Przedostatnia Niedziela Roku Kościelnego
(1) Człowiek urodzony z niewiasty żyje krótko i jest pełen niepokoju. (2) Wyrasta jak kwiat i więdnie; ucieka jak cień i nie ostaje się. (3) Aleć jeszcze nad takim masz otwarte oczy i pozywasz mnie przed siebie na sąd. (4) Jak może czysty pochodzić od nieczystego? Nie ma ani jednego. (5) Gdy jednak jego dni są ustalone, a liczba jego miesięcy postanowiona u ciebie, gdy Ty wyznaczyłeś mu kres, którego nie może przekroczyć, (6) odwróć od niego swój wzrok, niech odpocznie, niech jak najemnik nacieszy się swoim dniem. (7) Drzewo może mieć nadzieję; choć jest ścięte, znowu się odradza, a jego pędy rosną dalej, (8) chociaż jego korzeń zestarzeje się w ziemi i jego pień obumiera w prochu, (9) to jednak, gdy poczuje wilgoć, puszcza pędy i gałęzie jak świeża sadzonka. (10) Lecz gdy człowiek skona, leży bezwładny; a gdy człowiek wyzionie ducha, gdzie jest potem? (11) Jak ubywa wód z morza, jak strumień opada i wysycha, (12) tak człowiek, gdy się położy, nie wstanie; dopóki niebo nie przeminie, nie ocuci się i nie obudzi się ze swojego snu. (13) Obyś mnie ukrył w krainie umarłych, schował mnie, aż uśmierzy się twój gniew, wyznaczył mi kres, a potem wspomniał na mnie! (14) Gdy człowiek umiera, czy znowu ożyje? Przez wszystkie dni mojej służby będę oczekiwał, aż nadejdzie zmiana. (15) Wtedy będziesz wołał, a ja ci odpowiem, będziesz tęsknił za tworem swoich rąk. (16) Lecz teraz liczysz moje kroki, pilnujesz mojego grzechu. (17) Mój występek jest zapieczętowany w woreczku, a moja wina powleczona barwą. Hi 14, 1-17