do Kolosan (2, 16?17), gdzie pisze: ?Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta, lub nowiu księżyca, bądź sabatów. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus”. Tutaj obejmuje apostoł zarówno Zakon Mojżeszowy, jak i przekazy ludzkie, aby przeciwnicy nie uchylali się od tych świadectw, jak zwykle czynią, [twierdząc], że Paweł mówi tylko o Zakonie Mojżeszowym. On zaś tutaj wyraźnie świadczy, że mówi o przekazach ludzkich, przeciwnicy zaś nie wiedzą, co głoszą. Bo jeżeli Ewangelia twierdzi, że nie usprawiedliwiają obrzędy Mojżeszowe, które były ustanowione przez Boga, to o ileż mniej usprawiedliwiają tradycje ludzkie!
31. Nie mają też biskupi władzy ustanawiania kultów, które by usprawiedliwiały lub były potrzebne do usprawiedliwienia. Owszem, apostołowie w Dziejach Apostolskich (15,10) powiadają: ?Dlaczego wyzywacie Boga, nakładając jarzmo”, gdzie Piotr potępia jako wielki grzech radę, by zbór obciążać. A w Liście do Galacjan (5, l) Paweł ponownie zabrania poddawania się w niewolę.
32. Więc apostołowie chcą, aby w Kościele utrzymała się i pozostała wolność, aby nie były poczytywane za potrzebne jakieś kulty wywodzące się z Zakonu lub tradycji ? pod Zakonem ceremonie były potrzebne tylko do pewnego czasu ? aby nie została przyciemniona sprawiedliwość z wiary, jeśliby ludzie sądzili, że kulty zasługują im usprawiedliwienie lub że są potrzebne do .usprawiedliwienia.
33. Gerson i wielu innych wiernych i nabożnych ludzi, którzy wyczuwali wielkie niebezpieczeństwo dla sumień, poszukiwało w tradycjach pewnych udogodnień, jak by jednak można było sumieniom dopomóc, by nie były przez tradycje w rozmaity sposób dręczone, a jednak nic pewnego nie znaleźli, by dopomóc sumieniom wydostać się z tych oków.
34. Doprawdy, jak Aleksander Wielki rozplatał węzeł gordyjski w ten sposób, iż gdy nie mógł go rozsupłać, to jednym cięciem miecza go rozciął, tak apostołowie za jednym zamachem uwalniają sumienia od tradycji, zwłaszcza jeżeli te są przekazywane dla zasłużenia sobie usprawiedliwienia. Apostołowie każą nam przeciwstawić się tej nauce przez nauczanie i przez przykłady. Każą nam nauczać, że tradycje nie usprawiedliwiają i nie są potrzebne do usprawiedliwienia, że nikt nie powinien ustanawiać ani przyjmować tradycji w tym mniemaniu, że zasługują na usprawiedliwienie.
35. Jeżeli ktoś chce ich obecnie przestrzegać, niech ich przestrzega, ale bez popadania w zabobon, jak nie pielęgnuje się zabobonu w dziedzinie obyczajów politycznych i jak bez pielęgnowania zabobonnego mniemania inaczej ubierają się żołnierze, a inaczej scholastycy.
36. Apostołowie przełamują tradycje, a Chrystus ich uniewinnia [Mar. 2,23 n]. Trzeba bowiem było ukazać faryzeuszom przykład, że te praktyki są nieużyteczne.
37. A jeżeli nasi zwolennicy zaniechają jakichś mało wygodnych tradycji, to obecnie są dostatecznie uniewinnieni, gdyż te są przez biskupów wymagane, jakoby zasługiwały na usprawiedliwienie, taki zaś pogląd w sprawach tradycji jest bezbożny.
38. Poza tym dawne tradycje, ustanowione w Kościele z tym wyrachowaniem, że służą pożytkowi lub uspokojeniu, chętnie zachowujemy, ale wyjaśniamy je w sposób pobłażliwy, z wykluczeniem wszakże opinii, że one usprawiedliwiają.
39. I fałszywie oskarżają nas nasi nieprzyjaciele, że znosimy ordynacje, karność kościelną. Możemy bowiem zgodnie z prawdą głosić, że u nas w większym poważaniu jest publiczna służba kościelna aniżeli u przeciwników. A jeśliby ktoś chciał to zważyć i rozpatrzyć według zasad słuszności, to my przestrzegamy kanonów uczciwiej aniżeli przeciwnicy.
40. U przeciwników msze odprawiają kapłani (ofiarnicy) niechętnie i zwabieni zapłatą, i w większości wypadków tylko za zapłatę. Śpiewają psalmy, nie by się ich uczyć lub przez nie się modlić, lecz dla samego tylko kultu, jak gdyby ta czynność była kultem, albo na pewno ze względu na zapłatę. U nas zaś wielu korzysta z Wieczerzy Pańskiej każdej niedzieli, lecz najpierw są co do tego: pouczeni, wybadani i wyspowiadani. Chłopcy śpiewają psalmy, aby się uczyć, śpiewa je też lud, aby się ich uczyć i gdy się chce modlić.
41. U przeciwników nie ma w ogóle katechezy chłopców, co do której są wyraźnie postanowienia w kanonach. U nas duszpasterze i księża zborowi muszą publicznie nauczać chłopców i przesłuchiwać ich. I obrzęd ten przynosi bardzo dobre owoce.
42. U przeciwników w wielu okolicach przez cały rok nie ma kazań z wyjątkiem postu. A wszak naczelną czcią oddawaną Bogu jest nauczanie Ewangelii. A gdy przeciwnicy każą, to mówią o ludzkich tradycjach, o kulcie świętych i tym podobnych bredniach, które lud sobie już, i to słusznie, obrzydził. I dlatego zaraz na początku, gdy odczytany zostanie tekst Ewangelii, lud opuszcza Kościół. Nieliczni, lepsi z nich, zaczynają mówić o dobrych uczynkach, lecz nic nie mówią o sprawiedliwości z wiary, o wierze w Chrystusa, o pocieszę sumień. Owszem, tę najzbawienniejszą część Ewangelii znieważają obelgami.
43. Przeciwnie, w naszych zborach wszystkie kazania mówią o pokucie, bojaźni Bożej, wierze w Chrystusa, o sprawiedliwości z wiary, pocieszę sumień przez wiarę, ćwiczeniach w wierze, o modlitwie, jaką ma być, co na pewno powinno być ustalone, aby była skuteczna, aby była wysłuchana, następnie o krzyżu, o dostojeństwie władzy i wszystkich świeckich zarządzeń, o rozróżnianiu między Królestwem Chrystusowym, czyli królestwem duchowym, a sprawami politycznymi, o małżeństwie, o wychowaniu i nauczaniu młodzieży, o czystości i wszelkich obowiązkach miłości.
44. Z tego stanu zborów można sądzić, że pilnie przestrzegamy karności kościelnej i pielęgnujemy nabożne obrzędy i dobre kościelne obyczaje.
45. A o umartwianiu ciała i karności cielesnej nauczamy tak, jak to wypowiada Wyznanie (art. XXVI), że prawdziwe i nie udawane umartwienie dokonuje się przez krzyż i utrapienia, którymi Bóg nas ćwiczy. W nich należy być posłusznym woli Bożej, jak powiada Paweł: ?Składajcie ciała wasze jako ofiarę żywą” (Rzym. 12, 1). A są to duchowe ćwiczenia w bojaźni i wierze, by w pokuszeniach umieć poznać Boga, bać się Go, miłować itd.
46. A zaiste oprócz tego umartwienia, które się dokonuje przez krzyż i jest niezależne od naszej woli, jest potrzebny także pewien rodzaj umartwienia zależny od naszej woli, o którym Chrystus mówi: ?Baczcie, by serca wasze nie były obciążone obżarstwem” (Łuk. 21, 34) A Paweł w I Liście do Koryntian (9, 27) mówi: ?Umartwiam ciało moje i ujarzmiam”.
47. A ćwiczenia te należy podejmować nie dlatego, że są one praktykami usprawiedliwiającymi, lecz by powstrzymały ciało, aby sytość nie pogrążyła nas i nie uczyniła nas leniwymi i pewnymi siebie, z powodu czego ludzie pobłażają żądzom ciała i ulegają im. A czujność powinna być ciągła, ustawiczna, ponieważ takie jest o niej niezmienne przykazanie Boże.
48. A formalne przepisy dotyczące pewnych pokarmów czy czasów niczym nie przyczyniają się do powściągnięcia ciała. Bóg chce, abyśmy stale żyli w umiarkowaniu i trzeźwości, a jak uczy doświadczenie, niewiele tu pomagają liczne dni postne. A poza tym z rybami i innymi postnymi potrawami więcej dopuszczano się obżarstwa i nieumiarkowania aniżeli bez postu, zresztą nawet i przeciwnicy nie przestrzegają formy przekazanej w kanonach.
49. Teologiczna zasada o tradycjach wywołała w przeszłości wiele trudnych i zawiłych dysput, i my w rzeczy samej wyraźnie stwierdziliśmy, że tradycje te są istotnie sidłami dla sumień. Gdy się wymaga stosowania ich jako rzeczy potrzebnej, to wymóg ten ,w .dziwny sposób dręczy sumienia, pomijając jakieś drobne praktyki. Ale znowu całkowite odrzucenie ich ma także swoje niedogodności i wywołuje pewne kwestie.
50. Lecz dla nas sprawa jest rozstrzygnięta w sposób wyraźny w związku z tym, iż przeciwnicy oskarżają nas, że nauczamy, iż stosowaniem tradycji ludzkich nie zasługuje się na odpuszczenie grzechów. Dalej domagają się uznania przez cały Kościół, że potrzebne są do usprawiedliwienia tradycje, które nazywają uniwersalnymi. A mamy tutaj stałego patrona i opiekuna w Pawle apostole, który wszędzie walczy o to, że te praktyki ani nie usprawiedliwiają, ani obok usprawiedliwienia z wiary nie są potrzebne.
51. A jednak nauczamy, że w sprawach tych należy korzystanie z wolności ograniczyć, aby niedoświadczeni nie zostali zgorszeni i z powodu nadużycia wolności nie stan się nieprzyjaciółmi prawdziwej nauki, by bez uzasadnionej przyczyny nie dokonywano zmian w stosowanych obrzędach, lecz aby ze względu na konieczność utrzymania zgody zachowane były dawne obyczaje, które mogą być pielęgnowane bez grzechu i zbytniej szkody.
52. I już na obecnym Sejmie dostatecznie dowiedliśmy, że ze względu na miłość będziemy bez obciążenia sumień zachowywali z innymi pewne adiafora, chociaż mają one w sobie niejakie niedogodności, lecz uznaliśmy za rzecz słuszną, że zgodę publiczną, jeśli tylko może być utrzymana bez obrazy sumień, należy stawiać ponad wszystkie inne korzyści. Lecz o całej tej sprawie także się wypowiemy nieco później, gdy będziemy dysputować o ślubach (art. XXVII) i o władzy kościelnej (art. XXVIII).