11. Niedziela po Trójcy Świętej
16. Wiemy jednak, że człowiek nie dostępuje usprawiedliwienia z uczynków Prawa, lecz przez wiarę w Jezusa Chrystusa. My uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, aby osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków Prawa, ponieważ żaden człowiek nie osiągnie usprawiedliwienia z uczynków Prawa.
17. Jeżeli zaś szukaliśmy usprawiedliwienia w Chrystusie, a tak jak innych poczytuje się nas za grzeszników, to czy Chrystus miałby być sługą grzechu? To niemożliwe!
18. Jeśli bowiem na nowo buduję to, co zburzyłem, okazuję się przestępcą.
19. Ja przecież dzięki Prawu umarłem dla Prawa, abym żył dla Boga. Z Chrystusem zostałem przybity do krzyża.
20. I już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. To zaś, co teraz przeżywam w ciele, przeżywam w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał za mnie samego siebie.
21. Nie odrzucam łaski Boga. Jeśli bowiem usprawiedliwienie jest dzięki Prawu, to Chrystus umarł na próżno.
Ga 2,16-21 – przekład Biblii Ekumenicznej
Czy łatwo jest rozpocząć wszystko od nowa? Czy możliwe jest zerwanie z przeszłością i rozpoczęcie innego, zupełnie nowego życia? Czy taki swoisty „reset” jest w ogóle realny? Mówiąc językiem biblijnym, cytując faryzeusza Nikodema: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się? (J 3,4). Pytanie retoryczne…
Niejednokrotnie czegoś żałujemy w naszym życiu. Chcielibyśmy to zmienić, naprawić lub całkowicie wymazać. Padają wówczas słowa: „gdybym tylko mógł/mogła cofnąć czas”. Lecz ten nieubłaganie mknie wyłącznie w jednym kierunku. Trudno jest skupić się na teraźniejszości i planować przyszłość, gdy wciąż powracają demony przeszłości, gdy wciąż żyjemy starymi grzechami. Pragnienie nowego życia, nowej szansy, jest więc zupełnie naturalnym i powszechnym.
Czasem w mediach słyszy się historie ludzi, którzy taką szansę otrzymali. Oczywiście nie dosłownie, ale w ich opowieści wybrzmiewa narracja o podarowanym „drugim życiu”, o całkowitej odmianie dotychczasowej egzystencji. Co ciekawe, najczęściej łączy się to – mniej lub bardziej – z szeroko pojętym wydarzeniem cudu. Mowa tu o jakimś cudownym ocaleniu: z kataklizmu, wypadku, choroby… Zetknięcie się ze śmiercią, spojrzenie jej w oczy, w większości przypadków powoduje diametralną zmianę. Wniosek? Człowiek musi „umrzeć”, by narodzić się na nowo. Biblijnie możemy te słowa oczywiście odnieść to obietnicy zmartwychwstania i życia wiecznego w przyszłym świecie. Ale dziś, podążając w naszym rozważaniu za Pawłem, chciejmy spojrzeć na chrzest i wiarę jako duchową śmierć, zgodnie ze słowami: Z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. I już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.
W Biblii Warszawskiej ten fragment Listu do Galacjan zatytułowany jest „Nowe życie w wierze”. Owo nowe życie człowiek otrzymuje poprzez narodziny z Ducha w sakramencie chrztu świętego: jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego (J 3,5). Powyższe słowa to odpowiedź Jezusa na pytanie Nikodema o powtórne narodziny. Zwróćmy uwagę, że teologicznie chrzest jest więc nie tylko nowonarodzeniem. By ktoś mógł bowiem narodzić się na nowo i rozpocząć nowe życie z Chrystusem, i w Chrystusie, najpierw trzeba doświadczyć śmierci starego człowieka. Tę prawdę podpowiada nam również symbolika chrztu, w którym poprzez zanurzenie topi się w wodzie starego człowieka, by mógł wynurzyć się z wody zupełnie nowy. A zatem przez wiarę człowiek duchowo zmartwychwstaje – pod warunkiem, że pogrzebie to, co należy do przeszłości. Odtąd, mówiąc słowami Apostoła, chrześcijanin musi na nowo budować i jednocześnie unikać tego, co zostało już raz zburzone.
W jaki sposób dokonuje się ta przemiana? Na czym polega owo nowonarodzenie? Słowo klucz to usprawiedliwienie. W tym krótkim tekście pada ono aż pięć razy. Usprawiedliwienie jest wyzwoleniem ze starego, grzesznego życia, jest uwolnieniem od demonów przeszłości. Ono jest tym „cudownym” ratunkiem, Bożą interwencją, niezasłużonym darem, który człowiek może tylko i aż przyjąć jako „drugie życie”, jako szansę na to, co nowe i lepsze. Spotkanie na swej drodze Chrystusa, wyznanie wiary w zbawczą śmierć, czyli ofiarę Bożego Syna, który mnie umiłował i wydał za mnie samego siebie, oznacza przyjęcie niezasłużonej łaski usprawiedliwienia, która wyzwala do porzucenia starego i rozpoczęcia zupełnie nowego życia. Nazywamy to nawróceniem się. Nauka o usprawiedliwieniu to ewangeliczne przesłanie, które wciąż na nowo musi być przypominane, a które tak dobitnie przywrócili w zwiastowaniu Słowa Ojcowie Reformacji.
Można powiedzieć, że Apostoł Paweł z powyższej prawdy uczynił główne przesłanie swego nauczania, o czym świadczy także ten fragment Listu do Galacjan: Człowiek nie dostępuje usprawiedliwienia z uczynków Prawa, lecz przez wiarę w Jezusa Chrystusa. My uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, aby osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków Prawa, ponieważ żaden człowiek nie osiągnie usprawiedliwienia z uczynków Prawa.
Na tym przykładzie widzimy, że usprawiedliwienie w żadnym razie nie następuje poprzez uczynki, nie jest wynikiem naszych starań i zasług, lecz odwrotnie – to nasze uczynki wynikają z usprawiedliwienia i są odzwierciedleniem nowego życia w Bogu. Tak samo grzech nie jest wynikiem popełnienia jakiegoś zabronionego czynu, nieprzestrzeganiem jakiegoś nakazu, czyli złamaniem Prawa, lecz jest spowodowany naszą skażoną, grzeszną naturą, jest konsekwencją upadku człowieka i oddalenia się od Boga. Grzeszę, bo jestem grzeszny, a nie staję się grzeszny, bo popełniam grzechy. Zatem analogicznie – moja wiara jest czynna w miłości, bo jestem usprawiedliwiony, wolny, zbawiony, bo już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Usprawiedliwienie, które mamy przez wiarę w Jezusa Chrystusa, jest zatem ponownym zbliżeniem się do Boga, dzięki czemu może w nas i przez nas działać Duch Święty, uzdalniając nas do dobrych uczynków.
Czy zatem Prawo jest nam w ogóle potrzebne? Czy powinniśmy je odrzucić i skupić się wyłącznie na Ewangelii? Tak głosili przedstawiciele antynomizmu, postulującego odrzucenie Prawa jako normy dla chrześcijan. Prawo jest jednak niezbędne, aby człowiek zrozumiał swoje beznadziejne położenie. Ono jest Bożym roszczeniem i oskarżeniem wobec nas. Paweł mówi: Ja przecież dzięki Prawu umarłem dla Prawa, abym żył dla Boga. Prawo prowadzi więc do nieuniknionej śmierci, lecz jednocześnie pozwala nam narodzić się na nowo, przyjąć Ewangelię – źródło życia. Niezmierzoną wartość temu skarbowi, jaki otrzymaliśmy w Jezusie Chrystusie, nadaje właśnie Prawo, dzięki któremu Boża łaska staje się tak drogocenna, czy raczej bezcenna. A że nasze życie powinno być nieustanną pokutą, to znaczy codziennym topieniem starego, grzesznego człowieka i powstawaniem do nowego życia, przeto zawsze powinniśmy głosić i Prawo, i Ewangelię!
Na zakończenie, powracając do naszego pytania z początku: „Czy możliwe jest zerwanie z przeszłością i rozpoczęcie innego, zupełnie nowego życia?”, należy odpowiedzieć: owszem, mamy taką możliwość. Ale nie następuje to nigdy naszym ludzkim staraniem i wysiłkiem, a jedynie z cudownej Bożej łaski. A sam św. Paweł jest dla nas najlepszym przykładem, jak Boża łaska odmienia ludzkie życie. Konsekwencją jego spotkania z Chrystusem pod Damaszkiem było nowe życie, usprawiedliwienie – nie tylko w przenośni, ale dosłownie – umarł Saul, narodził się Paweł. To jest owo „cudowne ocalenie”, które wyzwala impuls do nowego życia i zerwania z grzeszną przeszłością, którego może doświadczyć każda i każdy z nas. Przeto nie odrzucam łaski Boga. Jeśli bowiem usprawiedliwienie jest dzięki Prawu, to Chrystus umarł na próżno. Niechaj nasze życie będzie nieustannie świadectwem, że Chrystus nie umarł na próżno.
A podsumowaniem naszego rozważania uczyńmy słowa pieśni nr 634 ze Śpiewnika Ewangelickiego:
- Cudowna Boża łaska ta zbawiła z grzechów mnie; zgubiony, nędzny byłem ja, lecz teraz cieszę się.
- Ta łaska wlała Boży strach w kamienne serce me i wtedy zobaczyłem w łzach, żem na przepaści dnie.
- Lecz łaska podźwignęła mnie i naprzód wiedzie wciąż, przez ciemne i burzliwe dnie, tam gdzie Ojcowski dom.
- O Boże, dzięki, dzięki Ci za cudną łaskę Twą, do nóg Twych padam w kornej czci, niebiosa chwałą brzmią.
Amen.
ks. Marcin Rayss