Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. Ef 4,29

O Panie, czy jest ktoś na świecie – oprócz Ciebie – kto nie wypowiedział w swoim życiu żadnego nieprzyzwoitego słowa? Ja nim nie jestem, Panie. Ty wiesz. Nie przeklinam, ale też nie panuję nad swoim językiem. Wstyd mi za słowa złośliwe, osądzające i te puste, których było najwięcej. Usprawiedliwiam się sytuacją, prowokującym rozmówcą czy jego oburzającym zachowaniem. Panie mój, nie mam usprawiedliwienia, bo właśnie wtedy słowo dobre, łagodne, współczujące, wskazujące na Ciebie – przyniosłoby błogosławieństwo słuchającym, a chwałę Twojemu Imieniu.

Wiem, że przeszłości nie zmienię. Wiele moich słów zostało zapomnianych, inne pozostawiły piekące znamiona. Proszę, wybacz moją głupotę. Proszę, włącz każdego dnia sygnał alarmowy, gdy znów pozwolę ponieść się emocjom. Strzeż moich ust przed pustym gadaniem. Niech Twoje imię będzie pochwalone, Panie. Amen.

Modlitwa pochodzi z książki Modlitewnik kobiet, red. A. Błahut-Kowalczyk, K. Rudkowska, Wydawnictwo Warto, Dzięgielów 2015.

 

 

źródło