Wigilia Narodzenia Pańskiego

Mój sługa, Dawid, będzie ich królem. Wszyscy będą mieć jednego pasterza. Będą postępowali według Mojego prawa. Będą przestrzegali Moich nakazów i będą je wypełniali. Zamieszkają w kraju, który dałem Mojemu słudze Jakubowi, a w którym zamieszkiwali ich ojcowie. Będą w nim mieszkali oni, ich dzieci oraz dzieci ich dzieci, na zawsze. Dawid, Mój sługa, będzie ich księciem na zawsze. Zawrę z nimi przymierze pokoju. Będzie z nimi wieczne przymierze. Osadzę ich i rozmnożę. Pośród nich umieszczę Mój przybytek na zawsze. U nich będzie Moje mieszkanie. Będę ich Bogiem, oni zaś będą Moim ludem. Narody poznają, że Ja jestem Panem, który uświęca Izraela, gdy Mój przybytek będzie wśród nich na zawsze.
Ez 37,24-28

Bracia i Siostry w Jezusie Chrystusie.

W ostatni dzień liturgicznego czasu adwentu, stajemy w pobliżu betlejemskiej stajenki. Stajenki, do której w rytmie wyśpiewywanych kolęd: „Do szopy, hej pasterze”, „Wśród nocnej ciszy”, czy „Przybieżeli do Betlejem”, wydają się już zmierzać betlejemscy pasterze. Idą, poruszeni wieścią anioła: Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, który jest Chrystusem, Panem. Oni mają jeszcze w swoich głowach słowa zastępów niebiańskich wielbiących Boga i mówiących: Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo. To znak, że stało się coś niezwykłego. Pasterze mogą uczestniczyć w czymś, na co czekali. Nie tylko oni, ale miał czekać cały Naród Wybrany. Wypełniają się prorockie słowa Izajasza, mówiącego: Oto panna pocznie i urodzi syna, i nada mu imię Immanuel. Wypełnia się zwiastowanie proroka Micheasza: A Ty, Betlejem Efrata, choć jesteś najmniejsze wśród rodów Judy, z ciebie wyjdzie Ten, który będzie panował w Izraelu, a Jego pochodzenie od początku, od dni najdawniejszych. Jakie wyobrażenia na temat zapowiadanego przez proroków, Mesjasza, Zbawiciela, mieli ci, którzy w różnym okresie czasu na Niego czekali? Kogo zwiastuje Żydom wygnanym do Babilonii prorok Ezechiel?

Czytamy dziś słowa proroka Ezechiela, które odnoszą się do nowego ludu Bożego. Ludu, który ma mieć nowego króla. Króla, który nazwany jest mianem Bożego sługi, sługi JHWH. Określony jest on również mianem Dawida, imieniem, które nosił wybrany przez Boga, pochodzący z Betlejem, potężny za sprawą Boga, władca zjednoczonego królestwa. Ten nowy władca jest także nazwany mianem pasterza. Pasterza, a więc osoby, która ma nie tylko rządzić, ale ma troszczyć się o swój lud. Biblijny obraz pasterza, wydaje się ukazywać osobę, która jest w stanie oddać życie w obronie swojego stada, w obronie swoich owiec. Ten nowy król ma być tym, który całkowicie wypełnia wolę Boga. Przynosi nowe, całemu ludowi, bo każdy kto uzna go za swojego Pana, także doświadczy przemiany w swoim życiu, gdyż będzie wypełniał to, co jest wolą Stwórcy.

Słowa, które kieruje Bóg przez proroka Ezechiela, zawierają także bardzo ważne przesłanie, a mianowicie zapowiedź wiecznego przymierza pokoju. Pokój, w tym przypadku obejmuje wszelkie dobro wypływające z relacji pomiędzy człowiekiem i Bogiem. Pokój wiąże się też mocno z pojednaniem, czego symbolem są podane sobie na zgodę dłonie. To zapowiadane nowe przymierze ma być trwałe i nierozerwalne, niezmienne. Bóg przyobiecuje, że będzie z ludem, będzie pośród niego nieustannie obecny. Na tym przymierzu wygnańcy, jak na fundamencie, będą mogli budować swoją przyszłość.

Ten lud, do którego przemawia prorok utracił swoją państwowość, został deportowany w głąb i poszukuje nadziei na kolejne dni, poszukuje nadziei na przyszłość. Ta prorocka zapowiedź pozwala zachować wygnańcom nadzieję, na to, że przyjdą nowe, lepsze czasy, że znów Świątynia stanie się centrum religijnego życia i świadectwem obecności Boga ze swoim ludem. Jerozolimska Świątynia tak właśnie była postrzegana, jako znak obecności Boga. A szczególnym miejscem, które było wypełnione Bożą chwałą było miejsce najświętsze, w którym przechowywana była skrzynia przymierza.

Nadzieja nowego dla wygnańców, którzy znaleźli się na terytorium Imperium Babilońskiego, to była nadzieja powrotu, odbudowy swoich domów i miast, odbudowy także wspomnianej już jerozolimskiej świątyni. Oni także czekali na Mesjasza, na Zbawiciela, który wyzwoli ich i pozwoli na nowe, lepsze życie. W czasach Perskich, w czasach końca niewoli wygnańcy widzieli owego wybawiciela w osobie jednego z Perskich przywódców Cyrusa, za którego czasów stał się możliwy powrót wygnańców i odbudowa świątyni jerozolimskiej. Ten obraz Mesjasza, to nie tylko wizja tego, który odnowi życie w sferze moralno-religijnej, ale także przywódcy politycznego, czy też nawet militarnego.

W czasach okupacji rzymskiej, wśród Żydów na nowo odrodziły się bardzo mocno nadzieje mesjańskie, nadzieje z przyjściem wybawiciela, który zostanie nowym królem i poprowadzi naród wybrany do wolności, przez chociażby powstanie przeciwko okupantom. Takie nadzieje zdradzają uczniowie idący do Emaus, którzy w rozmowie ze Zmartwychwstałym mówią: A my spodziewaliśmy się, że On właśnie ma wybawić Izraela.

Tak często, zbyt często, wyobrażenia dotyczące Zbawiciela dotykały sfery polityczno-militarnej, a zbyt rzadko koncentrowano się na rzeczywistej, prawdziwej metanoi, przemianie całego ludzkiego życia, koncentrując się przede wszystkim na jego sferze duchowej i etyczno-moralnej.

Zbliżamy się do betlejemskiej groty narodzenia, aby przeżywać wraz pasterzami i mędrcami przybyłymi ze wschodu cud narodzin nowego króla, Zbawiciela świata. Jak co roku zbliżamy się do stajenki, aby spotkać? Spotkać nasze oczekiwania, względem tego, który przychodzi. Skonfrontować te nasze oczekiwania z tym, kim jest Jezus Chrystus. On wypełnia całkowicie wolę swojego Ojca i przychodzi do nas w konkretnym celu, który wyrażony został w jednym z najbardziej znanych ewangelicznych wierszy: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego Jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Kogo spotkaliśmy w betlejemskiej stajni, na to pytanie będziemy odpowiadali naszym życiem, kiedy tak, jak mędrcy i pasterze wyjdziemy z świątecznego czasu. Będziemy odpowiadać, czy rzeczywiście przychodzący do człowieka Bóg stał się naszym Emmanuelem – Bogiem z nami, czy pozostawiliśmy go w betlejemskiej stajni, aby czekał tam na nas przez kolejny rok. Bóg chce być Bogiem z nami, jednak aby tego doświadczyć nie możemy Jezusa pozostawić w Betlejem, ale musimy przyjąć Go jako Chrystusa i zabrać do swoich serc, aby On mógł być z nami, a nasze serca stały się Jego świątynią, której nikt i nic nie jest w stanie zburzyć, aby w ten sposób wypełniało się proroctwo Ezechiela: Pośród nich umieszczę Mój przybytek na zawsze. U nich będzie Moje mieszkanie. Będę ich Bogiem, oni zaś będą Moim ludem. Bóg z nami sprawi, że staniemy się również świadectwem dla innych, potwierdzającym, że Bóg jest naszym Królem. Niech jego panowanie urzeczywistnia się w świecie, także i przez świadectwo naszego życia.

Amen.

ks. Krzysztof Śledziński