Dziękczynne Święto Żniw – 1 października 2023

Powiedział też do nich: baczcie, a wystrzegajcie się wszelkiej chciwości, dlatego, że nie od obfitości dóbr zależy czyjeś życie. I powiedział im podobieństwo: pewnemu bogaczowi pole obfity plon przyniosło. I rozważał w sobie: co mam uczynić, skoro nie mam już gdzie gromadzić plonów moich? I rzekł: uczynię tak: zburzę moje stodoły, a większe zbuduję i zgromadzę tam wszystko zboże swoje i dobra swoje i powiem do duszy swojej: duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat, odpocznij, jedz, pij, wesel się. Ale rzekł mu Bóg: głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej, a to, co przygotowałeś, czyje będzie? Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi dla siebie, a nie jest w Bogu bogaty. Ewangelia św. Łukasza 12,15-21

Czy może być tak, że od nadmiaru dobra boli nas głowa? Stare powiedzenie mówi, że nie. Brzmi ono: „Od przybytku głowa nie boli”. Z bogatym mężczyzną, o którym w przypowieści mówił Jezus, było inaczej. Podejrzewam, że od nadmiaru przybytku rozbolała go głowa. „Rozważał w sobie”, rozmyślał co ma teraz uczynić, co zrobić, aby nie zmarnowało się nic z tego co urodziła mu ziemia. To mogło zabierać sen z jego powiek. W zasadzie bogacz niewiele różni się od biedaka. Jeden i drugi zastanawia się: „cóż teraz pocznę”? Bogacz zastanawia się od nadmiaru dobra, biedak z niedostatku. Bogacz nie cieszy się z tego co ma, urodzaj przyniósł mu tylko troskę, zmartwienie i ciężkie kłopoty. 

Usłyszałem niedawno, że ów bogaty człowiek może być dla nas przykładem tego jak nie postępować. Tylko czy na pewno? Przecież myślał przyszłościowo, chciał zabezpieczyć swoją przyszłość. Dbał o to, co zostało mu powierzone. Myślę, że niejedna i niejeden z nas chciałby mieć takie zmartwienie: co zrobić z nadmiarem dóbr, które są w naszym posiadaniu? 

Rzeczywistość jest chyba jednak trochę inna i zastanawiamy się raczej nad tym, jak gospodarować  tym co mamy. Niemniej jednak, gdybyśmy mieli taką możliwość, to chcielibyśmy raczej zabezpieczyć nasz majątek. Może chcielibyśmy go także w jakiś sposób pomnożyć. Apetyt rośnie bowiem w miarę jedzenia. Faktycznie, na pozór wszystko jest w jak najlepszym porządku: bogaty człowiek, otrzymał dar w postaci obfitego plonu. W związku z czym chciał się zabezpieczyć na przyszłość poprzez wyburzenie starych, a wybudowanie nowych, większych stodół. Dzięki temu mógłby odpocząć i cieszyć się życiem, nie myśląc ciągle o pracy.

Bóg jednak mówi do niego: głupcze. Dosadne i bolesne słowo. Głupcze, czyje będzie to co przygotowałeś, zebrałeś, kiedy ciebie zabraknie. Głupcze w pogoni za szczęściem zapomniałeś o innych. Głupcze. Bogaty człowiek z przypowieści Jezusa, tak bardzo skupił się na sobie, na swoim szczęściu, że zapomniał o innych. Dla niego najważniejsze było tylko ja. W jego życiu nie było miejsca dla Boga ani innego człowieka. 

Samo posiadanie majątku nie jest niczym złym. Ważne by umieć robić z niego pożytek, byśmy nie zawłaszczali go tylko dla siebie, ale umieli się nim podzielić z innymi. 

Dzisiaj dziękujemy Bogu za dobra, jakie od Niego otrzymujemy. Zastanówmy się jednak czy umiemy dostrzec naszych bliźnich, którzy mają mniej od nas albo nie mają nic. Może przechodzimy obok nich, nie zwracając uwagi albo odwracając głowy. Oczywiście możemy odciąć się od innych osób. Pozwolić by wokół nas byli tylko ci, którzy będą nam przyklaskiwać. Tylko co nam wtedy zostanie? Czy będzie to prawdziwe życie? Będzie to raczej tylko pozór życia. Na zewnątrz wszystko będzie pięknie wyglądało. W relacjach, w mediach społecznościowych będzie pięknie, kolorowo, wszystko będzie idealne. A w rzeczywistości w środku będzie pustka, którą ciężko zapełnić. Wszystko bowiem, co się będzie działo będzie pozorne, na pokaz, dla polubień, dla kciuków w górę. Dlatego pogoń za szczęściem będzie trwała ciągle na nowo. Polubienia, lajki nie zapełnią pustki, nie wypełnią życia. 

Bogactwo i posiadanie samo w sobie nie jest niczym złym, ale nie może być jedynym celem naszego istnienia. Nie skupiajmy się tylko na własnym „ja”, umiejmy dostrzec także tych którzy są obok nas. Dzisiejszy tekst biblijny ostrzega przed pazernością, samolubstwem i chciwością. Chciwość, niestety nie ma umiaru i nie patrzy na końcowe skutki. Jedyne, co widzi, to zamierzony cel, który chce zdobyć za wszelką cenę, bez względu na wszelkie konsekwencje. 

Bogacz pokładając swoją nadzieję w bogactwie, okazał się być głupcem. Zaślepiła go jego chciwość a konsekwencją miała być śmierć i niemożność zabrania niczego ze sobą. Zadomowiliśmy się w tym świecie tak, że nie chcemy go opuszczać. Tymczasem okazuje się, że to wszystko, co zgromadziliśmy trzeba będzie pozostawić. To jest najbardziej bezsporny fakt i podstawowa prawda naszego życia – nie mamy tu miejsca trwałego. 

Przeciwieństwem chciwości jest miłość. Bóg zachęca nas do tego byśmy dzielili się miłością z każdym napotkanym człowiekiem. Miłość bowiem rozwija a chciwość niszczy relacje międzyludzkie. Relacje tak ważne w naszym życiu, pozwalające bowiem umieć znaleźć swój cel, swoje miejsce. 

Niech żądza pieniądza, żądza posiadania nie przysłania nam tego co ważne. W tegoroczne Dziękczynne Święto Żniw zechciejmy podziękować Bogu nie tylko za dary jakimi nas obdarza, dziękujmy także za ludzi, których stawia na naszej drodze, za naszych bliskich. Pamiętajmy też o tym, że nasz los zależy od Boga i znajduje się całkowicie w Jego ręku. Bóg tak jak do tej pory, dalej chce obdarzać nas swoim błogosławieństwem. Amen.

ks. Marcin Liberacki