Dziękczynne Święto Żniw
(7) że podzielisz twój chleb z głodnym i biednych bezdomnych przyjmiesz do domu, gdy zobaczysz nagiego, przyodziejesz go, a od swojego współbrata się nie odwrócisz. (8) Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza poranna i twoje uzdrowienie rychło nastąpi; twoja sprawiedliwość pójdzie przed tobą, a chwała Pańska będzie twoją tylną strażą. (9) Gdy potem będziesz wołał, Pan cię wysłucha, a gdy będziesz krzyczał o pomoc, odpowie: Oto jestem! Gdy usuniesz spośród siebie jarzmo, szydercze pokazywanie palcem i bezecne mówienie, (10) gdy głodnemu podasz swój chleb i zaspokoisz pragnienie strapionego, wtedy twoje światło wzejdzie w ciemności, a twój zmierzch będzie jak południe, (11) i Pan będzie ciebie stale prowadził i nasyci twoją duszę nawet na pustkowiach, i sprawi, że twoje członki odzyskają swoją siłę, i będziesz jak ogród nawodniony i jak źródło, którego wody nie wysychają. (12) Twoi ludzie odbudują prastare gruzy, podźwigniesz fundamenty poprzednich pokoleń i nazwą cię naprawiaczem wyłomów, odnowicielem, aby w nich można było mieszkać. Iz 58, 7-12
Modlitwa:
Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie,
i w otchłaniach, i morzu, na ziemi, na niebie.
Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszystko Twoje,
cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje.
Wdzięcznym Cię tedy sercem, Panie, wyznawamy,
bo nadto przystojniejszej ofiary nie znamy.
Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie!
Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nie ustanie.
Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi;
jeno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi.
Amen
Siostry i Bracia,
jak co roku, w pierwszą niedzielę po dniu Archanioła Michała i Wszystkich Aniołów, a więc w pierwszą niedzielę po 29 września, obchodzimy Dziękczynne Święto Żniw.
W tym czasie, kiedy robi się już zimno; w czasie początku jesieni, kiedy pola szykują się do zimowego odpocznienia, kiedy drzewa liściaste mienią się złotymi kolorami, a same liście powoli już opadają; w tym czasie szybciej zapadającego zmroku, przynosimy na ołtarz bochen chleba i dziękujemy Bogu za kolejne plony ziemi. Kiedy ziemia pustoszeje i nastają chłody, kiedy zebrane są owoce z sadów – dziękujemy Wszechmocnemu za błogosławieństwo minionych trudów i pracy. W jesienną chwilę zadumy nad tym fenomenem upływającego czasu i tego, co przynosi ziemia, i tego, jakim bogactwem przyrody jesteśmy obdarowani – przeżywamy kolejny raz moment dziękczynienia Bogu za dar życia, za dar pracy i dar możliwości korzystania z owocu pracy naszych rąk i umysłów.
W pierwszym czytaniu liturgicznym Apostoł Paweł uczy chrześcijan dobroczynności przez ofiarność na rzecz potrzebujących, uczy dzielenia się swymi dobrami ochotnym sercem. Nie przymus, lecz otwarte serca winny determinować „łożenie na dobrą sprawę”. Apostoł wskazuje także na to, że taka postawa, postawa dobroczynności pobudza innych do wysławiania Boga. Ze wszech miar wpisuje się otwartość chrześcijan na potrzeby innych w misję głoszenia Boga miłości i jest błogosławionym dziełem miłosierdzia, diakonią, ewangelizacją w czynie – świadectwem wiary.
Następnie dotarło do nas czytanie z Ewangelii Marka. Fragment ten, to relacja z nakarmienia czterech tysięcy ludzi. Może przesłaniem tego fragmentu, szczególnie w konotacji do dzisiejszego dziękczynienia, jest wprowadzeniem do słów Starotestamentowej perykopy z Księgi Izajasza. Jezus pochyla się nad człowiekiem w jego potrzebie, dostrzega tę ludzką potrzebę, w której może i chce być pomocny. Jezus głosi wieść o Miłosiernym Bogu Ojcu i nadchodzącym Królestwie Bożym, przez swą postawę zaświadcza o miłości Najwyższego i realizuje w miłości zwiastowane Królestwo Boże.
„Żal mi tego ludu” czytamy we fragmencie Ewangelii. To słowa Jezusa, dowodzące jego zrozumienia problemu, dowodzące Jego empatii, więcej, świadczące o ulitowaniu się nad ludzką niedolą. Pochyla się nad człowiekiem w jego potrzebie, dostrzega tę ludzką potrzebę, w której może i chce być pomocny. Jezus nie tylko głosi wieść o Miłosiernym Bogu Ojcu i nadchodzącym Królestwie Bożym, lecz przez swą postawę zaświadcza o miłości Najwyższego. Czyn Jezusa jest przykładem do naśladowania, kiedy bowiem dziś reflektujemy Boży dar życia i dar chleba, jako owocu pracy, czujemy, że prawdziwym podziękowaniem nie są słowa, lecz czyn miłości. Podziękowaniem chrześcijańskim staje się dostrzeganie potrzebującego i otwieranie swego serca na ludzką niedolę; prawdziwym dziękczynieniem staje się pomoc i wsparcie, wczuwanie się w drugiego, w jego emocje i duchowe doświadczenia po to, by przynieść dobro, by podzielić się chlebem, by łożyć na dobry cel, by budować wspólnotę.
Kiedy zaś dociera do nas passus z Księgi Proroka Izajasza, to w konwencji Dziękczynnego Święta Żniw, a także wcześniej przeczytanych fragmentów – jako pięknego przygotowania, staje się on mocnym głosem wzywającym do zastanowienia się nad swoją postawą i osobistym udzielaniem pomocy innym w potrzebie. Chleb, którym dzieli się Jezus (w historii biblijnej) i chleb, o którym mówi autor prorockiej Księgi, jest synonimem, a także symbolem pomocy.
Żyjemy często nie dostrzegając tragedii innych, zamknięci w swym świecie, zmagając się ze swoimi kłopotami i czasem trudnymi doświadczeniami. Nie widzimy drugiego, człowieka obok nas, nie dostrzegamy jego błagalnego wzroku i nie słyszymy jego, czasem niemego, krzyku rozpaczy, nie czujemy jego oczekiwania i jego strachu przed wyartykułowaniem prośby. Jezus (na kartach Ewangelii) użalił się, choć nikt z tych ludzi nie wyraził prośby. On jest przykładem postawy wspierającej, widzącej człowieka z jego przeżyciami, potrzebami, nawet tymi prostymi i przyziemnymi.
O taką postawę woła prorocka Księga Izajasza. Wołanie o wsparcie potrzebującego powiązane jest z nauką o prawdziwym współczuciu, empatii wobec słabszego, bezdomnego, potrzebującego wsparcia, biednego i borykającego się z troskami codzienności, co zaś wzywa nas do pokornej postawy, do odrzucenia wyniosłości i buty, do traktowania innych z pełnym zrozumieniem i współczuciem. To wołanie jest więc silnym imperatywem. A co ciekawe, jest wezwaniem do odpowiedniej postawy etycznej oraz wołaniem powiązanym z zapewnieniem błogosławieństwa i obecności samego Najwyższego w życiu.
Czy owo wezwanie dociera do nas w obecnej sytuacji? Wszak wiemy, co dzieje się na świecie, który balansuje na granicy wojny, przecież groźba światowego konfliktu jest artykułowana w medialnych przekazach, a ogląd wydarzeń niesie strach i niepewność. Wojna toczy się tuż obok nas, ludzie giną na Bliskim Wschodzie, ludzie cierpią w wielu miejscach na świecie. W wielu miejscach jest niespokojnie a napięcie pomiędzy narodami eskaluje. Dziś czujemy też strach i niepewność, to zaś wzmacnia wołanie o to, by pamiętać o Bogu, przez pamięć o drugim człowieku.
Podziękowaniem chrześcijańskim staje się dostrzeganie potrzebującego i otwieranie swego serca na ludzką niedolę. Prawdziwym dziękczynieniem staje się pomoc i wsparcie, wczuwanie się w drugiego człowieka, jego emocje i duchowe doświadczenia, po to, by przynieść dobro, by podzielić się chlebem, by łożyć na dobry cel, by budować wspólnotę. Jeśli chcemy naprawdę dziękować Bogu za Jego błogosławieństwo i opatrzność, jeśli chcemy w pokoju jeść swój powszedni chleb, to winniśmy umieć się podzielić tym chlebem, to znaczy umieć pomagać.
Drodzy,
czy umiemy, dostrzec potrzebujących i zanim poproszą, (bo może nigdy się nie odważą!) wyjść z ofertą pomocy? To jest prawdziwe dziękczynienie, to więcej niż liturgia (nawet najpiękniejsza w formie) i więcej niż piękna mowa. Pomoc udzielana jest piękną i szczerą dziękczynną modlitwą i próbą pójścia drogą, o którą woła Izajaszowa Księga.
Dziękczynne Święto Żniw, całym swym przekazem, tekstów biblijnych i całą swą historyczną wymową, pragnie uczyć prawdziwego dziękczynienia, które jest niczym innym jak pomocą innym, dzieleniem się swym chlebem z potrzebującym. Pragnie uczyć pokory i woła by wyzbyć się egoistycznej wizji życia oraz prowadzi do uwrażliwienia serca na krzywdę drugiego – serca, które zawsze winno zapłakać nad niedolą siostry i brata, serca, które pragnie pomagać. Prawdziwie bogaty w Bogu, to nie wynoszący się i nie krzywdzący innych, ale to ten, który nie myśli tylko o sobie, lecz widzi innych.
Jakimi jesteśmy i jakimi będziemy? Czas, by … spożywając swój powszedni chleb … o tym pomyśleć.
Amen.
bp Jan Cieślar
