Narodowe Święto Niepodległości 2025

O, jak to dobrze i miło, gdy bracia w zgodzie mieszkają! (…) Tam bowiem PAN zsyła błogosławieństwo i życie na wieki.
Psalm 133,1b.3b

Drogie siostry i bracia w Panu naszym Jezusie Chrystusie, drodzy czytelnicy. Narodowe Święto Niepodległości co roku budzi we mnie wielką radość, dumę, ale i zadumę. Wspominamy wielkich synów Polskiej Ziemi, ich trud, poświęcenie nieprzerwalną nadzieję na niepodległą Polskę, która przed 123 lara była podzielona i rozerwana pomiędzy zaborców. W tym roku przeżywamy 107 rocznicę tych chwalebnych i ważnych dla naszego narodu wydarzeń jakim było odzyskanie niepodległości. Moje pokolenie jest pokoleniem pokoju, tzn. wychowaliśmy się w wolnej Polsce, mimo że urodziłem się w czasach PRL to dzięki miłości i trosce moich rodziców, dziadków nie pamiętam trudnych doświadczeń tamtych czasów. Dzieciństwo, młodość wspominam jako cudowny szczęśliwy czas. Może nie zawsze na wszystko mógł sobie człowiek pozwolić, ale poczucie wspólnoty, społeczności, bliskość rodzin, wspólnoty parafii, sąsiedztwa była niesamowita. Wielopokoleniowe rodziny, grono przyjaciół, nieoceniona pomoc Kościoła nie tylko w tych duchowych potrzebach, ale również potrzebach codziennego życia – to było świadectwo wspólnoty. Niesamowite wyczucie i pokora moich dziadków, którzy wiele niewyobrażalnego cierpienia doświadczyli w czasie II Wojny Światowej, ale nigdy nie chcieli w nas budować nienawiści do bliźniego, nawet tego, który jeszcze przed laty był wrogiem.

I tak dzisiaj przychodzi mi pisać o niepodległości, którą właśnie tak rozumiem. Jako wolność, samostanowienie, jako wspólnotę, jako poczucie przynależności, jako troskę o wspólne dobro, jako dawanie świadectwa miłości względem słabszych, jako nieustające dziękczynienie Bogu, że pozwolił mi żyć w wolnej Polsce, w rzeczywistości, gdzie mogłem się rozwijać,  gdzie mogę pracować, która należy do Unii Europejskiej, do NATO, gdzie możemy się czuć bezpieczni, gdzie możemy angażować się w rozwój, w budowanie dobrej przyszłości dla naszych dzieci i kolejnych pokoleń. Bo jak to autor Psalmu 133 pisze: O, jak to dobrze i miło, gdy bracia w zgodzie mieszkają!

Ale czy tak naprawdę jest w dzisiejszej dobie? Czy świętując 107 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości możemy spokojnie i szczerze stanąć przed minionymi pokoleniami i powiedzieć, że o niepodległość, o wasze starania nadal dbamy i je szanujemy? Niepodległość nie stała się raz na zawsze. To stan, o który musimy i my dzisiaj w XXI wieku dbać i z szacunkiem dla tych, którzy ją wywalczyli, budować współczesny nasz doczesny dom. Minione lata ukazują nam jak kruchy jest pokój, jak niewiele trzeba, aby znowu człowiek podnosił rękę przeciwko bliźniemu. Ponownie widzimy nieopisane cierpienie ludzi, niewinnych dzieci, doświadczamy z bólem jak partykularne interesy narodów igrają z ludzkim życiem, jak człowiek niszczy i burzy pod pretekstem politycznym, odwetowym, jakimkolwiek, burzy poczucie pokoju i bezpieczeństwa drugiego człowieka.

Droga siostro i bracie. W tegoroczne Narodowe Święto Niepodległości musimy z całego serca wzywać do pojednania, do pokoju, do zaprzestania przemocy! Wezwanie to należy rozpocząć od naszych rodzin, codziennego życia, ale przede wszystkim od naszego polskiego społeczeństwa, które kolejne lata trwa w potwornych podziałach i budowaniu wewnętrznej nienawiści brata przeciwko bratu i o zgrozo dzieje się to z politycznego podszeptu. To dzisiaj osłabia naszą niepodległość: nasze spory i napięcia, brak jedności, szukanie wrogów wszędzie i wokoło. Gdzieś człowiek zapomniał o tym prostym, ale jakże fundamentalnym wezwaniu Psalmisty: O, jak to dobrze i miło, gdy bracia w zgodzie mieszkają! (…) Tam bowiem PAN zsyła błogosławieństwo i życie na wieki.

Tylko zgoda i pojednanie prowadzą do Boga, prowadzi do pokoju, do poczucia bezpieczeństwa, do doświadczenia Bożego błogosławieństwa. Zachowanie niepodległości jest naszym zadaniem i wyzwaniem. Ale aby temu sprostać potrzebna jest mocna wiara i zaufanie Bogu, że nasze starania pobłogosławi. Dlatego myśląc o niepodległości spójrzmy wokoło siebie, spójrzmy co możemy naprawić naszych międzyludzkich relacjach. Jeśli widzimy, że ręce naszego brata, siostry opadają w rezygnacji, braku nadziei i lęku bądźmy dla nich pocieszeniem, bądźmy dla nich wsparciem. Wielkie dzieła rozpoczynają się od najmniejszych, codziennych gestów miłości. Tego najpiękniej uczy nas nasz Pan Jezus Chrystus. Każdy Jego gest wypływał wyłącznie z miłości i troski o człowieka. On nigdy nie potępiał człowieka, ale zawsze potępiał grzech. On nigdy nie dzielił i nie odrzucał bliźniego, ale zawsze przyjmował i towarzyszył. Zawsze dostrzegał potrzebującego.

Niechaj dobry Bóg pobudza nas do refleksji podczas tegorocznych obchodów Narodowego Święta Niepodległości. Abyśmy każdego dnia stawali się dla siebie bliżsi, abyśmy potrafili czuć się w naszej ziemskiej Ojczyźnie jak we wspólnocie. Nie posegregowani na mniejszych czy większych patriotów, ale we wspólnocie, która ma na sercu niepodległość Polski, jej rozwój i dobrobyt. Wspólnocie, która w szczególny sposób otacza troską i opieką osoby wykluczone, odsunięte na społeczny margines, osoby starsze, z niepełnosprawnościami. Tylko we wspólnocie, w jedności i miłości wzajemnej braci i sióstr zapewnimy pokój i niepodległość Polski. O, jak to dobrze i miło, gdy bracia w zgodzie mieszkają! (…) Tam bowiem PAN zsyła błogosławieństwo i życie na wieki. Amen.

ks. Marcin Pysz