Przypasz miecz swój do biodra, bohaterze, blask swój i dostojeństwo swoje! Niech ci się szczęści! Wystąp w obronie prawa, łagodności i sprawiedliwości, a prawica twoja dokona cudownych czynów!

Księga Psalmów 45,4-5

Dlatego otwórzmy nasze serca i oglądajmy naszego kapłana, Chrystusa, w jego prawdziwym dostojeństwie. Oczyma nie ujrzysz na nim żadnego dostojeństwa, gdyż dobrze widzisz, jak wisi tam, pożałowania godzien, w poniżeniu i nędzy. Ale spojrzyj mu w serce – tam znajdziesz takie dostojeństwo i taki skarb, za który nigdy nie będziesz mógł należycie podziękować. Gdyż, po pierwsze, jest ono przyozdobione w wielkie, chwalebne posłuszeństwo wobec swojego Ojca, w którym ku jego czci dał się opluć, ubiczować, zamęczyć. W tym życiu tej ozdoby ujrzeć nie jesteśmy w stanie, przynajmniej jednak potrafimy dostrzec, że wobec niej niczym są wszystkie perły, aksamity i przetykane złotem szaty. Po drugie, jest ono przyozdobione w wielką miłość ku nam, w której Pan mało dba o swe życie i cierpienie i prosi raczej za nami niż za sobą. Któż pojmie taką miłość, takie serce pełne żaru, jakie Pan nam okazuje, gdy oddaje siebie na największe cierpienia, jak gdyby nic nie czuł i nic nie widział. On jednak troszczy się tylko o twoją i moją nędzę, troskę i boleść.