Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze mną na moim tronie [...].
Objawienie Jana 3,21
Ewangelia winna w nas budzić takie zachwycenie, żebyśmy z jej powodu byli dumni i radośni, i chwalili się, mówiąc: „Jestem chrześcijaninem, ochrzczonym, i nie wątpię, że przez Pana Jezusa jestem i będę panem nad grzechem i śmiercią i że niebo i całe stworzenie dla mojego dobra mają mi służyć. Nawet posiadanie korony cesarza Turków jest niczym wobec udziału w dziedzictwie Chrystusa i życiu wiecznym z nim”. Ale gdzie znajdziesz takich, którzy tak naprawdę wierzą i zachowują to w sercach? Wszyscy możemy i wiemy, że trzeba to powtarzać. Ale można łatwo wykazać, że brak nam wiary. Brak nam bowiem zachwytu – w przeciwnym razie bylibyśmy nie tylko radośni, ale i dumni. Gdyż chrześcijanin jest dumnym, szczęśliwym człowiekiem, który nie zaprząta sobie głowy diabłem czy złym losem. Wie bowiem, że dzięki Chrystusowi jest nad tym wszystkim panem.