Niedziela Modlitwy

Błogosławiony Bóg, który nie odrzucił modlitwy mojej i nie odmówił mi swej łaski. (Ps 66,20)

26.05.2019

Modlitwa jest fenomenem ludzkiego ducha, aktem religijnym, tak ściśle powiązanym z wiarą, że jej utożsamianie z wiarą – przynajmniej w łonie chrześcijaństwa – nie jest dalekie od prawdy. Wiara wyraża się w modlitwie, a modlitwa jest emanacją wiary. Z modlitwą spotykamy się we wszystkich religiach, w których Bóg lub bóstwo ma charakter osobowy. W zależności od poziomu rozwoju religii, ma ona mniej lub bardziej rozwiniętą postać. W religii Izraela oraz w chrześcijaństwie modlitwa przybiera różne formy i tak mocno związana jest z treścią starotestamentowej lub chrześcijańskiej wiary, że w słowach modlitwy rozpoznać możemy modliciela, jego pobożność i siłę jego więzi z Bogiem. Modlitwa jako pozytywne odniesienie się człowieka do Boga, zarówno w sferze religijnego życia jednostki, jak i większej ludzkiej zbiorowości, Kościoła, posiada wymiar ponadziemski i ponadczasowy. Poprzez modlitwę człowiek ograniczony w czasie i przestrzeni – dzięki przyzwoleniu suwerennego Boga – nawiązuje społeczność z wiecznym Bogiem, ale również ujawnia w niej on swoją własną ponadczasowość, jako osoby, której wymiar doczesny jest tylko cieniem przeznaczenia człowieka, stworzonej istoty, której cele życia i działania wyznaczone przez Boga wykraczają poza to, co ziemskie.

Modlitwę trudno zdefiniować, oprawić w ramy myślowo-słowne i opisać. Modlitwa wymyka się wszelkiemu zaszufladkowaniu, usiłowaniu wyznaczenia jej granic, poza które nie może ona wykraczać.

W modlitwie duch ludzki odzyskuje pełną wolność przed Bogiem, wolność mówienia do Najwyższego, co nie oznacza, że człowiek w modlitwie może powiedzieć wszystko i w jakikolwiek sposób. Wolność komunikowania się z Bogiem przekracza wszelkie granice, które wyznacza cielesność człowieka, ograniczoność i słabość języka.

Czym więc jest modlitwa? Obiegowa, katechizmowa definicja, że modlitwa jest rozmową z Bogiem, da się zaakceptować tylko na pewnym etapie refleksji na temat modlitwy. Jej granice w pewnym sensie wyznacza zdolność abstrakcyjnego myślenia, posługiwania się pojęciami, które nie należą do języka codziennej komunikacji międzyludzkiej. Staje się to oczywiste, gdy uświadomimy sobie kontekst w jakim uczniowie Jezusa prosili swego Mistrza: „Panie naucz nas modlić się” (Łk 11,1) oraz wezwanie apostoła Pawła: „Bez przestanku się módlcie” (1 Tes 5,17). Wielki Apostoł powiada: „Duch wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach. A Ten, który bada serca, wie, jaki jest zamysł Ducha, bo zgodnie z myślą Bożą wstawia się za świętymi” (Rz 8, 26.27).

Człowiek nie ma wpływu na decyzje Boże. Jednakże nie oznacza to, że modlitwa jest zbędna, że niczego nie może zmienić. „Słowa modlitwy są nam potrzebne, aby przypomnieć sobie i uzmysłowić, o co powinniśmy prosić. Nie sądźmy zatem, że pouczymy nimi Pana lub nakłonimy do spełnienia naszej woli” (Augustyn). Człowiek jednak może wyprosić u łaskawego Boga okazanie miłosierdzia i dobroci.
W czasie wędrówki z Egiptu do Ziemi Obiecanej lud izraelski wielokrotnie zgrzeszył. Złamanie przykazania: „Nie czyń sobie obrazu rytego” wzburzyło serce Boga. Czytamy w 2. Księdze Mojżeszowej, że Bóg rzekł do Mojżesza: „Teraz zostaw mnie, żeby zapłonął mój gniew na nich. Wytracę ich, a ciebie uczynię wielkim ludem”. Mojżesz jednak modlił się do Boga: „Dlaczegóż, Panie, płonie gniew twój przeciwko ludowi twojemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką siłą i ręką potężną? Dlaczego to mają rozpowiadać Egipcjanie: W złym zamiarze wyprowadził ich, by pozabijać ich w górach i wytracić z powierzchni ziemi. Odwróć się od zapalczywości swego gniewu i użal się nad złem, jakie chcesz zgotować ludowi swemu. Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, sługi twoje, którym poprzysiągłeś na siebie samego, mówiąc do nich: Rozmnożę potomstwo wasze jak gwiazdy niebieskie i całą tę ziemię, o której mówiłem, dam potomstwu waszemu i posiądą ją na wieki”. Modlitwa Mojżesza nie była daremna. Bóg użalił się na swoim nieposłusznym ludem i okazał mu miłosierdzie.

Jezus uczył uczniów swoich modlitwy i dał im modlitwę, która po wszystkie czasy jest wzorem modlitwy. Pan powiedział: „A wy tak się módlcie: «Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje…»”. Modlitwa, której Jezus nauczył swoich uczniów miała być znakiem wyróżniającym i rozpoznawczym. Jej treść i duch miał świadczyć o pobożności uczniów. Modlitwa Pańska miała więc być i rzeczywiście stała się znakiem nowej pobożności, której charakterystycznym rysem była ufność pokładana w Bogu jako Ojcu i wiara będąca pewnością wysłuchania. Chrystus nauczył swoich uczniów jeszcze jednego – modlić się do Boga poprzez Niego: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam. Dotąd o nic nie prosiliście w imieniu moim; proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna”.

Nowy Testament uczy nas ufnej modlitwy i mówi, o co winniśmy się modlić. Pan Jezus powiedział: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą. Gdzież jest taki ojciec pośród was, który, gdy syn będzie go prosił o chleb, da mu kamień? Albo gdy będzie go prosił o rybę, da mu zamiast ryby węża? Albo gdy będzie go prosił o jajo, da mu skorpiona? Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą”.

Autor 1. Listu do Tymoteusza napomina, „aby zanosić błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi, za królów i za wszystkich przełożonych, abyśmy ciche i spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości”. Apostoł Paweł w Liście do Kolosan prosi, aby modlono się o dzieło misji. Pisze bowiem: „Módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej”.

„Nie opuść mnie, bo modlą się do Ciebie,
A oczy Cię szukają tam, na niebie;
Nie odmów mi pomocy Swej w potrzebie…
Nie opuść mnie… Nie opuść mnie!” (ŚE 604,1)
tekst: ks. Manfred Uglorz, Miłościwy Rok Pana. Wprowadzenie w tematykę niedziel i świąt roku kościelnego