Święta Zmartwychwstania Pańskiego 2020
Święto Zmartwychwstania Pańskiego (Wielkanoc) jest najradośniejszym świętem w roku kościelnym. Upamiętnia ono zmartwychwstanie Chrystusa, które jest zwycięstwem nad mocą śmierci.
Sens Wielkanocy wyraża się w odkryciu, że to Jezus Chrystus ma władzę nad życiem i śmiercią. Nad tymi, którzy ufają Jezusowi, śmierć również nie ma już swej władzy.
Kościół obchodzi Wielkanoc w ciągu dwóch dni: w niedzielę i poniedziałek. W niektórych parafiach w niedzielę odprawiane jest najpierw poranne nabożeństwo (jutrznia), następnie uroczyste nabożeństwo ze spowiedzią i Komunią Świętą. Kolorem liturgicznym jest biel.
Choć nie jest to powszechny zwyczaj w domach ewangelickich to zdarza się, że niektóre rodziny, podczas świątecznych posiłków dzielą się jajkiem, składając sobie wzajemnie życzenia.
W oba dni świąteczne luteranie starają się skupić na zwiastowaniu żywego Słowa Bożego oraz porządkowaniu własnego życia przed Bogiem i ludźmi.
W tym roku Święta Zmartwychwstania Pańskiego będą obchodzone w domach. Nabożeństwa będą transmitowane w mediach ogólnopolskich oraz przygotowane przez blisko 30 parafii w całej Polsce.
D. Bonhoeffer: ZMARTWYCHWSTANIE ZAMIAST NIEŚMIERTELNOŚCI
A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach.
(1 Kor 15,17)
To bardzo niebezpieczny tekst wielkanocny. Niebezpieczny, bo jeżeli przypatrzymy mu się dokładnie, jeżeli pozostaniemy pod jego wrażeniem, to może się zdarzyć, że nam zabierze całą naszą radość wielkanocną; wydaje się więc, że w Wielkanoc nie należy poruszać tak niebezpiecznych, tak poważnych tematów. A jednak – nie ma wśród chrześcijańskich świąt ani jednego, które by – jeżeli potraktujemy je poważnie – nie wyglądało dla nas groźnie, bo rodzi w sercu lęk i ból, bo atakuje całą naszą egzystencję, cały nasz byt duchowy i stawia je przed sąd, zmusza do decyzji. To dotyczy tak Bożego Narodzenia jak i Wielkanocy. Tylko wówczas, gdy poddamy się do głębi wciąż nowemu atakowi, możemy go opanować i odczuć nieco właściwej radości wielkanocnej, która nie ma nic wspólnego z sentymentalizmem.< Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, próżna jest nasza wiara, a my żyjemy dalej w grzechach, co znaczy ostatecznie, że jesteśmy ze wszystkich ludzi na ziemi najbardziej godni politowania. Innymi słowy: jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, to nasze życie nie ma punktu oparcia i wszystko zawala się; nasze życie popada w bezsensowność. Wszelkie mówienie o rzeczach Bożych jest iluzją, wszelka nadzieja – mrzonką.
Powiada Paweł: nasze życie zależy od Wielkanocy. Co możemy do tego dorzucić?
Dla każdego z nas Wielkanoc od czasów dzieciństwa stała się świętem, które łączymy z radością na nadchodzącą wiosnę, ze szczęściem, jakie rodzi w serca wiosenne słońce. Każdy z nas polubił to święto; łączy z nim bowiem różnorodne miłe wspomnienia, których nie chce się pozbyć. Któż z nas chciałby być uboższy choćby o jedną wiosnę?
Ale któż z nas chciałby czy mógłby powiedzieć, że od Wielkanocy zależy całe jego życie, że – gdyby nie było tego święta – zagrożona by była cała jego egzystencja? Paweł jednak to powiedział. I ponieważ głębiej (niż my to mamy w zwyczaju) zanurzył się w tę problematykę, możemy przyjąć, że w tym zdaniu leży też określony sens, nad którym warto się być może zastanowić. Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara. czytaj dalej