Wielki Piątek

Gdy przyszli na miejsce zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie. 23.34 Wtedy Jezus powiedział: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. A przy podziale Jego szat rzucili losy. 23.35 Lud stał i się przyglądał. Przywódcy ludu natomiast szydzili i mówili: Innych uratował, niech ocali siebie, jeśli jest On tym wybranym Mesjaszem Boga. 23.36 Drwili z Niego również żołnierze, podchodzili i podawali Mu ocet. 23.37 Mówili: Jeśli jesteś królem Żydów, uratuj samego siebie. 23.38 Był też nad Nim napis: Ten jest królem Żydów. 23.39 Jeden z powieszonych złoczyńców urągał Mu i mówił: Czy nie Ty jesteś Mesjaszem? Ocal siebie samego i nas. 23.40 W odpowiedzi drugi skarcił go i powiedział: Czy ty się Boga nie boisz? Ponosisz przecież tę samą karę. 23.41 My co prawda sprawiedliwie otrzymujemy to, na co zasłużyliśmy, Ten zaś nic złego nie uczynił. 23.42 I dodał: Jezu, pamiętaj o mnie, gdy wejdziesz do Twojego Królestwa. 23.43 Odpowiedział mu: Zapewniam cię, dziś będziesz ze Mną w raju.
23.44 Było już około godziny szóstej i ciemność ogarnęła całą ziemię aż do godziny dziewiątej. 23.45 Słońce się zaćmiło a zasłona w świątyni rozdarła się przez środek. 23.46 Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam Mojego ducha. I po tych słowach oddał ducha. 23.47 Gdy setnik zobaczył, co się wydarzyło, uwielbiając Boga, powiedział: Naprawdę, ten Człowiek był sprawiedliwy. 23.48 A wszyscy, którzy się zgromadzili na to widowisko, gdy zobaczyli, co się wydarzyło, bijąc się w piersi, zawracali. 23.49 Natomiast ci, którzy Go znali, stali z daleka. Przyglądały się temu również kobiety, które towarzyszyły Jezusowi od Galilei. Łk 23, 33-49 (BE)

 

Drogie siostry, drodzy bracia w Jezusie Chrystusie!

Jezus z Nazaretu umarł na Krzyżu. Został stracony jako złoczyńca wśród złoczyńców – z wyroku sądu religijnego i państwowego, pozbawiony wszelkich praw. Najpierw Jego oskarżycielami i sędziami byli religijni Żydzi, następnie rzymska sprawiedliwość potwierdziła wyrok śmierci, a żołnierze z rzymskich legionów wykonali go. Jezus – dla nas Mesjasz, Syn Boży, Pan i Zbawiciel – umarł na Krzyżu!

I dlatego Krzyż jest podstawowym symbolem naszej wiary i nadziei. Nie bez powodu to Krzyż właśnie znajduje się w najważniejszych miejscach kościołów chrześcijańskich. Bez Krzyża niewyobrażalne byłyby chrześcijańskie cmentarze. Do myślenia daje, że ten znak się nie starzeje, nie przemija i nadal ogniskuje uwagę wielu ludzi – nie tylko chrześcijan.

W powadze Wielkiego Piątku, sercem i myślami zwracamy się w stronę Golgoty – wzgórza na przedmieściu Jerozolimy, które wpisało się w dzieje zbawienia świata. W pokorze serc stajemy dziś pod Krzyżem Golgoty, patrzymy na rozpięte ramiona Chrystusa i słyszymy Jego niezwykłe słowa: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. W ten sposób cierpiący Zbawiciel modlił się za swoich oprawców. Przebaczający Chrystus wstawiał się u Ojca za swymi gnębicielami.

To nie przypadek, że na Golgocie nie stoi tylko jeden Krzyż, lecz są tam aż trzy krzyże. Jest o nich mowa wprost w naszym tekście biblijnym. One również mają nam coś ważnego do powiedzenia. Przede wszystkim spoglądamy na środkowy Krzyż Jezusa. Wierzymy, że jest w Nim obecny sam Bóg, który w postaci ludzkiej zbliżył się do człowieka – do każdej i każdego z nas. Nie przyszedł tylko do ludu izraelskiego, lecz przyszedł do wszystkich, by cała ludzkość mogła się stać duchowym Izraelem. Symbolicznie jest to przedstawione właśnie w tych dwóch krzyżach ulokowanych po obu stronach Jezusa.

A zatem wszyscy ludzie mają do czynienia z Krzyżem Jezusa, lecz tylko część z nich wyciąga z tego pozytywne konsekwencje. Jedną część ludzkości symbolizuje złoczyńca, który znalazł się po prawicy Jezusa. Potocznie ów człowiek jest często nazywany „dobrym łotrem”, ponieważ w odpowiednim momencie zdał sobie sprawę ze swojego położenia. Dostrzegł to, czego nie widzieli kapłani i uczeni w Piśmie: zorientował się, że zbawienie jest dostępne właśnie w Jezusie Ukrzyżowanym!

Jak na dłoni widzimy jaskrawą różnicę w podejściu obu złoczyńców do Jezusa. Jeden – ten po prawej stronie – trafnie zdiagnozował własną sytuację; dostrzegł swój grzech, a zarazem niezmierzone miłosierdzie Boga, które skłoniło go do wyznania: „Jezu, pamiętaj o mnie, gdy wejdziesz do Twojego Królestwa”. Nie licząc na żadną pozytywną reakcję Jezusa, zapewne ku swojemu zaskoczeniu słyszy zdumiewającą odpowiedź: „Zapewniam cię, dziś będziesz ze Mną w raju”. Doświadczył łaski Bożej. Jak widać, droga wiodąca do zbawienia jest otwarta zawsze i to do samego końca. Pozostaje otwarta dla każdego, kto wśród swoich grzechów, upadków i pokus tego świata potrafi nie zatracić swojego człowieczeństwa ani nie stracić ostatniej choćby cienia wiary w dobroć Boga i Jego zbawienie.

Mimo że w tym dramacie Krzyża bierze udział drugi człowiek-złoczyńca, zachowuje się jakby niczego nie rozumiał, jakby był kompletnie wyzuty z uczuć, ślepy na to, co się działo dokoła. Wydaje się, iż do końca pozostał niewzruszony w swojej niewierze. Nie potrafił przecież we właściwym momencie rozróżnić między tym, co jest sprawiedliwe i niesprawiedliwe, między tym, co dobre i złe. Dokładnie widzimy, jak skrajnie odmiennie ludzie reagują na tragiczne i smutne wydarzenie, w którym uczestniczą osobiście!

Gromadząc się w Wielki Piątek pod Krzyżem naszego Zbawiciela, warto zadać sobie pytanie: czego my – współcześni ludzie – szukamy dzisiaj u stóp Jezusowego Krzyża na Golgocie, czego oczekujemy od Ukrzyżowanego?

Zapewne dwa boczne krzyże niejako dodatkowo oświetlają i eksponują Krzyż środkowy, na którym zawisł niewinny Jezus, z którym – jak wierzymy – utożsamia się sam Bóg. Ten Bóg, Ojciec Jezusa, Stwórca świata, w którym żyjemy, przybrał postać człowieka – Jezusa właśnie – żeby zbliżyć się do nas i umożliwić nam zbliżenie się do Niego.

To dlatego w czasie swojej publicznej działalności Jezus co rusz ponawiał swoje wezwanie, mówiąc również do nas: „Weź krzyż swój na siebie i idź za mną”. A zatem, On nie chce, abyśmy nieśli Jego Krzyż, ale swój – mój, Twój – nasz własny. Bynajmniej nie chodzi przy tym o to, byśmy się stawali męczennikami. Nieraz może się nam wydawać, że owo wzięcie na siebie Krzyża wiąże się z jakimś niepotrzebnym cierpieniem i dodatkowym ciężarem w życiu, czasem nawet ponad nasze siły. Ale konfrontując się Krzyżem Zbawiciela, zyskujemy niezachwiane przeświadczenie, że On przyszedł do nas po to, byśmy tak jak On uczyli się – i w końcu nauczyli się – godnie znosić wszelkie przeciwności własnego życia. Tak jak o Nim napisano: był kuszony we wszystkim, ale przeszedł przez cierpienia duszy i ciała, wszelkie krzywdy i rozczarowania, jakie człowieka mogą spotkać na ziemi.

Los Jezusa jest kluczem do naszego życia i wszystkiego, co w nim smutne i radosne, beznadziejne i obiecujące. A to oznacza – co warto podkreślić – że On nie przyszedł na ziemię, do nas, po to, by nam urządzić wygodne życie, wolne od trosk i cierpień, wolne od dolegliwości i chorób. On został nam dany, by nas wesprzeć w radzeniu sobie w naszym życiu z tymi licznymi troskami, rozczarowaniami, problemami i cierpieniem, z którymi możemy mieć do czynienia na co dzień.

Drodzy, Golgota objawia prawdę o Bogu i o nas, o Bogu i o naszym świecie, i o tym, jak On jest obecny w naszym świecie – o tym, gdzie jest Bóg, kiedy człowiek Jego obecności zupełnie nie dostrzega i nie czuje, gdzie jest Bóg, kiedy człowiek cierpi, kiedy doznaje niesprawiedliwości, wreszcie kiedy umiera i jest zupełnie sam. Jest właśnie tutaj – jest z nami w tych wszystkich bolesnych doświadczeniach!

Krzyż Jezusa stanowi zwrotny punkt w rzeczywistości ludzkiego cierpienia i śmierci! Krzyż świadczy o tym, że Bóg w Jezusie Chrystusie panuje nad naszymi własnymi losami, nad naszym przemijaniem i naszym umieraniem!

Wierzymy, że Bóg nie opuścił swego Ukrzyżowanego Syna w Jego męce i śmierci – chociaż z zewnątrz tego nie widać. Dzięki temu właśnie nasze ludzkie słabości, nasze cierpienia i naszą śmierć możemy starać się rozumieć poprzez Jego niemoc, mękę, cierpienie i w końcu Jego śmierć. W tym sensie Krzyż Jezusa mieści w sobie wiele krzyży – w tym i naszych własnych krzyży.

Drodzy, Krzyż Chrystusa jest mocą Bożą dla wszystkich, którzy wierzą. Mocą, która pozwala nam żyć w Jego pokoju, niezależnie od chaosu, który może nas otaczać. Mocą, która wyzwala nas z lęku przed śmiercią oraz potrafi nadawać prawdziwy sens życiu. Chrystus z Krzyża dobitnie daje nam do zrozumienia, że zależy Mu na tym, byśmy odważyli się kroczyć drogą Jego Ewangelii dla naszego własnego dobra. W ten sposób Krzyż okazuje się dla nas zasadniczym drogowskazem w życiu i znakiem niezachwianej nadziei.

Ostatecznie na Golgocie ujawnia się z całą mocą prawda, że Krzyż Jezusa jest miejscem nowego stworzenia, z którego Bóg do nas mówi: „Oto wszystko czynię nowe” (Obj 21, 5a). „Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20, 29). Amen.

ks. dr Dariusz Chwastek

Warszawa, kwiecień 2022 r.