Wieczerza Pańska w Księgach Wyznaniowych Luteranizmu

Mały Katechizm ks. dr Marcina Lutra

SAKRAMENT OŁTARZA
jak go w prostocie nauczać powinien ojciec rodziny swoich domowników.

1. Co to jest Sakrament Ołtarza?
Odpowiedź: Jest to prawdziwe ciało i prawdziwa krew Pana naszego Jezusa Chrystusa, pod chlebem i winem nam chrześcijanom do spożywania i picia przez samego Chrystusa ustanowione.

Gdzie to jest napisane?
Odpowiedź: Tak piszą święci ewangeliści Mateusz, Marek i Łukasz oraz Paweł święty: Pan nasz Jezus Chrystus, tej nocy, której był wydany, wziął chleb i podziękowawszy, łamał i dawał uczniom swoim, mówiąc: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało Moje, które się za was daje. To czyńcie na pamiątkę Moją. Podobnie, gdy było po wieczerzy, wziął i kielich, a podziękowawszy, dał im, mówiąc: Bierzcie i pijcie z niego wszyscy, ten kielich jest to nowe przymierze we krwi Mojej, która się za was wylewa na odpuszczenie grzechów. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę Moją.

2. Jaki pożytek przynosi takie spożywanie i picie?
Odpowiedź: Na to wskazują nam słowa: za was się daje i wylewa na odpuszczenie grzechów. To jest, że w sakramencie przez te słowa udzielone nam zostaje odpuszczenie grzechów, życie i zbawienie; bo gdzie jest odpuszczenie grzechów, tam też jest życie i zbawienie.

3. Jak może cielesne spożywanie i picie tak wielkie rzeczy czynić?
Odpowiedź: Spożywanie i picie wprawdzie tego nie czynią, lecz te słowa: Za was się daje i wylewa na odpuszczenie grzechów. Albowiem słowa te obok cielesnego pożywania i picia stanowią główną część sakramentu, i kto tym słowem wierzy, ten ma, co one mówią i opiewają, to jest odpuszczenie grzechów.

4. Kto godnie przyjmuje ten Sakrament?
Odpowiedź: Post i zewnętrzne przygotowanie się jest zaiste pięknym, powierzchownym zwyczajem, lecz ten tylko jest prawdziwie godny i należycie przygotowany, kto ma wiarę w te słowa: Za was się daje i wylewa na odpuszczenie grzechów. Kto zaś tym słowom nie wierzy lub powątpiewa, ten nie jest godny i nie jest przygotowany, gdyż owe słowa: „Za was” wymagają serc prawdziwie wierzących.

 

Konfesja Augsburska z 1530 r.

X. O WIECZERZY PAŃSKIEJ

Kościoły nasze uczą o Wieczerzy Pańskiej, że ciało i krew Chrystusa są prawdziwie obecne i rozdzielane spożywającym w Wieczerzy Pańskiej; inaczej nauczających odrzucają.

XXII. O OBU POSTACIACH

Osobom świeckim udziela się obu postaci sakramentu Wieczerzy Pańskiej, ten bowiem zwyczaj oparty jest na przykazaniu Pana: „Pijcie z niego wszyscy” (Mat. 26). Tu Chrystus wyraźnie rozkazał co do kielicha, aby zeń pili wszyscy. Ażeby nikt nie mógł wykrętnie wywodzić, że to się tyczy tylko kapłanów, Paweł, pisząc do Koryntów, przytacza przykład, z którego widać, że całe zgromadzenie przyjmowało obie postacie. Zwyczaj ten długo przetrwał w Kościele i nie wiadomo, kiedy i za czyją sprawą został po raz pierwszy zmieniony, aczkolwiek kardynał Cusanus nadmienia, kiedy uznano ów nowy zwyczaj. Cyprian w kilku miejscach poświadcza, że ludowi podaje się krew Pańska. Poświadcza to także Hieronim, który mówi: Kapłani posługują przy eucharystii i rozdzielają ludowi krew Chrystusową. Nawet papież Gelazjusz nakazuje, by nie dzielono sakramentu (Disi. 2 de consecratione, c, Comperimus). Zwyczaj odmienny jest całkiem niedawny. Wszakże pewne jest, że zwyczaj wprowadzony wbrew nakazom Bożym nie powinien być uznany, jak mówią kanony: Disi. 8, c, Veritatie, i następne. Zwyczaj ten przyjęto zaiste nie tylko wbrew Pismu świętemu, lecz także wbrew starożytnym kanonom i praktykom Kościoła: Dlatego tych, którzy wolą przyjmować obie postacie sakramentu, nie należy zniewalać, aby z obrazą sumienia czynili inaczej. A ponieważ dzielenie sakramentu nie zgadza się z ustanowieniem Chrystusowym, zaniechano u nas procesji, jaka była dotąd w zwyczaju.

XXIV. O MSZY

Fałszywie się oskarża nasze Kościoły, jakoby one mszę zniosły, zachowano ja bowiem i odprawia się ja u nas z najwyższa czcią. Zachowuje się niemal wszystkie zwyczajowe obrzędy, z tym że do śpiewów łacińskich tu i ówdzie przydano niemieckie, a to dla nauczania ludu. Głównym bowiem zadaniem obrzędów jest pouczanie nieuświadomionych. Także Paweł nakazywał posługiwać się w kościele językiem zrozumiałym dla ludu. Lud przywykł, aby ci, co są przygotowani, wspólnie przystępowali do sakramentu; podnosi to bogobojność i powagę publicznych obrzędów, nikogo się bowiem do nich nie dopuszcza, jeśli nie był uprzednio wyspowiadany i wysłuchany. Przypomina się także ludziom o godności i sposobie używania sakramentu, o tym, jak wielką przynosi pociechę strwożonym sumieniom, o tym, by się uczyli ufać Bogu, oczekiwać od Boga wszystkiego, co dobre, i aby o to prosili.

Takie nabożeństwo podoba się Bogu, takie przyjmowanie sakramentu podsyca pobożność. Tak więc nie wydaje się, aby u naszych przeciwników odprawiano mszę bardziej bogobojnie niż u nas. Wiadomo wszak, iż dobrzy ludzie już od dawna srodze utyskiwali publicznie, że msze bezcześci się haniebnie, ciągnąc z nich zyski. Nie jest też tajne, jak bardzo się rozpowszechniło nadużycie po wszystkich kościołach, w których msze bywają odprawiane tylko dla zysku albo dla zapłaty, i w jak wielu są odprawiane wbrew zakazom kanonów. Paweł zaś srodze grozi tym, którzy się niegodnie obchodzą z eucharystią, mówiąc: Ktokolwiek by jadł chleb i pił z kielicha Pańskiego niegodnie, winien będzie ciała i krwi Pańskiej. Dlatego, ponieważ ostrzega się u nas kapłanów przed tym grzechem, zaniechano u nas mszy prywatnych, bo prawie wszystkie msze prywatne odprawiano nie dla czego innego, jak dla zysku. Nie byli tych nadużyć nieświadomi i biskupi; gdyby je byli w porę naprawili, mniejszy by teraz był rozdźwięk. Przez ich nierzetelność wkradło się do Kościoła wiele występków. Teraz, gdy już za późno, jęli biadać nad niedolą Kościoła, choć zamieszanie wynikło nie z czego innego, jak z owych nadużyć, które się stały tak jawne, że nie można ich było dłużej znosić. Ujawniło się wiele różnic w poglądach na mszę, na sakrament. Być może, świat ponosi karę za tak długo trwające bezczeszczenie mszy, jakie przez tyle wieków tolerowali w kościołach ci, którzy mogli i powinni byli naprawić zło. Napisano bowiem w dziesięciorgu przykazaniach: Pan nie zostawi bez kary tego, który imię Jego nadaremno bierze. Wydaje się, że od początku świata żadna rzecz boska nie była tak nadużywana dla zysku, jak msza. Pojawił się też pogląd, który powiększył liczbę mszy prywatnych w nieskończoność, mianowicie, że Chrystus męką swoją dał zadośćuczynienie za grzech pierworodny i ustanowił mszę, w której ma być składana ofiara za codzienne grzechy śmiertelne i powszednie. Stąd się wywodzi powszechny pogląd, jakoby msza gładziła grzechy żywych i umarłych przez sama czynność odprawiania jej (ex opere operato). Tu biorą początek dysputy o tym, czy jedna msza odprawiona za wielu warta jest tyle, co poszczególne msze odprawione za jednostki. Dysputa zrodziła ową nieskończoną mnogość mszy. Co się tyczy tych poglądów, zwrócili nasi uwagę, że się one nie zgadzają z Pismem świętym i że ujmuję chwały męce Chrystusa. Albowiem męka Chrystusowa była ofiarą i zadośćuczynieniem nie tylko za grzech pierworodny, lecz takie za wszelkie inne grzechy, jak napisano w Liście do Hebrajczyków: „Jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze”, oraz: „Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni”. Pismo święte uczy też, żeśmy usprawiedliwiani przed Bogiem przez wiarę w Chrystusa. Przeto jeśliby msza gładziła grzechy żywych i umarłych przez samą czynność jej odprawiania (ex opere operato), to usprawiedliwienie pochodziłoby z czynności mszalnych, a nie z wiary, czego nie pozwala przyjąć Pismo Św. Lecz skoro Chrystus nakazuje czynić to na swą pamiątkę, to msza jest ustanowiona, aby wiara tych, którzy przyjmują sakrament, przypominała im, jakich dobrodziejstw dostępują przez Chrystusa, oraz by budowała i pocieszała strwożone sumienie. Albowiem wspominać Chrystusa, znaczy wspominać Jego dobrodziejstwa i doświadczyć, że są nam rzeczywiście udzielane. Nie wystarczy też przypominać sobie faktów historycznych, gdyż takie Żydzi i bezbożnicy mogą je przypominać. Dlatego mszę należy odprawiać po to, aby udzielać sakramentu tym, którzy potrzebują pociechy, jak mówi Ambroży: „Ponieważ zawsze grzeszę, powinienem zawsze przyjmować lekarstwo”. Skoro tedy msza jest takim udzielaniem sakramentu, odprawia się u nas jedną wspólną mszę w każde święto, a nadto w inne dni, jeśli kto pragnie przystąpić do sakramentu, podaje się go tym, którzy o to proszą. Zwyczaj ten wcale nie jest nowy w Kościele, albowiem starożytni do czasów Grzegorza nie wzmiankują o mszach prywatnych, wiele natomiast mówią o mszach ogólnych. Chryzostom mówi: „Kapłan codziennie stoi u ołtarza i jednych zachęca do Komunii, a innych powstrzymuje”. Ze starożytnych kanonów wynika, że mszę odprawiał ten lub ów, pozostali prezbiterowie i diakoni przyjmowali od niego ciało Pańskie. Tak bowiem brzmią słowa kanonu nicejskiego: „Niechaj diakoni przyjmują Komunię św. po prezbiterach, wedle porządku, od biskupa lub prezbitera”. Paweł zaś co do Komunii nakazuje, aby jedni oczekiwali drugich, iżby przyjmowano ją wspólnie.

Skoro więc za naszą mszą przemawia przykład Kościoła, Pisma świętego i ojców Kościoła, ufamy, że nie będzie jej można odmówić uznania, zwłaszcza, że publiczne obrzędy po większej części zachowane podobne są do dotychczasowych. Tylko liczba mszy jest różna, ale z uwagi na wielkie i jawne nadużycia umiarkowanie będzie z pewnością pożyteczne. Wszak niegdyś nawet w najbardziej uczęszczanych kościołach nie wszędzie odprawiano mszę codziennie, jak poświadcza „Historia Tripartita”, ks. 9: „W Aleksandrii przeciwnie: w środę i piątek czyta się Pismo Święte, a doktorzy je objaśniają, i wszystko się czyni oprócz uroczystego obchodu Ofiary.

 

 

Artykuły Szmalkaldzkie

VI. O Sakramencie Ołtarza

1. O Sakramencie Ołtarza postanawiamy, że chleb i wino w Wieczerzy są prawdziwym ciałem i krwią Chrystusa i że udzielane i przyjmowane są one nie tylko przez nabożnych, lecz także przez złych chrześcijan i przez bezbożnych.

2. I że nie należy udzielać jej [Wieczerzy] tylko pod jedną postacią. Nie potrzeba nam bowiem owej pozornej mądrości [doxosophia], która by nas pouczała, że pod jedną postacią udzielone zostaje tyle samo, co i pod obiema, jak nauczają scholastycy i Sobór Konstancjański.

3. Chociaż bowiem przypadkowo mogłoby być prawdą, że pod jedną postacią udzielone zostaje tyle samo, co ,pod obiema, to jednak udzielanie jej pod jedną postacią nie jest wypełnieniem całego zarządzenia i ustanowienia, dokonanego przez Chrystusa, przez Niego przekazanego i poleconego.

4. Szczególnie zaś potępiamy i odłączamy od siebie w imieniu Pana wszystkich, którzy nie tylko pomijają udzielanie pod dwiema postaciami, lecz także w sposób tyrański mu przeszkadzają, potępiają je i oczerniają jako herezję, a w ten sposób siebie samych wynoszą ponad Chrystusa Pana i Boga naszego i przeciwstawiają mu się, i siebie wyżej od Chrystusa stawiają.

5. W sprawie transsubstancjacji (przemiany substancji elementów) w ogóle nie bierzemy pod uwagę sofistycznego, chytrego wymysłu, dzięki któremu zmyślają, że chleb i wino wyzbywają się i zatracają swoją naturalną substancję i że zachowuje się tylko kształt i barwa chleba, a nie pozostaje on chlebem prawdziwym. Bardzo dobrze bowiem zgadza się z Pismem św. to, że chleb jest obecny i nim pozostaje, jak sam Paweł to określa: „Chleb, który łamiemy” (I Kor. 10,16), i dalej: „Tak niechaj je z chleba (I Kor. 11,28).

 

Formuła Zgody

VII. O WIECZERZY PAŃSKIEJ

Chociaż nauczycieli zwingliańskich nie można zaliczyć do tych teologów, którzy uznają i przyznają się do Wyznania augsburskiego, zwłaszcza że wtedy, gdy Wyznanie to zostało opublikowane, zdystansowali się od nich, to jednak, gdy teraz podstępnie wdzierają się do ich zgromadzeń i pod pretekstem tego chrześcijańskiego wyznania usiłują obszernie rozpowszechnić swój błąd, chcemy pouczyć o tym sporze koniecznie także zbór Boży.

Istota sporu, jaki istnieje odnośnie do tego artykułu między nami a sakramentarzami.

Należy zapytać, czy w Świętej Wieczerzy są obecne w sposób istotny i rzeczywisty prawdziwe ciało i prawdziwa krew naszego Pana Jezusa Chrystusa i czy są one rozdzielane z chlebem i winem i spożywane ustami przez wszystkich przystępujących do tego Sakramentu, godnych czy niegodnych, dobrych czy złych, wierzących czy niewierzących jednak tak, iż wierzący otrzymują w Wieczerzy Pańskiej pociechę i życie, a niewierzący spożywają ją na sąd? Zwolennicy Zwingliego zaprzeczają obecności i rozdzielaniu ciała i krwi Chrystusa w Świętej Wieczerzy, my natomiast ją akceptujemy.

Aby wyjaśnić ten spór, należy najpierw zaznaczyć, że istnieją dwie grupy sakramentarzy. Jedni są zupełnie niedorzeczni. Ci otwarcie wyznają jasno i wyraźnie to, co w swoim sercu myślą, a mianowicie, że w Wieczerzy Pańskiej jest obecne nic więcej aniżeli zwykły chleb i wino, które są w niej rozdzielane i spożywane ustami. Drudzy zaś są przebiegli i podstępni, i zapewne najbardziej szkodliwi ze wszystkich sakramentarzy. Ci, wypowiadając się na temat Wieczerzy Pańskiej, posługują się częściowo naszymi słowami i podają, że sami wierzą w obecność prawdziwego, istotnego i żywego ciała i krwi Chrystusa w Wieczerzy Świętej, jednak twierdzą, iż obecność i spożywanie mają miejsce w sposób duchowy, co dzieje się przez wiarę. I ci ostatni tymi błędnymi słowami przykrywają i utrzymują to samo bezsensowne mniemanie, jakie mają pierwsi, mianowicie, iż w Wieczerzy Pańskiej jest obecne i spożywane nic więcej aniżeli chleb i wino. Słowo bowiem spiritualiter (Duchowo) oznacza dla nich nic innego, jak Ducha Chrystusa lub moc nieobecnego ciała Chrystusa i Jego obecnej zasługi. Samo zaś ciało Chrystusa w żaden sposób nie jest obecne, lecz myślą, i przebywa ono jedynie wysoko w niebie; twierdzą, iż powinniśmy wznieść się wysoko myślami wiary, wejść do nieba i tam szukać ciała i krwi Chrystusa, w żadnym zaś razie w chlebie i winie Świętej Wieczerzy.

Affirmativa

Wyznajemy czystą naukę o Wieczerzy Pańskiej przeciwko sakramentarzom.

I Wierzymy, nauczamy i wyznajemy, że w Wieczerzy Pańskiej ciało i krew Chrystusa są obecne w sposób rzeczywisty i istotny i że z chlebem i winem są rozdzielane i spożywane w sposób prawdziwy.

II Wierzymy, nauczamy i wyznajemy, że słów ustanowienia Chrystusa nie należy pojmować inaczej aniżeli tak, jak one, zgodnie z literami, brzmią, a mianowicie, że chleb nie oznacza nieobecnego ciała, i wino nie oznacza nieobecnej krwi Chrystusa, lecz jedno i drugie według jedności sakramentalnej są ciałem i krwią Chrystusa.

III Natomiast co następnie dotyczy konsekracji, to wierzymy, nauczamy i wyznajemy, że obecności ciała i krwi Chrystusa w Wieczerzy Pańskiej nie sprawia żaden ludzki czyn ani żadna mowa sługi Kościoła, lecz że należy ją przypisać wyłącznej wszechmocy naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

IV Ponadto też wierzymy, nauczamy i wyznajemy jednomyślnie, że przy sprawowaniu Wieczerzy Pańskiej w żaden sposób nie należy opuszczać słów ustanowienia Chrystusa, lecz należy je głośno wymawiać, jak napisano: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest społecznością krwi Chrystusowej”(1 Kor 10,16) itd.. Taka bowiem konsekracja następuje na skutek wymawiania słów Chrystusa.

V Takie są podstawy, na których w tej sprawie opieramy się przeciwko sakramentarzom. Są one te same, jakie dr Luter przytoczył w swoim wielkim wyznaniu.

Pierwsza: jest to artykuł naszej chrześcijańskiej wiary, mianowicie Jezus Chrystus jest prawdziwym, istotnym, według swojej natury pełnym Bogiem i człowiekiem w jednej osobie, nierozdzielony i niepodzielony.

Druga: Prawica Boża jest wszędzie, do niej Chrystus według swojej ludzkiej natury został wzniesiony. Dlatego, będąc tam obecny, panuje i ma w swoim ręku i pod swoimi nogami wszystko to, co jest w niebie i na ziemi, jak Pismo mówi (Ef 1,22). Po tej prawicy Bożej nie został wzniesiony żaden inny człowiek ani żaden anioł, lecz tylko Syn Marii, który stamtąd może spełnić i to, o czym mówimy.

Trzecia: Słowo Boże nie jest fałszywe i nie kłamie.

Czwarta: Bóg zna różne sposoby i ma w swojej mocy to, że przez nie może być obecny wszędzie i nie jest przywiązany do tego jednego, który filozofowie mają zwyczaj określić localem lub circum-scriptum (sposób lokalny lub ograniczony).

VI Wierzymy, nauczamy i wyznajemy, że ciało i krew Chrystusa są spożywane z chlebem i winem nie tylko w sposób duchowy przez wiarę, lecz również ustami, jednak nie w sposób kapernaistyczny (tj. prymitywny sposób jedzenia polegający na rozgryzaniu pokarmu zębami), lecz nadnaturalny, niebiański według jedności sakramentalnej. To wszak wyraźnie zaświadczają słowa Chrystusa, według których nakazuje brać, jeść i pić, co też było praktykowane przez apostołów i o czym Pismo przypomina, mówiąc: „I pili z niego wszyscy” (Mk 14,23). Również Paweł powiada: „Chleb, który łamiemy… jest społecznością ciała Chrystusa” (1 Kor 10,16), to jest: kto ten chleb spożywa, ten spożywa ciało Chrystusa. Jednomyślnie to potwierdzili zacni wśród dawnych nauczycieli Kościoła: Chryzostom, Cyprian, Leon I, Grzegorz, Ambrozjusz, Augustyn.

VII Wierzymy, nauczamy i wyznajemy, że nie tylko prawowierni i ci, którzy godnie przystępują do Wieczerzy Pańskiej, spożywają prawdziwe ciało i krew Chrystusa, lecz również niegodni i niewierzący, z tym jednak, iż przyjmują je nie ku pocieszeniu i życiu, lecz takie spożywanie podlega raczej sądowi i potępieniu, jeśli się nie nawrócą i nie będą pokutować (1 Kor 11,27.29). Chociaż bowiem odrzucają Chrystusa jako Zbawiciela, to jednak powinni Go, wbrew swojej woli, akceptować jako surowego sędziego. A Ten swoją obecnością wykonuje swój sąd tak samo w niepokutujących uczestnikach (Wieczerzy Pańskiej), jak swoją obecnością wznieca pociechę i życie w sercach prawowiernych i godnych uczestników.

VIII Wierzymy, nauczamy i wyznajemy, iż jest tylko jeden rodzaj niegodnych uczestników Wieczerzy Pańskiej: to są ci, którzy nie wierzą. O nich jest napisane: „Kto nie wierzy, już jest osądzony” (J 3,18). I ten sąd przez niegodne sprawowanie świętego Sakramentu wzmaga się i jest surowszy (1 Kor 11,29).

IX Wierzymy, nauczamy i wyznajemy, iż żaden prawowierny jak długo zachowuje żywą wiarę, nie spożywa świętej Wieczerzy Pańskiej na sąd, jak bardzo słabym byłby w wierze. Wieczerza Pańska bowiem została ustanowiona przede wszystkim dla słabych w wierze, jednak pokutujących, aby oni otrzymali przez nią prawdziwą pociechę, a słabi wzmocnienie swojej wiary (Mt 9,12; 11,5.28).

X Wierzymy, nauczamy i wyznajemy, iż cała godność uczestników tej niebiańskiej Wieczerzy opiera się jedynie na najświętszym posłuszeństwie i doskonałej zasłudze Chrystusa, co przyswajamy sobie przez prawdziwą wiarę, dzięki czemu jesteśmy zabezpieczeni i wzmocnieni w naszych duszach. Godność ta nie polega w niczym na naszych zaletach lub wewnętrznych i zewnętrznych przygotowaniach.

Negativa

Odrzucamy kontrowersyjną i potępioną naukę sakramentarzy.

Przeto odrzucamy i potępiamy jednomyślnie wszystkie dotąd przytoczone przez nas błędne artykuły, ponieważ są sprzeczne ze wspomnianą chrześcijańską nauką, prostą wiarą i czytelnym wyznaniem Wieczerzy Pańskiej.

I Odrzucamy papieską transsubstancjację (przeistoczenie), mianowicie, gdy pod papiestwem naucza się, iż chleb i wino w Świętej Wieczerzy tracą swoją substancję i naturalną istotę i są zupełnie ogołocone, a elementy te zostają tak przeistoczone w ciało Chrystusa, iż oprócz zewnętrznego wyglądu nic z nich nie zostaje.

II Odrzucamy papieską ofiarę mszalną składaną za grzechy żywych i umarłych.

III Odrzucamy świętokradztwo, iż laikom podaje się tylko jedną część Sakramentu, gdy wbrew wyraźnym słowom ustanowienia Chrystusa zakazuje się im użycie kielicha, przez co są pozbawieni krwi Chrystusa.

IV Odrzucamy doktrynę, która utrzymuje, iż słów ustanowienia Jezusa Chrystusa nie należy pojmować wprost i przyjmować wiarą, tak jak one brzmią. Są bowiem one niezrozumiałe, dlatego ich właściwy sens należy odnaleźć w innych miejscach Pisma Świętego

V Odrzucamy, że ciało Chrystusa w Świętej Wieczerzy nie jest spożywane ustnie wraz z chlebem, lecz że tylko chleb i wino są przyjmowane jedynie ustami, natomiast ciało Chrystusa jest spożywane tylko w sposób duchowy, przez wiarę.

VI Odrzucamy, że chleb i wino w Wieczerzy Pańskiej są jedynie symbolami lub umówionymi znakami, przy których pomocy chrześcijanie poznają się wzajemnie.

VII Odrzucamy, że chleb i wino są tylko figurami, podobieństwami i obrazami nieobecnego i bardzo dalekiego od nas ciała i krwi Chrystusa.

VIII Odrzucamy, że chleb i wino są tylko znakami zakodowanymi w pamięci, które jakby w sensie pieczęci i gwarancji zapewniają nas, że wiara, gdy wznosi się, osiąga je w niebie, a tam prawdziwie partycypuje w ciele i krwi Chrystusa, tak jak prawdziwie w świętej Wieczerzy Pańskiej my spożywamy chleb i pijemy wino.

IX Odrzucamy, że naszą pewną wiarę w zbawienie należy ujawnić i umocnić w Wieczerzy Pańskiej widzialnymi znakami, chlebem i winem, a nie prawdziwie obecnym ciałem i krwią Chrystusa.

X Odrzucamy, że w Świętej Wieczerzy są rozdzielane jedynie moc, skutek i zasługa nieobecnego ciała i krwi Chrystusa.

XI Odrzucamy, że ciało Chrystusa jest tak zamknięte w niebie, iż w żaden sposób nie może być obecne jednocześnie w tym samym czasie i na wielu lub wszystkich miejscach na ziemi, gdzie Wieczerza Pańska jest sprawowana.

XII Odrzucamy, że Chrystus nie mógł obiecać ani doprowadzić do istotnej obecności swojego ciała i krwi w Wieczerzy Pańskiej, ponieważ właściwość przyjętej przez Niego ludzkiej natury nie mogłaby tego znieść ani do tego dopuścić.

XIII Odrzucamy twierdzenie, że Bóg przez całą swoją wszechmoc nie może sprawić (co jest ohydne do mówienia i słuchania), żeby Jego ciało rzeczywiście było obecne w jednym i tym samym czasie i na więcej aniżeli jednym tylko miejscu.

XIV Odrzucamy, że przyczyną obecności ciała i krwi Chrystusa w Świętej Wieczerzy nie jest wszechmocne słowo ustanowienia Chrystusa, lecz wiara.

XV Odrzucamy, że wierzący powinni szukać ciała i krwi Chrystusa nie w chlebie i winie Wieczerzy Pańskiej, lecz że ich oczy powinny być wzniesione ku niebu, aby tam szukać ciała Chrystusa.

XVI Odrzucamy, że niewierzący i niepokutujący chrześcijanie spożywają w Wieczerzy Pańskiej nie prawdziwe ciało i krew Chrystusa, lecz tylko chleb i wino.

XVII Odrzucamy, że godność uczestników w tej niebiańskiej Wieczerzy polega nie tylko na prawdziwej wierze w Chrystusa, lecz także na zewnętrznym przygotowaniu ludzi.

XVIII Odrzucamy, że również ci, którzy mają i zachowują prawdziwą i żywą wiarę w Chrystusa, mogą spożywać ten Sakrament mimo to na sąd, i to dlatego, że jeszcze dotąd są niedoskonali w swoim zewnętrznym postępowaniu.

XIX Odrzucamy, że zewnętrzne, widzialne elementy chleba i wina w Sakramencie winny być czczone.

XX Oprócz tego pozostawiamy sprawiedliwemu wyrokowi Bożemu wszystkie błazeńskie, szydercze i bluźniercze kwestie oraz inne wypowiedzi, jakie uczciwie, po chrześcijańsku i bez obrazy nie mogą być przytoczone, skoro o tej cudownej, niebiańskiej tajemnicy tegoż Sakramentu sakramentarze mówią ohydnie, cieleśnie, kapernaistycznie i wstrętnie, z szyderstwem i wielkim oszczerstwem o Kościele.

XXI Całkowicie też odrzucamy i potępiamy kapernaistyczny sposób spożywania ciała Chrystusa, jaki sakramentarze wbrew świadectwu swojego sumienia i po wielu naszych protestach złośliwie nam zarzucają, wzniecając wśród swoich słuchaczy nienawiść do naszej nauki, która głosi, że ciało Chrystusa należy rozszarpywać i rozdrabniać zębami podobnie jak inny pokarm, przyjmowany do naszego ciała. Wierzymy i przyznajemy, i według wyraźnych słów ustanowienia Chrystusa oznajmiamy, iż jest to prawdziwe, choć nadnaturalne, spożywanie ciała Chrystusa, podobnie też jest to prawdziwe, choć nadnaturalne, picie krwi Chrystusa. Tego bowiem nikt nie potrafi pojąć ludzkimi zmysłami i rozumem, przez co w tej sprawie, jak i w innych artykułach wiary nasz rozum należy podporządkować posłuszeństwu Chrystusa. Tajemnica ta bowiem jest odsłonięta jedynie w Słowie Bożym i może być zrozumiana tylko przez wiarę.