1. Dzień Świąt Zesłania Ducha Świętego

Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie.
Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki-
Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie.
Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was.
Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie; lecz wy oglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i wy żyć będziecie (…)
Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy.
Kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie przestrzega, a przecież słowo, które słyszycie, nie jest moim słowem, lecz Ojca, który mnie posłał.
To wam powiedziałem z wami przebywając.
Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.
Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka. (J 14, 15-19; 23b-27)

Pocieszyciel! Jakże pięknie Pan Jezus nazywa Ducha Świętego. A jakie ma to znaczenie dla nas, którzy zastanawiamy się nad Jego działaniem?

Wsłuchani w Boże Słowa, oddajemy się ingerencji Ducha Świętego, który kształtuje naszą wiarę, a przez to wpływa na nasze życie. Sami z siebie, nie możemy uwierzyć tak, jak wyraźnie tłumaczy to ks. dr M Luter: ”Wierzę, że ani przez własny rozum, ani przez siły swoje w Jezusa Chrystusa, Pana mego uwierzyć ani z Nim połączyć się nie mogę, ale że mnie Duch Święty przez ewangelię powołał, darami swymi oświecił, w prawdziwej wierze poświęcił i utrzymał…” (Ks. dr M. Luter, objaśnienie do III artykułu wiary). Wspaniale ujął to Reformator wskazując na Ducha Świętego jako sprawcę naszego zawierzenia się Zbawicielowi.

Doświadczanie prawdziwej mocy Pocieszyciela jest możliwe tylko przez Niego. Nasza bezsilność w obliczu trudności nie stanowi dla Niego żadnej przeszkody, a siła wypływająca z pocieszenia Ducha Świętego jest w stanie otrzeć nasze łzy, rozproszyć smutek i zrodzić wiele nadziei.

W wybranym fragmencie Ewangelii Jana czytamy, że Jezus mówi o Pocieszycielu także jako o Duchu prawdy i jeśli mocno trwamy w Bożym Słowie, tym bardziej przekonujemy się, jak On przekazuje nam pewne i niekłamliwe wiadomości o Bogu. Duch Święty oświeca nasze umysły, porusza dusze i uczy jak mamy postępować. Ulegając Jego działaniu możemy żyć zgodnie z Jego Świętą prawdą i dzięki Niemu poznawać jaki jest w Trójcy Święty: Ojciec, Syn i Duch Święty. On odsłania nam także prawdę o nas samych i naszych bliźnich. Ukazuje grzech i jego następstwa, ale nie pozostawia nas samych z naszą niedoskonałością, gdyż przypomina o przebaczeniu i zwraca nasze myślenie w stronę Bożej miłości.

Willi Hoffsümmer, autor książki p. t. „365 x schwycić wiatr w żagle” napisał: „Zimne i twarde żelazo można kuć godzinami. Nic go nie zmieni. Ale włożone do ognia staje się miękkie, pozwala się wtedy formować. Bóg zaprasza nas, abyśmy zanurzyli się w ogniu Jego Ducha Świętego. Wtedy nasze serce przemieni się, a życie ukształtuje się od nowa.”   I to jest niesamowite, że może wpływać na nasze życie i sprawiać, abyśmy służyli Jemu z miłości, tak jak czytamy to na początku tego fragmentu: „Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie.” (J 14,15)

To także Duch Święty może pomagać nam prawdziwie wyrażać to, co czują nasze serca i podpowiadać nam, w jaki sposób wydawać Jego owoce, owoce Ducha Świętego. Apostoł Paweł w Liście do Galacjan wylicza: „Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, Łagodność, wstrzemięźliwość.” (Ga 5,22-23a )

W Ewangelii Jana odnajdujemy kolejne zapewnienie Jezusa: „Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka.” (J 14, 27) Dając wiary tym zapewnieniom i wyczekując na ich spełnienie możemy istotnie doświadczać tego, jak Duch Święty wypełnia nasze dusze pokojem, a zwłaszcza wtedy, gdy niespokojne myśli piętrzą się w nas niczym groźne fale, trudne do okiełzania. Działając poprzez skierowane do nas swe Święte Słowa, wprowadza w nasze dusze pokój, który nas zdumiewa. Duch Święty nie tylko przebywa wśród nas, lecz także jest w nas. I o tym zapewnia Pan Jezus w wybranym fragmencie Ewangelii Jana: „Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki. Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie.” (J 14,16-17)

Jesteśmy Świątynią Ducha Świętego, gdyż obrał sobie w nas swoje mieszkanie i chce ożywiać nasze duchowe życie. Ważne jest, abyśmy o tym nie zapominali i wsłuchiwali się w Niego. Jednak czy tak w istocie postępujemy? A może uparcie lub nieświadomie wprowadzamy przeróżnych, niegodnych lokatorów, którzy usiłują zadomowić się i zakłócić naszą więź z Duchem prawdy, Pocieszycielem? Warto wzmocnić czujność duszy i nie zapominać o słowach ap. Pawła, który i nas wzywa: ”Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was? Jeśli kto niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście. (1 Kor 3, 16-17).

Należy nam dziś wspomnieć, że Święto Zesłania Ducha Świętego jest także dniem narodzin Kościoła, który za sprawą działania Ducha Świętego zachęca wierzących, aby trwali w Jego społeczności. A jak to było za czasów pierwszych chrześcijan? W jaki sposób kształtowała się duchowa więź między uczniami a ich Nauczycielem?

Zapowiedzi Jezusa o zesłaniu Ducha Świętego nie zostały przez uczniów zrozumiane. Przecież ON stale im towarzyszył, a oni podążali za Nim. Czuli się bezpieczni i szczęśliwi widząc, jak wiele cudów dokonywał na ich oczach. Doświadczali Jego mocy i nie dopuszczali do siebie myśli, że mogłoby to nagle ulec zmianie. Jednak Jezus wiedział, że radość i siła jaką czerpali z Jego obecności, zostanie zachwiana. Dobrze wiedział, że będą potrzebowali Jego wsparcia ze względu na strach, któremu całkowicie ulegną z powodu Jego śmierci na krzyżu. Przerażeni, a nawet zawiedzeni i rozgoryczeni uczniowie, będą odczuwali wielką stratę, ale także obawy o własne życie. Radość i nowe nadzieje zrodziło w nich Jego zmartwychwstanie. A później nastąpiło to, czego na pewno nie chcieli, gdyż ich ukochany Nauczyciel: „… został uniesiony w górę i obłok wziął go sprzed ich oczu.”  (Dz 1, 9b) I nastał czas, że już Go nie widzieli. Jednak zrealizowały się Jego wcześniejsze zapowiedzi, gdyż dziesięć dni po Wniebowstąpieniu, zstąpił na uczniów obiecany Duch Święty.

Słowa, które dziś rozważamy w Święto Zesłania Ducha Świętego dowodzą tego spełnienia w cudowny sposób: „A gdy nastał dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu. I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich. I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał.” (Dz 2,1-4)

Pocieszyciel! Duch prawdy! Duch Święty! Jakże trafnie określa Go Pan Jezus także i dla nas, którzy pragniemy z całego serca otwierać się na Jego działanie.

On może pocieszać nas w każdy czas i nauczać prawdziwie w Świętym Słowie, i uzdalniać do czynów wypływających z miłości do Niego. Wielka jest Jego moc i zachwycające Jego działanie.

AMEN.

ks. Bożena Zamarska