Niedziela Cantate

Kiedy zbliżali się do podnóża Góry Oliwnej, całe zgromadzenie uczniów zaczęło donośnym głosem z radością wielbić Boga za wszystkie cuda jakie widzieli. Wołając błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pana! Pokój w niebie i chwała na wysokościach! Wtedy niektórzy z faryzeuszy z tłumu odezwali się do Niego: Nauczycielu, upomnij swoich uczniów. Odpowiedział im: Mówię was, jeżeli oni zamilkną, kamienie wołać będą. Łk 19, 37-40

Śpiewajcie Panu pieśń nową, bo cuda uczynił…” tymi słowami drodzy czytelnicy, internauci, Siostry i Bracia w Chrystusie pragnę Was pozdrowić w dzisiejszą czwartą niedzielę po Wielkanocy.

Być może zastanawiacie się skąd takie powitanie? 

Otóż dzisiejsza niedziela od wieków nosi łacińską nazwę – Cantate – co znaczy śpiewajcie. Dlatego już na samym początku chcę Was zaprosić i zachęcić do radosnego śpiewu, do radosnego wysławiania Bożego imienia naszymi ludzkimi głosami oraz wyrażania naszych uczuć do Pana Boga właśnie w ten piękny sposób.

Pieśni to jeden z najstarszych i najbardziej powszechnych gatunków poezji lirycznej, związany genetycznie z muzyką. Można by dzisiaj stwierdzić, że ludzi śpiewali od zawsze. Śpiewano w smutku i radości. Śpiewali młodzi i starzy. Gdziekolwiek nie dotkniemy historii człowieka, to właśnie śpiew i muzyka była od zawsze i jest do dzisiaj. 

Nie inaczej jest w Kościele Zmartwychwstałego Chrystusa. To właśnie pieśń była, jest i będzie  instrumentem wyrażającym nasze emocje wiary dotykając  najdelikatniejszych pokładów duszy i wypowiadania tego,  czego często słowa ująć nie potrafią. 

Pieśń to także niesamowita broń. W chwilach doświadczenia, w chwilach smutku, a może nawet żałoby, to właśnie ona podnosi, daje ukojenie i ucisza poszarpane wnętrze człowieka. Pozwala złapać oddech i poczuć zapach świeżego powiewu nadziei.

Przyglądając się życiu człowieka stwierdzić można, że zarówno w takich chwilach, kiedy dzieje się coś szczególnego, jak i wtedy kiedy ból nas doświadcza, to właśnie w śpiewaniu i przekazywanej tym sposobem treści odnajdujemy pokój serca. 

Słyszałem kiedyś taką opinię, która stwierdza, że patrząc na historię naszego Kościoła możemy jednoznacznie stwierdzić, że po żywym Słowie Bożym największą bronią, ostoją i siłą gruntującą wiarę była zawsze pieśń religijna. Dzięki niej nasi przodkowie oparli się kontrreformacji, dzięki pieśni przetrwała niejedna kultura. A pieśni religijne zawsze przyczyniały się do rozbudzania i umacniania religijnego życia. 

A zatem od zawsze pieśń to wyjątkowy Boży dar. 

Widać to na kartach Bożego Słowa. Czytając Stary Testament szybko zauważymy, że lud izraelski bardzo często śpiewał pieśni na cześć i chwałę Boga czyniąc to w psalmach i hymnach. 

Nowy Testament? Jezus także śpiewał ze swoimi uczniami pieśni religijne i psalmy. Dowód tego słyszmy dzisiaj w naszej Ewangelii.

Śpiewali również apostołowie Chrystusa . 

Paweł wraz z Sylasem oskarżeni przez Żydów wobec władz miasta Filippi, zostają ubiczowani i wtrąceni do lochu. Chłosta, uwięzienie, na dodatek zakucie w dyby były zapewne wystarczającym powodem, aby uskarżać się na swój zły los. Jednak ich współwięźniowie zamiast skarg usłyszeli śpiew pochwalny na cześć Boga. 

I tak jest zawsze. Chrześcijański lud zawsze wyrażał  treść swej wiary i  miłości do Boga przez pieśni i hymny. 

Nie inaczej było w dobie reformacji. Myślę, że śmiało można postawić taką tezę, że także reformacyjne odczytanie Ewangelii o łaskawym Bogu, niesione było na skrzydłach pieśni. Wiara zreformowanego Kościoła oparta na słowie Bożym wyrażana była przez ewangelickich pieśniarzy w licznych pieśniach, które ujmowały ludzkie serca, wskazywały na ratunek jaki jest nam dany w Jezusie Chrystusie. 

Tam gdzie nie zawsze docierało kazanie, tam docierała pieśń. Tam gdzie kazanie nie zawsze było dostatecznie zrozumiałe, tam  pieśń budziła i ożywiała wiarę. 

Ks. Piotr Skarga, zaciekły wróg reformacji, stwierdził, że nie należy się bać luterskich kazań, lecz pieśni.

Pieśń była ostoją dla matek i ojców naszej wiary. Kiedy w okresie kontrreformacji odbierano Biblie, postylle i inne książki religijne, pozostawała pieśń, której nie można było wyrwać z pamięci i serca. Ona zachowywała wiarę i w niej ugruntowywała.

Dzisiaj chciałbym szanowni czytelnicy powiedzieć,  że pieśń także jest kazaniem. Pieśń jest wyśpiewanym świadectwem wiary o Chrystusie Zmartwychwstałym i o Bożej mocy zbawiającej człowieka przez wiarę. 

Dzisiaj ten wyraz oddania chwały słyszymy z ust uczniów Pana Jezusa. „Kiedy zbliżali się do podnóża Góry Oliwnej, całe zgromadzenie uczniów zaczęło donośnym głosem z radością wielbić Boga za wszystkie cuda jakie widzieli. Wołając błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pana! Pokój w niebie i chwała na wysokościach.

Jezus udaje się do Jerozolimy, by mogły dokonać się wydarzenia zbawcze. Wychodzi z Jerycha, w którym przez chwilę się zatrzymał, idzie dalej przez Betfage i Betanię, a w okolicach Góry Oliwnej – która także znajdowała się na drodze do Jerozolimy – w Betanii (ok. 3 km od Miasta Świętego).

 Jezus, by wjechać do Jerozolimy musiał przebyć ok 2-3 km drogi. W tym czasie towarzyszą mu jego uczniowie, tzn. także przyjaciele i wszyscy ci, którzy doświadczyli z Jego strony dobra i zostali uzdrowieni. Ewangelista  Łukasz w słowach, którymi wychwalano Jezusa bardzo mocno podkreśla Jego godność królewską, ale także zaznacza, że wołano: „Pokój w niebie i chwała na wysokościach”. 

Jezus staje się więc zapowiadanym przez Proroka Izajasza „Księciem Pokoju” (9,5). Męka, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa przyczyniają się do zapanowania pokoju Bożego w całym wszechświecie, a my dzisiaj możemy tą prawdą rozradować nasze serca.

Mamy też do wypełnienia zadanie. Będąc uczniami Zmartwychwstałego mamy w pieśniach i hymnach ogłaszać chwałę i majestat Zmartwychwstałego.

Dzisiaj to my powinniśmy donośnym głosem z radością wielbić Boga za wszystkie cuda jakie dla nas dokonał na krzyżu Golgoty, a potem poprzez zwycięstwo nad śmiercią.

Dzisiaj to nasze zadanie zawołać: …błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pana! Pokój w niebie i chwała na wysokościach.

Czy składamy takie świadectwo?

Zmartwychwstały Jezus czeka także na Twoje i moje świadectwo życia. Potrzebuje nas, jak kiedyś swoich uczniów. Nie możemy zamilknąć! Nie możemy pozwolić, aby nasze serca skamieniały w pysze, zarozumiałości, wygodnictwie i obojętności na Bożą miłość.

Jeśli zamilkniesz, kamienie wołać będą! Jeśli Twoje życie nie będzie głosiło Ewangelii, to uczyni to całe stworzenie głosząc chwałę Stwórcy! A więc…

Śpiewajmy na cześć Zmartwychwstałego Chrystusa pieśń pochwalną i ogłaszajmy Jego zbawienie uwielbiając Tego, który jest od wieków na wieki.

ks. Daniel Ferek