Uwagi wstępne

Nauka, którą (tu) wyznaliśmy, oznacza nie tylko usunięcie niektórych nadużyć w obrzędach zewnętrznych, lecz ma w sobie też inne, większe dobra, z powodu których do niej przylgnęliśmy i pragniemy ją dla chwały Bożej czystą zachować i utrzymać. Poprzednio cały Kościół był opanowany przez naukę o uczynkach, chwała zaś zasług Chrystusowych i sprawiedliwości z wiary była całkowicie nieznana. W kazaniach niektórzy nauczali tylko o pewnych praktykach [opartych na przepisach] ludzkich, o pewnych postach, o pewnych dniach świątecznych, o ceremoniach, o odpustach, o pewnych porządkach, kultach świętych itp. Jeżeli zaś niektórzy robili wrażenie rozumniejszych, to nauczali o uczynkach i działaniach świeckich, zaś o wierze w Chrystusa, o sprawiedliwości z wiary nic się nie słyszało, a to jest przecież naczelna teologiczno-doktrynalna zasada, nauka o usprawiedliwieniu z wiary.

Między tymi naczelnymi teologiczno-doktrynalnymi zasadami jest też nauka o pokucie. Jak nędznie została ona skażona i zeszpecona nie tylko przez tych, którzy sprzedawali odpusty, lecz i przez innych obłudników, którzy zapomniawszy o wierze nauczali, że grzechy zostają odpuszczone ze względu na nasze zasługi, którzy doprowadzili sumienie do rozpaczy przez przymus wyliczania grzechów, przez bezbożne zadośćuczynienia. Gdy więc oczyszczone zostały teologiczno-doktrynalne zasady o pokucie i usprawiedliwieniu z wiary w tej postaci nauki, której nauczają nasi zwolennicy, i chwała Chrystusa została należycie naświetlona, to poznajemy, że zostały nam przez Boga podane największe dary, widzimy także, że sumieniom została dana pewna pociecha, widzimy, na czym polega prawdziwa cześć Boga, widzimy, jakie uczynki, jakie ich rodzaje podobają się Bogu. Poznanie tych rzeczy w pierwszej linii zaleciło nam tę postać nauki naszych zwolenników. A z niej sporo już sami przeciwnicy urywają, chociaż złą przysługę wyświadczają tym, przez których zostali przywołani do porządku i upomniani.

Została następnie uczyniona pewna zmiana dotycząca obrzędów zewnętrznych, co do której nie chcieliśmy być w sprzeczności ze Słowem Bożym, ponieważ ma ona swoje uzasadnienie w naczelnych artykułach, które powyżej mówiliśmy i oceniliśmy. A jednak zmianę tę ograniczyliśmy tak, iż w większości zatrzymaliśmy katolickie obrzędy. Do tego niedawno także tutaj naraziliśmy się ze względu na miłość, na konieczność zachowania i przestrzegania ogólnych, uniwersalnych ceremonii, które bez narażania się na grzech mogłyby zostać przyjęte. Lecz umiarkowanie to, które, jak się spodziewamy, u Boga będzie nam przydatne, na nic nam się nie przydało u naszych przeciwników, którzy domagają się od nas, byśmy wbrew sumieniu przyjęli wszystkie dawne nadużycia. Przeto ponieważ nie możemy się na to zgodzić, odpowiemy niewielu słowami, co nam zostało przeczytane z Konfutacji naszej Konfesji, i prosimy Najjaśniejszego Pana Cesarza z należną czcią, by nie zrażał się tym, że ma wysłuchiwać wyłuszczenia naszych powodów, które zmuszają nas do obstawania przy naszym zdaniu. Nigdy bowiem nie brakło nam ochoty ni chęci do okazania posłuszeństwa Cesarzowi we wszystkich sprawach, które bez obrazy sumienia dadzą się wykonać.

Teraz zaś oświadczamy, że nie chcąc znieważyć Chrystusa, nie możemy aprobować dawnych nadużyć. Jeśli zaś zabrzmi tu coś zbyt twardo i zda się być wypowiedziane zbyt ostro, to w żadnej mierze nie dotyczy to Najjaśniejszego Pana, którego cnota i dobroć znane są w całym świecie i które z największą czcią mamy na uwadze, tak jak i samego najłagodniejszego naszego Pana, lecz rozprawa ta dotyczy tych, którzy nas przed Najjaśniejszym Panem Cesarzem fałszywie oskarżają, że się sprzeciwiamy nauce Chrystusowej.