Niedziela Przedpostna

Nienawidzę waszych świąt, gardzę nimi, i nie podobają mi się wasze uroczystości świąteczne. Nawet gdy mi składacie ofiary całopalne i ofiary z pokarmów, nie mam w nich upodobania, a na ofiary pojednania z tłustych waszych cieląt nie mogę patrzeć. Usuń ode mnie wrzask twoich pieśni! I nie chcę słyszeć brzęku twoich harf. Niech raczej prawo tryska jak woda, a sprawiedliwość jak potok nie wysychający!

Amos 5,21-24

dk. Katarzyna RudkowskaMożna powiedzieć, że jesteśmy w czasie międzyświątecznym, za nami Święta Bożego Narodzenia a przed nami Czas Pasyjny i Święta Wielkanocne. Dlatego niezwykle trafnie, w tym międzyczasie, wpisuje się treść dzisiejszego tekstu kazalnego. To mocne słowa z Księgi proroka Amosa: "Nienawidzę waszych świąt, gardzę nimi i nie podobają mi się wasze uroczystości świąteczne… Usuń ode mnie wrzask twoich pieśni! I nie chcę słyszeć brzęku twoich harf".

 

O co chodzi prorokowi? Czy kwestionuje terminy obchodzonych świąt? Czy ma zastrzeżenia co do formy uroczystości świątecznych?

 

Aby zrozumieć dzisiejszy fragment biblijny musimy poznać tło historyczne i samych odbiorców, do których prorok Amos skierował tak mocne słowa.

 

Prorok Amos należy do najstarszych piśmiennych proroków, których wypowiedzi dotrwały do naszych czasów. Żył w VIII wieku p. Ch. Jego imię jest bardzo piękne. Oznacza jednocześnie „Niesiony” przez Jahwę i „Nosiciel”, czyli ten, który w przyszłości będzie podporą. Amos pochodził z małej miejscowości Tekoa położonej 18 km od Jerozolimy. Przed powołaniem na proroka był pasterzem i nacinaczem sykomor. Tu mała dygresja. W zeszłym roku podczas Świąt Wielkanocnych dzieci prezentowały przedstawienie pt.: Biblijna Siódemka, w którym opowiadały o 7 najważniejszych roślinach w Izraelu. Sykomora, która jest dzikim drzewem figowym, jest właśnie jedną z siedmiu roślin Izraela. Figi sykomory, aby mogły rosnąć i dojrzeć, muszą być wcześniej przekłute lub nacięte. Nacięcie zawiązków owoców powoduje intensywne wydzielanie etylenu, który stymuluje dojrzewanie i rozrastanie się owocu. Wyobraźcie sobie, że nacięty owoc w ciągu trzech dni powiększa się dziesięciokrotnie. I tym właśnie zajmował się, obok pasterstwa, Amos zanim został powołany na proroka.

 

Działalność Amosa przypada w okresie szczególnie pomyślnym dla Izraela. Syria była osłabiona atakami ze strony Asyryjczyków i nie stanowiła zagrożenia dla państwa izraelskiego. Podobnie nie było zagrożenia ze strony Egiptu i Asyrii. Izrael żył w czasie pokoju i wkrótce osiągnął wysoki dobrobyt. Ze wcześniejszych wierszy możemy dowiedzieć się, że w tym czasie powstają w Izraelu wspaniałe pałace, domy z kamienia ciosanego wyposażone w sprzęt wykładany kością słoniową. Jednym słowem luksus i przepych. Jednak takim luksusem cieszyły się tylko wyższe warstwy społeczne, podczas gdy reszta narodu żyła w biedzie. Powodem takiej dysproporcji był brak uczciwości i wybiórcze przestrzeganie przykazań. Prorok Amos występował przeciwko niesprawiedliwości społecznej, ostro wypowiadał się przeciwko: uciskaniu ubogich, sprzedaży sprawiedliwego za pieniądze, a ubogiego za parę sandałów, oszukiwaniu na mierze i wadze, naginaniu prawa, gromadzeniu w swoich pałacach owoców nieuczciwości, oddawaniu czci bożkom i cielesnej rozwiązłości.

 

Niesamowite jest to, że moralne rozprężenie Izraela współistniało z intensywnym życiem kultowo-obrzędowym. Wraz ze wzrostem dobrobytu w Izraelu powstawało coraz więcej ołtarzy, a uroczystości świąteczne kipiały od przepychu. Izraelici stworzyli sobie dziwny obraz Boga. Byli przekonani, że Bóg Jahwe zadowoli się wspaniałymi świątyniami, uroczystymi obchodami świąt, bogatymi ofiarami, dziesięciną. Myśleli, że to bogate życie kultowo-obrzędowe przysłoni ich codzienność i usprawiedliwi ich grzeszne postępowanie.

 

Jednak prorok Amos obnaża ich zamysły i prorokuje: Nienawidzę waszych świąt, gardzę nimi i nie podobają mi się wasze uroczystości świąteczne… Usuń ode mnie wrzask twoich pieśni! I nie chcę słyszeć brzęku twoich harf.

 

Znając tło historyczne dzisiejszego fragmentu i słuchaczy do których zostały te słowa skierowane, zaczynamy je rozumieć. Nie dziwią nas już ostre słowa proroka Amosa, który w sposób dosadny, prosto w oczy obnaża obłudę Izraelitów.

 

Można powiedzieć, Izraelici zamknęli Boga Jahwe w świątyni, ograniczyli Go tylko do świąt, zaś na co dzień, coś innego było ich bogiem.

A jak jest dzisiaj? Od VIII wieku p. Ch. dzieli nas spory okres czasu, wiele się zmieniło. A jednak…

 

Słowa proroka Amosa docierają do nas także w okresie szczególnie pomyślnym. Żyjemy w czasach pokoju. Wychodząc z domu nie zakładamy kamizelki kuloodpornej i nie nosimy broni w torebce. Żyjemy w czasach dobrobytu. Codziennie mamy co jeść, nikt nie chodzi głodny, no chyba, że jest na diecie – głodówce, ale to co innego. Szafy pękają w szwach. Mamy dostęp do kultury, do oświaty. Żyjemy naprawdę w dobrych czasach. I nam nie są obce zarzuty, które padają z ust proroka Amosa. Słuchając jego wypowiedzi, wydaje się, że miał wgląd w XXI wiek i w mentalność współczesnego człowieka.

 

Amos piętnował oszustwo, mówił o oszukiwaniu na mierze i wadze. Dziś jest to nasza codzienność. Kupując na przykład masło, cieszymy się, że udało nam się taniej go otrzymać, kiedy jednak wczytamy się w etykietkę, to okazuje się, że kupiliśmy 175g masła zamiast 200g. Kupując ubranie, cieszymy się, że udało nam się po okazyjnej cenie dostać markową rzecz, kiedy jednak dokładnie wczytamy się w nazwę firmy, zauważymy jedną niewłaściwą literę. A to oznacza, że daliśmy się oszukać i kupiliśmy podróbkę. Cukier waniliowy, a cukier wanilinowy… Przykładów można by mnożyć wiele. Producenci lubią zagrać nam na nosie i testować naszą konsumencką inteligencję.

 

Prorok Amos piętnował naginanie prawa. Z tym także stykamy się codziennie. Mówienie półprawdy, przedstawianie faktów tak, by racja była po naszej stronie. Stanisław Bareja streścił to w słowach: Jest prawda czasów i prawda ekranu.

 

Codzienność w której żył prorok Amos nie odbiega od naszej codzienności. A jak jest z życiem kultowo-obrzędowym, czy tu także widzimy pewne podobieństwa? Nie stawiamy może ołtarzy, ale za to np. fundujemy witraże w oknie nawowym. Przepych szat duchownych, niepospolite kwiaty, marmury, najlepsze nagłośnienie, rozbudowana liturgia… Bizancjum i nas dotyka. Podobnie jest ze Świętami. Wszechobecna reklama wpływa na zniekształcenie obrazu świąt. Wsłuchując się w ich przekaz dowiadujemy się, że w święta Bożego Narodzenia najważniejszy jest stół 12 potrawami, a w czasie Wielkanocy, zając. Święta XXI w. także ulegają przerostowi formy, tak że gubimy ich sedno.

 

Zastanówmy się z czym walczył prorok Amos? On nie walczył z samymi świętami, ale z oddzielaniem codzienności od dnia świątecznego. Walczył z zasłaniem grzechów codzienności, bogatym kultem religijnym. Walczył z ograniczaniem Boga Jahwe tylko do świątyni.

 

Niedziela powinna być integralną częścią całego tygodnia. Jak zachowuję się w niedzielą, tak samo zachowuję się w poniedziałek, wtorek, środę… O Panu Bogu powinienem pamiętać nie tylko w niedzielę, ale codziennie.

 

O naszej religijności nie decyduje nasze zachowanie w niedzielę. O naszej religijności decyduje nasza postawa na co dzień. Jeśli na co dzień żyjemy przykazaniami, jeśli dopuszczamy Pana Boga do codzienności to niedzielny śpiew, ofiary, uroczystości świąteczne będą dla Pana Boga miłą wonnością.

 

Natomiast jeśli codzienność jest poza sprawiedliwością, poza prawem, krótko mówiąc poza Bogiem, to niedzielny śpiew, choćby najpiękniejszy będzie wrzaskiem dla Pana Boga.

 

Pan Bóg nie jest przekupny. Jemu nie można zamydlić oczu świętą pozą i niedzielnym śpiewem, bo on widzi serce. On chce aby na co dzień w naszym życiu prawo tryskało jak woda, a sprawiedliwość jak potok nie wysychający. Amen.

dk. Katarzyna Rudkowska