18. Niedziela po Trójcy Świętej

„To przykazanie bowiem, które ja ci dziś nadaję, nie jest dla ciebie za trudne ani niedostępne. Nie jest ono na niebiosach, byś mówił: Kto wstąpi dla nas do niebios, weźmie je dla nas i oznajmi nam, abyśmy je wypełnili? Nie jest ono także za morzem, byś mówił: Kto przeprawi się dla nas przez morze, weźmie je dla nas i oznajmi nam, abyśmy je wypełnili? To słowo jest bardzo blisko ciebie, w twoich ustach i w twoim sercu, abyś je wypełniał.”   5 Mż 30, 11-14 (BE)

Siostry i Bracia w Chrystusie!

Prawo Zakonu, gdy je czytamy i analizujemy, często wydaje się nam dość skomplikowane, trudne,   wymagające dużego zaangażowania, wysiłku, by prawidłowo go przestrzegać. Dla wielu dzisiaj Przykazania Boże kojarzą się z ograniczeniami, a nie z wolnością.

Wielu uważa, że Przykazania Boże, które zostały nadane dawno temu, nie są już takie istotne i ważne. To, co Bóg nam objawia jest takie odległe i niedostępne jak niebiosa i morze. Mamy przecież Konstytucję i przepisy prawa, które określają zasady naszego codziennego postępowania.

Życie pobożnego Żyda było wypełnione nakazami, których trzeba było przestrzegać. Na przestrzeni wieków, od czasów Mojżesza, powstały nawet specjalne szkoły, w których zgłębiano Torę, obudowując ją mnóstwem przepisów, zakazów i nakazów, mających wskazywać drogę pobożnemu Żydowi.  W gąszczu dodatkowych przepisów i praw zatracił się gdzieś duch Bożego Prawa. Często bowiem zwracano uwagę na zewnętrzną formę, pomijając zasadniczą treść, która powinna tkwić głęboko w sercu i zmieniać życie, sprawiając by było ono coraz bliższe Boga. Takie dążenie do dosłownej i zewnętrznej realizacji Bożych zaleceń dobrze obrazują tzw. tefilin – małe pudełka zawierające zapisy Tory noszone przez pobożnych Żydów na czole i na rękach, gdzie były przywiązywane specjalnymi rzemykami.

Tak, w bardzo dosłowny sposób realizowano nakaz zapisany przez Mojżesza: „Będziesz to miał na ręce jako znak i między oczami jako pamiątkę, aby Prawo Pana było w twoich ustach, gdyż mocną ręką Pan wyprowadził cię z Egiptu.” (2 Mż. 13:9)

Jezus, rozmawiając z uczonymi w Piśmie, zwrócił im uwagę, że poważnym błędem jest zbyt obszerne interpretowanie i kodyfikowanie Bożych praw i przykazań, których duch był przecież na samym początku oczywisty i intuicyjny. Takie działania powodowały odejście od prawdziwego ducha Bożych praw i liczne nadużycia, które uczeni w Piśmie próbowali usprawiedliwiać nie czym innym, jak właściwą i prawidłową interpretacją Tory.

W Ewangelii Św. Marka znajdujemy opis tego, dość mało przyjemnego dla faryzeuszy i nauczycieli Prawa, spotkania z Jezusem: „Zapytali go więc faryzeusze i nauczyciele Prawa: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą chleb nieobmytymi rękami? On zaś odpowiedział im: Słusznie Izajasz prorokował o was obłudnikach tak, jak jest napisane: Lud ten czci mnie wargami, lecz swoim sercem daleko jest ode Mnie. Daremnie jednak cześć Mi oddają, ucząc zasad, które są wymysłem ludzi. Porzuciliście przykazania Boga, a trzymacie się ludzkiej tradycji. Mówiłem też do nich: Zręcznie potraficie omijać przykazania Boga, aby utrzymać waszą tradycję.” (Mk 7:5-9 (BE).

Przykład Żydów pod Prawem Zakonu, dowodzi, że Prawo Zakonu w swej istocie, pomimo pozornego skomplikowania, jest bardzo proste i nie tak odległe, jak mogłoby się wydawać.

To, co w nim najważniejsze, to posiadanie Bożego Słowa w ustach i w sercu. Na tym szczególnie zależy Bogu.

Pan Bóg poprzez słowa wypowiedziane do Mojżesza, uprzedza działania ludzi. Bóg wiedział, że ludzie będą chcieli pójść w odwrotnym od Bożego kierunku. Bóg wiedział, że będą postępować obłudnie, na co wskazał uwagę Jezus rozmawiając z faryzeuszami i nauczycielami Prawa.

Czasem na drodze naszego życia możemy spotkać ludzi, którzy poszukują sposobu odbudowania swej nadwątlonej przez różnych „ekspertów” i „monopolistów zbawienia” wiary. Bywa tak, że owi „eksperci” i „specjaliści” do spraw zbawienia przypisują tylko sobie i swojej społeczności możliwość „udzielania” zbawienia. Starają się też zaszczepić przekonanie, że to właśnie oni są w posiadaniu tej jedynej najbardziej słusznej drogi prowadzącej do Bożego Królestwa. Zapominają niestety w tym wszystkim, że to nie kto inny jak jedynie Pan Bóg jest Tym, który daje nam zbawienie w swym Synu.

Słowo Boże przekonuje nas, że ważne rzeczy są proste i że nasz Bóg mówi do nas jasno i wyraźnie:

To słowo jest bardzo blisko ciebie, w twoich ustach i w twoim sercu, abyś je wypełniał.

Amen

ks. Marcin Markuzel