Mam zawsze Pana przed sobą, Gdy On jest po prawicy mojej, nie zachwieję się. Ps 16,8
Ojcze! Pragnę mieć Cię zawsze przed oczyma. Ale dla mnie to „zawsze” jest trudne do zrealizowania. Daj mi odwagę, bym mogła kierować swój wzrok ku górze i widzieć Cię zawsze czystym i otwartym sercem. Aby zawsze znaczyło zawsze! Dziękuję, że wiele lat temu stanąłeś na mojej drodze, otworzyłeś moje serce i pokazałeś swoją drogę, jej sens i cel. Ty zawsze stałeś przy mnie, szczególnie kiedy moje kroki były chwiejne i niezdecydowane, a góry problemów zbyt wielkie, aby widzieć dalej i ponad to, co dotykało i bolało. Ty niosłeś moje ciężary, choć nieraz nie dostrzegałam Twoich śladów. Pokazywałeś rozwiązania trudnych i nie do przeskoczenia spraw, prostowałeś moje drogi. Szedłeś zawsze przede mną. Proszę, bądź przy mnie, abym bezpiecznie mogła dotrzeć do przystani.
Amen