- Kazanie na 2. Niedzielę Adwentu
- 1. Niedziela Adwentu
- Niedziela Wieczności
- Przedostatnia Niedziela Roku Kościelnego
- Święto Odzyskania Niepodległości
- Pamiątka Umarłych
- Pamiątka Reformacji
- 22. Niedziela po Trójcy Świętej
- 21. Niedziela po Trójcy Świętej
- 20. Niedziela po Trójcy Świętej
- 19. Niedziela po Trójcy Świętej – Dziękczynne Święto Żniw
- 18. Niedziela po Trójcy Świętej
- 17. Niedziela po Trójcy Świętej
- 16. Niedziela po Trójcy Świętej
- 15. Niedziela po Trójcy Świętej
- 14. Niedziela po Trójcy Świętej
- 13. Niedziela po Trójcy Świętej
- 12. Niedziela po Trójcy Świętej
- 11. Niedziela po Trójcy Świętej
- 10. Niedziela po Trójcy Świętej
- 9. Niedziela po Trójcy Świętej
- 8. Niedziela po Trójcy Świętej
- 7. Niedziela po Trójcy Świętej
- 6. Niedziela po Trójcy Świętej
- 5. Niedziela po Trójcy Świętej
- 4. Niedziela po Trójcy Św.
- 3. Niedziela po Trójcy Świętej
- 2. Niedziela po Trójcy Świętej
- 1. Niedziela po Trójcy Świętej
- Święto Trójcy Świętej
19. Niedziela po Trójcy Świętej
Jk 5,13-16
Cierpi kto między wami? Niech się modli. Weseli się kto? Niech śpiewa pieśni. Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim. A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego.
Drodzy Parafianie, czy wiecie skąd pochodzi ten dialog:
Pawlak – A ksiądz, do kogo?
Ksiądz – Do potrzebujących.
Pawlak – Na cóż było fatygować, duchowną osobę.
Ksiądz – Wyspowiadać się pora synu.
Pawlak – Całkiem nie pora proszę księdza, raz, że w moich latach zapomniał, co to grzech,
a drugie, to dla zdrowotności czosnku popróbował i silnie jakby to powiedzieć śmierdzę
nie chciałby księdza obchuchać.
Tak, „Sami swoi" i ten fragment filmu doskonale pokazuje ludzką naturę, jak jestem chory, to będę się jakoś sam leczył, a duchowną osobę na cóż fatygować, chyba, że na śmierć już namaścić …
Niejeden z duchownych to potwierdzi, że jak proszeni jesteśmy o wizytę ze spowiedzią i komunią świętą u chorego, to kontaktu z nim już nie ma, nie rozmawia, wydaje się, że nie reaguje lub po prostu śpi pod wpływem środków uśmierzających ból. Co wtedy nam, ewangelickim duchownym pozostaje? Spowiedź i komunię udzielić rodzinie – ale kiedy ta jest katolicka, to nie wiedzą jak się zachować, czy mogą przyjąć… i wtedy sam sobie zadaje pytanie: a ksiądz, do kogo?
Tematem dzisiejszej niedzieli jest uzdrowienie ciała i duszy, a między innymi na podstawie słów dzisiejszego tekstu z listu Jakuba pochodzi katolicki sakrament namaszczenia chorych. Wiele lat temu otrzymałem ewangelicki zestaw do namaszczenia chorych wraz z olejkiem i modlitwami opracowany przez Ewangelicki Kościół Niemiec. Mimo, że nie jest to w naszym kościele sakrament, to z całą pewnością czynność ta jest biblijna i bardzo istotna, chociażby przez bliskość, pocieranie wonnym olejkiem ciała chorego, przekazywanie mu swojego ciepła i czułości. Śpiący i cierpiący chorzy odczuwają bodźce zewnętrzne, dotyk, zapach, ciepło. Oni słyszą nasze słowa, naszą modlitwę.
Kochani, kiedy zachorujemy, kiedy jest nam źle, to kogo wzywamy, do kogo idziemy? To zrozumiałe między nami chrześcijanami, że idziemy do lekarza a nie do duchownego. Jak myślicie, dlaczego? Ponieważ z doświadczenia wiemy, że lekarz przepisze nam leki, które spowodują, że symptomy choroby ustąpią. Zapominamy jednak o przyczynach, często leżących w duszy człowieka, jego wnętrzu, zapominamy, że w imię Jezusa Chrystusa uczniowie leczyli chorych. Najciekawsze jest to, że nasz rozważany tekst przedstawia inny cel, aniżeli uzdrowienie ciała: modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone. Chory poprzez modlitwę ma chcieć uleczyć swoje wnętrze – duszę. Modlitwa nie zastępuje wizyty u lekarza, ale sprawia, że chory uświadamia sobie swoją chorobę i chce się z niej wyleczyć, usunąć z życia to, co do niej mogło doprowadzić, grzech.
Tak, więc duchowny przychodzący do chorego zamiast zastanawiać się komu udzielić komunii może wyciągnąć olejek i wraz z parafianami, czy z rodziną rozpocząć modlitwę od namaszczenia chorego słowami: Namaszczam cię i błogosławię tym olejkiem w imieniu naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, niech On cię podźwignie poprzez moc swojej miłości. Pokój niech będzie z Tobą.
Wielu zastanawia się, co może uczynić namaszczenie olejem. Oliwa z oliwek w dawnych czasach uważana była za lekarstwo. Pamiętamy, jak w przypowieści o Samarytaninie obok wina rany opatrzone zostały właśnie oliwą. W ewangelii Marka 6,10-13 czytamy jak Jezus posłał uczniów a oni namaszczali wielu chorych olejem i ich uzdrawiali. Namaszczanie jest obrazem uleczającej czynności wykonywanej na ciele chorego. Być może oliwa ma podobne znaczenie co ślina i błoto, które Jezus przykłada na oczy ślepego od urodzenia (J 9,6), czy placek z fig przyłożony na wrzód Króla Hiskiasza (2 Krl 20,7). Dla uzdrowienia każdy z nich musiał coś zrobić, musiał chcieć.
Namaszczanie oliwą wyraża, to czego słowami nie da się wytłumaczyć: namaszczenie jest balsamem dla ciała i duszy. Namaszczanie to przede wszystkim kontakt przez dotyk. Znamy różne formy kontaktu: poprzez spojrzenie, poprzez położenie dłoni na czole, głaskanie głowy, bliskość w jednym pomieszczeniu. Oczywiście, dotyk jest tylko wtedy kojący ból i dobry, kiedy nie jest wymuszany, natrętny lub zimny… To dotyczy się również dotyku namaszczenia czynionego przez duchownego.
Choroby często są uprzejmym przypomnieniem o przemijalności życia. Odwiedziny duszpasterskie u chorych są przede wszystkim zapowiedzią życia ziemskiego ale i niebieskiego. Jak radzą sobie z chorobami wierzący chrześcijanie?
Pawlak – A ksiądz, do kogo? Ksiądz – Do potrzebujących. Pawlak – Na cóż było fatygować, duchowną osobę. Jakże często wzywa się księdza do chorego, kiedy lekarz rodzinie mówi: ja już tutaj nic więcej nie zdziałam, teraz tylko modlitwa… Czy ksiądz przychodzący do chorego ma się zawsze kojarzyć ze śmiercią i namaszczeniem? Czy raczej z życiem i uzdrowieniem? Pomocą i ratunkiem? Dlaczego nie od samego chorego, czy z jego inicjatywy nie dowiaduję się, że jest w szpitalu, tylko na przykład od katolickiego kapelana szpitalnego, który dzwoni i mówi, tam a tam jest twój parafianin, warto żebyś go odwiedził. Gdy się do nich przyjdzie są szczęśliwi, uśmiechnięci, cieszą się, że ksiądz przyszedł, porozmawiał, wysłuchał, pomodlił się.
Chore ciało potrzebuje uzdrowienia, a jego dusza przebaczenia. Tak można by ten tekst posumować. Nasze choroby często podyktowane są wewnętrznym cierpieniem, zmartwieniami i tym, że nie umiemy sobie z nimi poradzić. Ich zewnętrzną formą są choroby ciała. Nasz organizm poprzez chorobę sygnalizuje nam, że coś jest ze mną nie tak, że moja dusza z jakiegoś powodu cierpi. (Pawlaka cierpiała, ponieważ wnuczka Ania chciała iść na studia do miasta, a on chciał, żeby została na wsi).
Jakub w odczytanym teksie pisze: Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. To nic innego jak oczyszczanie duszy, wyzbywanie się ciężaru obciążającego moją psychikę, wpędzającego mnie w chorobę i prośbą o przebaczenie dla duszy.
Nauczmy się przebywać z chorymi, rozmawiać z nimi, a nieraz pozwolić „ciszy" przemówić. Módlmy się z nimi, przebaczajmy im, dawajmy im dowody naszej bliskości. Proście o wizytę duchownego, a on, jak już nie będzie mógł z chorym rozmawiać, olejkiem namaści ciało i wraz z wami pomodli się słowami hasła niedzieli: Uzdrów mnie Panie, a będę uzdrowiony, wybaw mnie, a będę wybawiony. Amen.
ks. Dawid Mendrok
ks. Dawid Mendrok