Artykuł XXVIII. O władzy kościelnej
1. Groźnie tutaj wrzeszczą przeciwnicy, gdy mowa o przywilejach i ulgach stanu duchownego i dodają epilog: ?Bezprawne jest wszystko, co w niniejszym artykule wytacza się przeciwko ulgom dla Kościoła i duchownych”.
2. Jest to czysta potwarz, rozprawialiśmy bowiem w tym artykule o innych sprawach. Zresztą często składaliśmy świadectwo, że nie zaczepiamy politycznych ładów świeckich i darowizn książąt, i przywilejów.
3. Lecz niechby nawzajem wysłuchali przeciwnicy skarg zborów i nabożnych umysłów. Przeciwnicy dzielnie pilnują swoich dostojeństw i majątków, zaniedbują natomiast stan zborów, nie dbają, by zbory były należycie nauczane i sakramenty według ustanowienia sprawowane. Do stanu duchowego dopuszczają kogo bądź, bez żadnej różnicy. Następnie nakładają ciężary nie do udźwignięcia, jakby się rozkoszowali zgubą innych, domagają się, by ich tradycje były dokładniej przestrzegane niż Ewangelia.
4. Obecnie w najcięższych i najtrudniejszych sporach, co do których lud pragnie być choćby odrobinę pouczony, by mieć cośkolwiek pewnego, za czym mógłby pójść, nie uświadamiają umysłów, które w sposób najdotkliwszy dręczy niepewność, a tylko wzywają do walki. Oprócz tego w sprawach oczywistych ustanawiają krwią pisane dekrety, które grożą ludziom straszliwymi karami, jeśliby nie postępowali wbrew wyraźnym przykazaniom Bożym.
5. Tutaj, na odwrót, wy powinniście byli widzieć łzy biedaków i wysłuchiwać żałosnych skarg wielu zacnych mężów, które bez wątpienia weźmie pod uwagę i wysłucha Bóg, przed którym będziecie musieli kiedyś zdać sprawę z waszego szafarstwa.
6. A chociaż w tym artykule w Konfesji zestawiliśmy różne cytaty, przeciwnicy odpowiadają na nie tylko to, że biskupi mają władzę rządzenia, sądzenia, [karania i przymuszania] w celu kierowania poddanych ku wiekuistej szczęśliwości i że dla uzyskania władzy rządzenia domagają się władzy sądzenia, określania, rozróżniania i ustalania wszystkiego, co jest przydatne lub co doprowadza do wspomnianego poprzednio celu. Tak brzmią słowa Konfutacji, w których przeciwnicy pouczają nas, że biskupi mają autorytet do ustalania praw pożytecznych do osiągnięcia życia wiecznego. Co do tego właśnie artykułu istnieje spór.
7. W Kościele zaś należy utrzymać naukę, że odpuszczenie grzechów otrzymujemy darmo dzięki wierze ze względu na Chrystusa. Trzeba też utrzymać naukę, że ludzkie tradycje są to kulty bezużyteczne i dlatego nie należy uzależniać ani grzeszności, ani sprawiedliwości od pokarmu, napoju, odzienia i tym podobnych rzeczy, z których korzystanie Chrystus pozostawił wolnym, gdy powiedział: ?Co do ust wchodzi, to nie pokala człowieka” (Mat. 15.11), a Paweł w Liście do Rzymian (14,17): ?Królestwo Boże to nie pokarm ani napój”.
8. Przeto biskupi nie mają żadnego prawa ustanawiania tradycji wbrew Ewangelii, jakoby to nimi zasługiwało się na odpuszczenie grzechów, jakoby to one były kultami, które Bóg uznaje za sprawiedliwość i które obciążają sumienia grzechem, jeżeli się ich zaniecha. Tego wszystkiego uczy jedno miejsce w; Dziejach Apostolskich (15,9 i n.), gdzie apostołowie wypowiadają się, że wiara oczyszcza serca. Następnie apostołowie zabraniają nakładać dalsze jarzmo, a ukazu ją, jak to jest niebezpieczne. Zwiększa się bowiem grzech tych, którzy obarczają ciężarami zbór, mówią tedy: ?Czemu kusicie Boga?” [Dz. Ap. 15,10]. Lecz grom tego słowa nie odstrasza naszych przeciwników, którzy gwałtem bronią tradycji i bezbożnych poglądów.
9. Albowiem i poprzednio potępili artykuł XV, w którym ustaliliśmy, że tradycjami nie zasługuje się na odpuszczenie grzechów, tutaj zaś powiadają, ze tradycje prowadzą do życia wiecznego. Czy więc zasługuje się nimi na Odpuszczenie grzechów? Czy są one kultami, które Bóg uznaje za sprawiedliwość? Czy ożywiają one serca?
10. Dlatego Paweł w Liście do Kolosan (2,20 i n.) zaprzecza temu, że tradycje dopomagają do wiecznej sprawiedliwości i życia wiecznego, ponieważ pokarm, napój, odzienie i. tym podobne są to rzeczy, które przez korzystanie z nich zużywają się. A życie wieczne wywołane zostaje w sercach przez rzeczy wieczne, to jest przez Słowo Boże i Ducha Świętego. Niech więc dowiodą przeciwnicy, w jaki sposób tradycje doprowadzają do życia wiecznego.
11. Ponieważ zaś Ewangelia wyraźnie świadczy, że na zbór nie powinno się nakładać tradycji w tym sensie, jakoby nimi zasługiwało się na odpuszczenie grzechów, jakoby one były kultami, które Bóg uznaje za sprawiedliwość i które obciążają sumienia grzechem, jeżeli się je pomija, przeciwnicy nigdy nie będą mogli dowieść, że biskupi mają władzę, by ustanawiać takie kulty.
12. Zresztą w Konfesji wypowiedzieliśmy się, jaką władzę przyznaje Ewangelia biskupom. Ci, którzy obecnie są biskupami, a nie wypełniają obowiązków biskupich zgodnie z Ewangelią, niech sobie będą biskupami według ustanowień kanonicznych, których nie zaczepiamy. Lecz my mówimy o urzędzie biskupa według Ewangelii.
13. Godzimy się na dawny podział władzy na władzę sprawowania sakramentów (potestas ordinis) i na władzę sądowniczą (potestas iurisdictionis). Biskup więc ma władzę sprawowania sakramentów, to znaczy służbę Słowa i sakramentów, a ma także władzę sądowniczą, to znaczy władzę wyłączania ze społeczności obciążonych publicznymi (pospolitymi) przewinieniami i uwalniania ich, jeżeli się nawrócą i zabiegają o absolucję.
14. Lecz nie mają biskupi władzy tyrańskiej, to jest bez oparcia o jakieś prawo, ani władzy królewskiej, to jest władzy ponad prawem, lecz mają określone polecenie, określone Słowo Boże, którego powinni nauczać i według którego powinni sprawować swoją władzę sądowniczą, dlatego nie wynika stąd, że chociaż mają jakąś władzę sądzenia, mogą ustanawiać nowe formy służby Bożej. Albowiem służby Boże (kult) nie są powiązane z władzą sądowniczą. Mają zaś Słowo, mają polecenie, jak powinni spełniać władzę sądowniczą, jeżeli ktoś dopuścił się czegoś przeciwko Słowu, jakie oni otrzymali od Chrystusa.
15. W naszej Konfesji dodaliśmy także uwagi, jak dalece wolno im ustanawiać tradycje, ale oczywiście nie w znaczeniu jakichś potrzebnych służb Bożych, lecz aby ze względu na spokój panował w Kościele porządek. Tradycje nie powinny narzucać na sumienia sideł, jakoby zalecały potrzebne formy nabożeństwa, jak i Paweł poucza, gdy mówi: ?Stójcie w wolności, jaką uwolnił nas Chrystus, a nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli” (Gal. 5,1).
16. Należy więc pozostawić wolny bieg stosowaniu takich zarządzeń, byle tylko uniknięto zgorszeń, a nie uważano, że są to kulty potrzebne ? jak zresztą i sami apostołowie zarządzili wiele rzeczy, które z biegiem czasu uległy zmianie. A nie przekazali ich w tym sensie, jakoby nie wolno było ich zmieniać. Nie byli bowiem w niezgodzie z tym, co napisali, gdzie bardzo zabiegali o to, by nie ciążył Kościołowi pogląd, że obrzędy przez ludzi ustanowione są konieczną służbą Bożą.
17. Prostym sposobem wykładania tradycji jest mianowicie ten, by wiedzieć, że nie są one konieczną służbą Bożą, ale by je jednak w celu uniknięcia zgorszenia stosować w pewnych okolicznościach bez zabobonu.
18. Tak też myślało wielu uczonych i zacnych mężów w Kościele. I nie widzimy, co by można wytoczyć przeciwko temu. Jest bowiem rzeczą pewną, że zdanie: ?Kto was słucha, mnie słucha” (Łuk. 10,16), nie mówi o tradycjach, lecz w znacznej mierze jest skierowane przeciwko tradycjom. Nie jest to bowiem przykazanie ? jak mówią ? ?ze swobodą co do jego wypełniania” (mandatum cum libera), lecz przykazanie ?z zagwarantowaną ważnością” (cautio de rato), szczególne przykazanie, to znaczy świadectwo dane apostołom, byśmy im wierzyli nie na podstawie ich własnego słowa, lecz słowa cudzego. Chrystus chce bowiem utwierdzić nas tym słowem, jak zresztą było to potrzebne, byśmy wiedzieli, że słowo przekazane przez ludzi skutecznie działa i nie trzeba szukać innego, słowa z nieba.
19. Tego słowa ?Kto was słucha, mnie słucha”, nie można zastosować do tradycji, Chrystus bowiem domaga się, aby nauczali, iż Jego należy słuchać, ponieważ mówi: ?Mnie słucha”. Chce więc, aby Jego głosu, Jego słowa słuchano, a nie przykazań ludzkich. A oto powiedzenie, które w dobitny sposób przemawia za nami i zawiera najpoważniejszą pociechę i naukę, te osły przekręcają w największe brednie ? że dotyczy ono rozróżniania pokarmów, odzienia i tym podobnych rzeczy.
20. Przytaczają też słowo z Listu do Hebrajczyków (13,17): ?Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym”. To zdanie domaga się posłuszeństwa dla Ewangelii. Nie ustanawia bowiem dla biskupów innego podłoża władzy poza Ewangelią. Nie powinni tedy biskupi ustanawiać tradycji sprzecznych z Ewangelią ani wbrew Ewangelii lub wyjaśniać swoich przekazów przeciwko Ewangelii. Bo gdy to czynią, sami podważają nasz obowiązek posłuszeństwa dla nich i Ewangelia zakazuje nam ich słuchać zgodnie ze słowami z Listu do Galacjan (1,8): ?Jeśli ktoś innej Ewangelii naucza, niech będzie przeklęty!”
21. To samo odpowiadamy w odniesieniu do cytatu: ?Cokolwiek wam powiedzą, czyńcie” (Mat. 23,3), ponieważ wiadomo, iż nie ma tutaj uniwersalnego przykazania, byśmy wszystko przyjęli [co nakazują], gdyż gdzie indziej Pismo św. nakazuje słuchać więcej Boga niż ludzi (Dz. Ap. 5,29). Gdy więc nauczają rzeczy bezbożnych, nie należy ich słuchać. Jest zaś to rzecz bezbożna, że tradycje ludzkie są służbą Bożą, że są one kultami koniecznymi, że nimi zasługuje się na odpuszczenie grzechów i życie wieczne.
22. Zarzucają nam także publiczne zgorszenia i wzniecanie buntów, które rzekomo zrodziły się i powstały z powodu naszej nauki. Na to pokrótce odpowiemy.
23. Jeśliby nawet wszystkie zgorszenia skupiono w jedno, to i tak ten jeden artykuł o odpuszczeniu grzechów, że odpuszczenie grzechów osiągamy darmo dzięki wierze ze względu na Chrystusa, przynosi tak wiele dobrego, że wyrównuje wszystkie niedogodności [i szkody].
24. I ten artykuł zjednał na początku Lutrowi nie tylko naszą przychylność, lecz także przychylność wielu, którzy obecnie nas zwalczają.
Dawna bowiem wdzięczność śpi,
ludzie zaś są niepamiętliwi ? powiada Pmdar.
Nie chcemy jednak porzucić prawdy potrzebnej Kościołowi, ani nie możemy zgodzić się z przeciwnikami, którzy ją potępiają. Trzeba bowiem Boga słuchać więcej niż ludzi (Dz. Ap. 5, 29). Będą musieli zdać sprawę ze wzniecenia rozdarcia ci, którzy na początku oczywistą prawdę potępili, a obecnie z najsroższym okrucieństwem ją prześladują. Dalej: Czy u przeciwników nie występują żadne zgorszenia? Jak wielkie zło tkwi w świętokradczym bezczeszczeniu mszy odprawianej za zapłatę? Jak wielka jest obrzydliwość w celibacie? Lecz zaniechajmy porównań. Tyle na razie odpowiedzieliśmy na Konfutację. A teraz zdajemy sąd w ręce wszystkich nabożnych, czy przeciwnicy słusznie chełpią się, że rzeczywiście obalili naszą Konfesję wersetami z Pisma świętego.