23. Niedziela po Trójcy Świętej

"Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione. Przeto kto się przeciwstawia władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie potępienie ściągają. Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle. Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie. Dlatego też i podatki płacicie, gdyż są sługami Bożymi po to, aby tego właśnie strzegli. Oddawajcie każdemu to, co mu się należy; komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć." Rzym 13,1-7

Jest pewien zbiór tematów, które bywają źle odbierane, jeśli porusza się je w kościele. Jednym z nich jest polityka. Szczególnie w naszym kraju największy jeśli idzie o liczbę wiernych Kościół postrzegany jest często jako bardzo uwikłany w różne układy z ludźmi władzy. Niemniej polityka jest sferą, od której nie jesteśmy w stanie uciec. Żyjemy w określonym porządku politycznym, w państwie, które zostało w pewien sposób zorganizowane i to wszystko ma wpływ na nasze życie. Przecież to politycy decydują o wysokości podatków, wykonywaniu inwestycji infrastrukturalnych, czy systemie edukacji. To wszytko dotyka każdego z nas. I właśnie dlatego, że polityka jest tematem dotykającym każdego możemy, a nawet powinniśmy mówić o niej w Kościele.      

 
Od tego tematu nie stroni także ap. Paweł pisząc do chrześcijan ówczesnej stolicy wskazówki jak należy zachowywać się względem rządzących. My jako obywatele a zarazem chrześcijanie musimy postępować w ramach państwa i być posłusznymi władzy. Władza państwowa nie jest władzą absolutną, ale jest władzą delegowaną, a Tym, który udziela jej swojego autorytetu jest Bóg. Wszystko by było w porządku, gdyby nie fakt, że władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. Czy więc zdeprawowanej i działającej na przekrój moim, jako chrześcijanina przekonaniom władzy, też mam być posłuszny? Takie pytanie ciśnie się na usta w sposób naturalny. Kiedy władza nie wkracza w przestrzeń wiary i swobody wyznawania Boga wszystko jest w porządku. Kiedy władza nie nakłania mnie, ani zmusza do działania wbrew bożym prawom, także nie dzieje się nic złego. Zgodnie z nauczaniem Pawła mam obowiązek być takiej władzy posłusznym.  Ale co wtedy, kiedy władza działa inaczej?      
 
Można bardzo rygorystycznie powiedzieć, że skoro ap. Paweł zawarł takie wskazówki w Liście do Rzymian, to każdy chrześcijanin jest zobligowany do posłuszeństwa każdej władzy.     
 
Zwolennicy tej postawy wychodzą z założenia, że skoro Bóg ustanowił władzę, to oczekuje teraz bezwzględnego jej posłuszeństwa. W naszym tekście czytamy: Nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te które są, przez Boga są ustanowione a w Liście do Tytusa pisze: Przypomnij im, aby zwierzchnościom i władzom poddani i posłuszni byli (Tyt. 3,1). Paweł pisząc list do chrześcijan w Rzymie, nakazuje im poddaństwo i uległość despocie Neronowi, który był brutalnym i niegodziwym człowiekiem. Wywodzi się więc z tego czasem wniosek, że nieposłuszeństwo władzy świeckiej bez względu na to jaką jest, jest grzechem i nie może być usprawiedliwione.     
 
Jednak szersze spojrzenie w Biblię, pozwala nam zauważyć inny stosunek jaki można mieć do władzy. Owszem, czytamy, że Bóg ustanowił władzę, ale wyłącznie dobrą władzę i w stosunku do poczynań takiej władzy obowiązuje lojalność. Nawet dalej w naszym fragmencie Listu do Rzymian, apostoł pisze, że władza jest na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ani w tym miejscu, ani w żadnym innym nie ma wzmianki o tym, że Bogu podoba się zła władza. Przeciwnie, w wielu miejscach Bóg przez proroków potępia złych rządzących: Biada tym, którzy ustanawiają niesprawiedliwe ustawy, i pisarzom, którzy wypisują krzywdzące wyroki – pisze Izajasz (Iz. 10,1). Choć Bóg ustanowił władzę, nigdy jednak nie aprobował zła, które czyniła.      
 
Apostoł Piotr zadał pytanie władzy, która zabroniła mu głoszenia Ewangelii: Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie (Dz. 4,19). W Starym Testamencie położne hebrajskie otrzymały pochwałę od Boga za odmowę zabijania niewinnych hebrajskich dzieci: A Bóg nagradzał te położne dobrym powodzeniem… (2 Mojż. 1,20). W Księdze Daniela aż dwukrotnie spotykamy się z Bożym błogosławieństwem udzielonym nieposłusznym despotycznej władzy. Król Nebukadnesar nakazał wszystkim swoim poddanym czcić posąg ze złota. Poddani pokornie wykonali polecenie władzy z wyjątkiem trzech młodych ludzi, którzy oświadczyli: …złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy. Za czyn ten wrzuceni zostali do rozpalonego pieca, ale Bóg sprawił, że ogień …nie ogarnął ciał tych mężów… (Dn. 3). Także sam autor tej księgi, Daniel, wykazał się daleko idącym nieposłuszeństwem. Nakaz władzy zabraniał modlenia się do jakiegokolwiek boga albo człowieka oprócz modlitwy do króla Dariusza. Tymczasem Daniel nie zważając na nakaz …trzy razy dziennie padał na kolana, modlił się i wysławiał swojego Boga…. Wrzucony za ten czyn do lwiej jamy doświadczył nadnaturalnej pomocy Boga.      
 
Hitlerowskie władze zakazywały ukrywania Żydów pod groźbą kary śmierci. A mimo to setki szlachetnych ludzi ryzykowało życiem przechowując w ukryciu całe żydowskie rodziny. Zdarzały się niestety i haniebne przypadki denuncjacji, zdradzania schowków, często właśnie w imię fałszywej służalczej lojalności wobec despotycznej władzy.      
 
Jeśli więc władza jest zdeprawowana i łamie boże prawo, chrześcijanin ma prawo się jej sprzeciwić. W końcu państwo jest stanem przejściowym, istniejącym pomiędzy aktem stworzenia a doskonałym końcem. Chrześcijanin, żyjąc na w konkretnej rzeczywistości powinien być posłuszny państwu i jego dobrej władzy jaką ma ono nad swoimi obywatelami pomimo świadomości niedoskonałości i przemijalności tego stanu. Świat, państwo nie może zostać odrzucone przez chrześcijanina jako obszar diabelski – jak np. u Świadków Jehowy, ale jest zaakceptowany jako coś normalnego. Nasz reformator Marcin Luter w XVI w. sformułował naukę o dwóch władzach i dokonał zwrotu w kierunku sekularyzacji. Świat stał się wyzwaniem dla chrześcijanina. Luter wyjaśnił jak chrześcijanin może i powinien angażować się w życie polityczne. Człowiek wierzący żyje w dwóch obszarach: świeckim – państwo ziemskie i duchowym – Królestwo Boże. Jest również elementem wspólnym dla obu tych zakresów. Przez wiarę żyje w państwie duchowym, ale na terenie doczesnego świata. W duchowym królestwie stoi, odpowiada on przed Bogiem, zaś w świeckim odpowiada za swoje czyny przed ludźmi. Obszar duchowy rządzony jest przez miłość i Ewangelię, na obszarze światowym trzeba działać na podstawie wskazań rozumu. To on jest życiowym drogowskazem.    
 
Luter wykłada też swoje rozumienie państwa. Celem przemocy, jaką może posługiwać się państwo jest obrona pobożnych, żyjących sprawiedliwie oraz karanie złych. Jest to więc bardzo realistyczna, wręcz pragmatyczna wizja państwa i jego zadań. Gdyby wszyscy byli wierzącymi i czynili dobro wówczas nie byłby potrzebny żaden miecz.   
 
Dlatego ewangelik jest posłuszny władzy państwowej, angażuje się w życie polityczne i społeczne, tworzy i buduje swoją Ojczyznę pamiętając, że władza pochodzi z Bożego nadania. Ma jednak prawo się jej sprzeciwić, gdy działa ona inaczej niż wynika to z Bożego Słowa. Przede wszystkim człowiek wierzący ma świadomość, że ziemskie państwo jest stanem przejściowym i prawdziwą Ojczyzną jest Królestwo Niebiański przygotowane dla zbawionych. Amen

ks. Tomasz Bujok