Pamiątka Reformacji

„Słuchaj Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie! Będziesz tedy miłował Pana Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej. Niechaj słowa te, które ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu. Będziesz je wpajał w Twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając. Przywiążesz je jako znak do swojej ręki i będą jako przepaska między twoimi oczyma. Wypiszesz je też na odrzwiach twojego domu i na twoich bramach.” 5 Mż 6, 4-9

Słuchaj Izraelu! Posłuchaj drogi internauto! Bracie lub Siostro w Chrystusie!

Szema Iszrael. Tak zaczyna się najważniejsza modlitwa narodu wybranego spełniająca rolę wyznania wiary. Czy jako naród wybrany wg ducha chcemy słuchać Boga? Słuchaj człowiecze! Tylko On jest prawdziwym Bogiem, tylko Pan jedynie. To wszystko wiemy i znamy. Nie trzeba nam o tym przypominać, jak o cieknącym kranie, co pół roku. Tymczasem cieknący kran to także przejaw troski o Stworzenie i ekologia, tak modna w ostatnim czasie, a może tak niezbędna? We wszystkim więc przejawia się szacunek wobec Stwórcy, który jest naszym Panem i Bogiem. Zachowanie Stworzenia powinno być naszą troską, może szczególnie w regionie, w którym mieszkam, na Mazurach. Z jednej strony potrzebujemy dobrych dróg, choć z drugiej nie chcemy autostrady w tej pięknej krainie lasów, jezior i rzek. Nie chcemy wycinania przydrożnych drzew ani niszczenia puszczy. Tymczasem niczym kornik, szatan, niszczy naszą duszę. Człowiek, który zapomina o Bogu jest niczym chore drzewo i nie jest w stanie czerpać życiodajnej wody. Zaczynamy więdnąć i usychać, choć może z początku tego jeszcze nie widać. Wydaje się, że stoimy mocno przecież i nic nam nie zagraża. Bawimy się życiem, kopiąc grudki lodu na pokładzie okrętu, które oderwały się od góry lodowej. Często nie chcemy poddać się diagnozie, a tymczasem nosimy w sobie śmiertelną chorobę. I wciąż nam się wydaje, że wszystko jest pod kontrolą i wszystko w najlepszym porządku. Nieważne jak, najważniejsze by korzystać z życia. Na więcej nas przecież dziś stać. Tymczasem rak toczy naszą duszę. Pan Bóg ostrzega nas przed lekkomyślnością i przed nie liczeniem się z Jego wolą. Bożą prewencją i lekiem zachowawczym stają się dla ludu Bożego Przykazania. Są one podobnie jak w przeszłości często ignorowane. Boży ratunek w Chrystusie jest tym jedynym lekiem przeciw śmierci wiecznej i potępieniu. Przykazania wskazują najzdrowszy tryb życia. Tymczasem nam wydaje się, że używki, nałogi wcale nam nie szkodzą. Nieliczenie się z innymi jest wygodne, obmawianie bliźnich po prostu przyjemne. Liczy się miłość własna a nie ta okazywana bliźniemu. Kult człowieka zamiast czci dla Boga. To uświadomienie, że Przykazania nie są przykrym obowiązkiem do spełnienia, ale lekarstwem, stało się dla Lutra odkryciem.

Dla Żydów umieszczanie Przykazań na drzwiach, przywiązywanie ich do rąk stało się rytuałem zamiast ich wypełniania. Tak też dla chrześcijan krzyż stał się symbolem demonstrowania pobożności zamiast związania życia z ukrzyżowanym na tym krzyżu Chrystusem. Reformacja wskazała więc właściwe rozumienie Przykazań. Prawdę o usprawiedliwieniu z łaski przez wiarę, przyjęli na terenie dzisiejszych Mazur mieszkańcy tych ziem, wśród nich także polscy uchodźcy ekonomiczni przybywający tu z sąsiednich terenów, głównie z Mazowsza. Przyjęli oni naukę Lutra, stając się w 1525 r. obywatelami pierwszego państwa protestanckiego w świecie.

Dzięki Reformacji, która stała się odnową kościoła chrześcijańskiego, na wysokim poziomie stanęła edukacja, zakwitła wolność, kultura i sztuka. Polska i Prusy żyły w przyjaźni, ciesząc się stabilizacją i sąsiedzkim pokojem. Równość wszystkich przed Bogiem, potrzebę nawrócenia serca głoszą ewangelicy do dziś. Dążenie do pokoju, a nie podziałów wypływa dla nas ze Słowa Bożego. Pismo Święta naucza: „Szukaj pokoju i dąż do niego”. Wiemy, że nie zawsze tak było. Nie wszędzie wypełniane było przykazanie miłości bliźniego. Wojny zmasakrowały tutejsze tereny, szczególnie ostatnia WŚ, która dotknęła Mazurów i Warmiaków, często polskiego pochodzenia, których zrównano z Niemcami w myśl odpowiedzialności zbiorowej, albo dlatego, że tak było łatwiej i wygodniej.

W jednym z mazurskich kościołów ewangelickich w Sorkwitach u końca wojny, żołnierz sowiecki odstrzeliwuje serią z karabinu ręce rzeźbie Chrystusa na krzyżu. Nie chodziło tylko o profanację symbolu. Nie chodziło o zniszczenie krzyża. Wierzącym, próbowano odebrać nadzieję, którą Chrystus dla nich oznaczał. Sam Chrystus został jedynie wzgardzony po raz drugi. Chrystus bez rąk, bezbronny jak mieszkańcy tej miejscowości i wielu innych miast. Czy Bóg ich opuścił? Jezus odarty z szat, jak Mazurzy pozbawieni swej własności, swych dóbr, swej ziemi, domów, plebanii, kościołów. Ta smutna historia, o której przez dziesięciolecia nikt nie chciał słuchać, przypomina nam o tym zapomnianym cierpieniu wśród ludzi, gdzie zapomniano o Bożym Przykazaniu miłości do Boga i bliźniego. Lekarstwem dla nas dziś i dla podzielonej Ojczyzny, na brak miłości w świecie i w Europie jest realizacja słów z księgi Mojżeszowej : „Będziesz tedy miłował Pana Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej”. Miłując Boga, nie możemy pogardzać drugim człowiekiem, ani zgadzać się na akty przemocy.
Dlatego my mazurscy ewangelicy jako pierwsi reagowaliśmy na przejawy agresji i stosowanie przemocy wobec osób ze środowiska LGBTQ podczas atakowania ich w trakcie marszu w Białymstoku.

Jezus Chrystus jest naszym wzorem. Nie potępiał, ale wybaczał. On wypełnił przykazanie i wzywa nas do naśladowania. Jezus zaniósł posłuszeństwo Bogu aż na krzyż. Patrzymy na ukrzyżowanego z odstrzelonymi rękami, bo On nie ma tu innych rąk, tylko nasze. I mówi ci: „miłuj bliźniego”.
Tak jak przed 500 laty został odnowiony kościół, tak musi być odnowione nasze życie. Drogi Internauto! Może czytając to kazanie masz okazję ku temu, by nas ewangelików lepiej poznać, dowiedzieć się o tym, że wcale tak bardzo się od siebie nie różnimy. Że to właśnie Jezus jest dla nas najważniejszy. Mamy to samo Przykazanie zawarte w Biblii i Łaskę, która nas zbawia, jeśli wierzymy. Jeśli więc wierzysz, to wypełniasz Przykazanie. Masz je na odrzwiach, to znaczy, że obowiązują w twoim domu, na rękach, i stale przed oczami.

Jedna z naszych pieśni poucza nas: (830) „Ducha miłości wylej na nas Panie, byśmy serdecznie wzajem się kochali i Twej miłości pełniąc przykazanie, statecznie aż do końca w niej wytrwali”.

Nie Islam, lecz niewiara zagrażają wszystkim chrześcijanom. Dlatego, jeśli szanujemy Przykazanie miłości, odrzućmy stereotypy, powierzchowny kult i zwróćmy się ku Słowu Bożemu, które naucza nas o Jezusie naszym Zbawicielu, który dał nam Przykazanie miłości.
Amen.
bp Paweł Hause