Zakończenie roku

(24) Inne podobieństwo podał im, mówiąc: Podobne jest Królestwo Niebios do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. (25) A kiedy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel i nasiał kąkolu między pszenicę, i odszedł. (26) A gdy zboże podrosło i wydało owoc, wtedy się pokazał i kąkol. (27) Przyszli więc słudzy gospodarza i powiedzieli mu: Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swojej roli? Skąd więc ma ona kąkol? (28) A on im rzekł: To nieprzyjaciel uczynił. A słudzy mówią do niego: Czy chcesz więc, abyśmy poszli i wybrali go? (29) A on odpowiada: Nie! Abyście czasem wybierając kąkol, nie powyrywali wraz z nim i pszenicy. (30) Pozwólcie obydwom róść razem aż do żniwa. A w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw kąkol i powiążcie go w snopki na spalenie, a pszenicę zwieźcie do mojej stodoły. Mt 13,24-30

Mijają ostatnie chwile 2021 roku. 

Gdy wielu wybiega już myślami w przyszłość, chociażby w formie noworocznych postanowień, nieuniknione jest spojrzenie na wciąż trwający jeszcze rok. Będzie jeszcze oczywiście sporo czasu i okazji na rozmaite podsumowania, analizy, refleksje, dotyczące tego się działo w życiu społecznym, politycznym, także w życiu każdego z nas. Ale taką okazją jest także ten dzień. 

Jaki był zatem ten mijający rok? Dla każdego z nas zapewne inny, lepszy lub gorszy od jeszcze poprzedniego, ale też na pewno niejednolity. Bywały dni lepsze i gorsze, sukcesy przeplatały się z klęskami, obok chwil radości były momenty tragiczne, jednym słowem: doświadczaliśmy tego co dobre i tego co złe. Dziś, kiedy na wiele minionych wydarzeń patrzymy już pewnie z dystansu, poprzez różne doświadczenia bardziej już jesteśmy pogodzeni z tym, z czym pogodzić się trzeba: nasz świat nie jest doskonały, nie jest rajem. Jest w nim obecne zło i cierpienie. Nie omija nas, i nie jest też tak, że zło dzieje się zawsze gdzieś daleko od nas, że jest problemem ludzi żyjących z dala od Boga. 

Będąc ludźmi wiary, będąc uczniami i naśladowcami Chrystusa, tego zła doświadczamy, i nieraz bywa tak że nas to oburza, irytuje, nie do końca umiemy się z tym pogodzić, ale to też może prowadzi nas ku temu by po raz kolejny szukać w Bogu już nie tylko odpowiedzi, ale także pokoju, mądrości, ale też siły do dźwigania naszej codzienności. 

Co chce nam dziś powiedzieć Bóg? W podobieństwie opowiedzianym przez Chrystusa jest powiedziane, że zło istnieć będzie aż po kres czasu. Co ciekawe, sam Bóg nie usuwa tego wszystkiego co burzy nasz pokój, ale też daje do zrozumienia, że nie leży to również w naszej mocy ani w naszych kompetencjach. Nigdy nie zbudujemy idealnego, doskonałego, pozbawionego wad – ani społeczeństwa, ani ustroju, ani też Kościoła. Po kres czasu dobro i zło, pszenica i kąkol będą współistnieć, będą blisko siebie, będą rosnąć razem. Tak jest i tak będzie. 

W tym wszystkim jednak padają ważne słowa, kiedy słudzy gospodarza pytają skąd wziął się kąkol, ten odpowiada: to nieprzyjaciel uczynił. Cenna wskazówka, dzięki której rozumiemy, że nie trzeba obwiniać Boga za wszelkie zło które się dzieje i które się dokonało, także w minionym roku. Na tle wszelkich pytań typu: gdzie był Bóg i dlaczego na to wszystko pozwolił, On sam uświadamia nam i przypomina, że wśród nas jest obecny i działa nieprzyjaciel. To jemu zawdzięczamy wszystkie krzywdy jakich doświadczyliśmy, jego dziełem jest to wszystko co niestety wyrosło z zatrutych nasion. 

Nieprzyjaciel, którego sami pokonać ani odsunąć od siebie nie potrafimy, ale którego obecność zachęca nas do tego by żyć tak, aby się od niego różnić, aby na ile to możliwe nie przykładać ręki do jego dzieł, aby tego jak postępować i jakie decyzje podejmować, uczyć się raczej od Boga, poprzez naśladowanie Chrystusa. Choć to nie zawsze się udaje i pewnie nie zawsze się udało, patrząc wstecz na to jakimi byliśmy w minionym roku, mamy świadomość że były takie sytuacje, w których mogliśmy zareagować, postąpić inaczej, lepiej. Dziś za pewne decyzje żałujemy, ale to też przypomina nam że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, niedoskonałymi, popełniającymi błędy. 

Bóg jednak uświadamia nam też, że zło nie ma przyszłości. Nadejdzie dzień w którym nastąpią pewne rozstrzygnięcia, w którym sam Bóg osądzi, ale też w konsekwencji dokona pewnego oddzielenia, odłączenia, w którym drogi dobra i zła ostatecznie rozejdą się. My zaś wiemy o tym już dziś, gdy wydaje się to tak odległe i nierealne, i dobrze jest gdy to motywuje nas dziś do tego, by nie przyzwyczajać się do zła i nie bagatelizować zła, by, nie mogąc się całkowicie od niego uwolnić, potrafić już dziś zło nazwać i rozpoznać. Byśmy zawsze wiedzieli, co jest pszenicą, a co kąkolem. By także zależało nam na tym, aby nadal wiernie trwać przy Bogu i rozwijać w sobie to wszystko co dobre. 

Mijają lata, zmieniają się czasy ale i ludzie się  nieraz zmieniają. Jedni na lepsze, inni na gorsze. Za nami kolejny rok, podziękujmy Bogu za to co przeżyliśmy, ale też za to, że zachował nas przy sobie, za to że dziś, mimo wszystkich doświadczeń, rozczarowań, trudnych chwil, chcemy wiernie trwać przy Nim i chcemy nadal budować swoje życie na społeczności z Nim. Podziękujemy za to, że nasza wiara nie zgasła, że się nie oddaliliśmy od Boga, że nie przestało nam zależeć na tym co istotne, że się nie pogubiliśmy, ale jeśli nawet, na moment, to z Bożą pomocą odnaleźliśmy właściwą drogę. A co tej drogi, to ufamy i wierzymy, że ma ona przyszłość.

Amen

ks. Krzysztof Cieślar