- 95 tez
- O wolności chrześcijańskiej
- Postylla Domowa
- Kazanie na pierwszą niedzielę adwentową
- Kazanie na drugą niedzielę adwentową
- Kazanie na trzecią niedzielę adwentową
- Kazanie na czwartą niedzielę adwentową
- Kazanie na pierwsze święto Narodzenia Pańskiego
- Kazanie na wtóre święto Narodzenia Pańskiego
- Kazanie na niedzielę po Narodzeniu Pańskim
- Kazanie na Nowy Rok
- Kazanie na dzień Trzech Króli
- Kazanie na 1 niedzielę po Trzech Królach.
- Kazanie na drugą niedzielę po Trzech Królach
- Kazanie na trzecią niedzielę po Trzech Królach
- Kazanie na czwartą niedzielę po Trzech Królach
- Kazanie na piątą niedzielę po Trzech Królach
- Kazanie na niedzielę Starozapustną
- Kazanie na niedzielę Mięsopustną
- Kazanie na pierwszą niedzielę w Post, czyli Invocavit
- Kazanie na drugą niedzielę w Post, czyli Reminiscere
- Kazanie na trzecią niedzielę w Post, czyli Oculi
- Kazanie na czwartą niedzielę w Post, czyli Laetare
- Kazanie na piątą niedzielę w Post, czyli Judica
- Kazanie na szóstą niedzielę w Post, czyli Palmarum
- Kazanie na Wielki Piątek
- Kazanie na Wielkanoc
- Kazanie na pierwszą niedzielę po Wielkiejnocy
- Kazanie na drugą niedzielę po Wielkiejnocy
- Kazanie na trzecią niedzielę po Wielkiejnocy
- Kazanie na czwartą niedzielę po Wielkiejnocy
- Kazanie na piątą niedzielę po Wielkiejnocy
- Kazanie na Wniebowstąpienie Pańskie
- Kazanie na niedzielę po Wniebowstąpieniu
- Kazanie na Zielone Świątki
- Kazanie na Poniedziałek Świąteczny
- Kazanie na niedzielę św. Trójcy
- Kazanie na pierwszą niedzielę po św. Trójcy
- Kazanie na drugą niedzielę po św. Trójcy
- Kazanie na trzecią niedzielę po św. Trójcy
- Kazanie na czwartą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na piątą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na szóstą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na siódmą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na ósmą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na dziewiątą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na dziesiątą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na jedenastą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na dwunastą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na trzynastą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na czternastą niedzielę po Trójcy Św
- Kazanie na piętnastą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na szesnastą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na siedemnastą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na 18. Niedzielę po Trójcy Świętej
- Kazanie na dziewiętnastą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na dwudziestą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na dwudziestą pierwszą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na dwudziestą drugą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na dwudziestą trzecią niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na dwudziestą czwartą niedzielę adwentową
- Kazanie na dwudziestą piątą niedzielę po Trójcy Św.
- Kazanie na Dzień Oczyszczenia Marii Panny.
- Dr Marcina Lutra krótkie napominanie małżonków
- Kazanie pogrzebne
- O niewolnej woli - De Servo Arbitro
- WSTĘP
- PEWNOŚĆ WIARY
- JASNOŚĆ PISMA ŚWIĘTEGO
- DOGMAT O NIEWOLNEJ WOLI A CHRZEŚCIJAŃSKA POBOŻNOŚĆ
- WYZNANIE I JEGO POWSZECHNE OBOWIĄZYWANIE
- DOKTRYNA I ŻYClE
- TAJEMNICA KOŚCIOŁA
- O WOLI LUDZKIEJ
- OBJAWIENIE
- (BÓG UKRYTY) DEUS ABSCONDITUS
- IDEA ZAPŁATY
- BÓG A ZŁO (TEODYCEA)
- ANTROPOLOGIA BIBLIJNA
- WSPÓŁPRACOWNICY BOŻY
- ZAKOŃCZENIE
- Kazanie na Poniedziałek Wielkanocny
Kazanie na niedzielę św. Trójcy
A był niektóry człowiek z faryzeuszy, imieniem Nikodem, książę żydowski. Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! wiemy, żeś przyszedł od Boga nauczycielem; bo nikt tych cudów czynić nie może, które ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był. Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się kto nie narodzi znowu, nie może widzieć królestwa Bożego, rzekł do niego Nikodem: Jakoż się może człowiek narodzić będąc stary? izali po wtóre może wejść w żywot matki swojej i narodzić się? Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśliby się kto nie narodził z wody i z ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z ducha, duchem jest. Nie dziw się, żem ci powiedział: Musicie się znowu narodzić. Wiatr, gdzie chce, wieje, i głos jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; taki jest każdy, który się narodził z ducha. Odpowiedział Nikodem i rzekł mu: Jakoż to być może? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Tyś jest nauczycielem w Izraelu, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, iż co wiemy, mówimy, a cośmy widzieli, świadczymy: ale świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeśli gdym wam ziemskie rzeczy powiadał a nie wierzycie, jakoż, będę wam powiadał niebieskie, uwierzycie? A nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstapił z nieba, Syn człowieczy, który jest w niebie. A jak Mojżesz węża na pustyni wywyższył, tak musi być wywyższony Syn człowieczy, aby każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Ewangelia Jana 3,1-15.
Piękna to ewangelia, z której widzimy, która jest prawdziwa, jedyną i pewną drogą do żywota wiecznego. Ta ewangelia na święto świętej Trójcy jest ustanowiona, że w niej tak piękne i wyraźliwie różnica osób jest opisana w największym dziele, którego Bóg z nami biednymi ludźmi uczyni, że nas usprawiedliwia i zbawia. Albowiem tu jawnie stoi o Ojcu, że umiłował świat i mu darował Syna swego jednorodzonego. Dwie to różne osoby: Ojciec i Syn. „Ojciec miłuje świat i daruje mu Syna”. A „Syn” daje się światu darować i, jak Chrystus tu jawnie mówi, „będzie wywyższony na krzyżu ,jako wąż na puszczy, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”. Do tego dzieła przystąpi potem trzecia osoba, Duch Święty, który wodą chrztu św. wiarę w sercach ludzkich zapala, a tak nas znowu odrodzi dla królestwa Bożego; jako tu Pan: „Jeśli by się kto nie narodził z wody i z ducha” itd.
To jest bardzo pocieszne kazanie, które by miało serce nasze uweselić przed Bogiem, gdyż widzimy, wszystkie trzy osoby, to jest całe Bóstwo się usiłuje, aby biednym, mizernym ludziom przeciw grzechu, śmierci i diabłu do sprawiedliwości, żywota wiecznego i królestwa Bożego było pomagano. Albowiem jakobyśmy dla grzechów mieli się lękać przed Bogiem, jako to często stanie się w ostatecznej godzinie, gdy wiemy, że Bóg Ojciec wydał Syna na śmierć dla nas a obie nas wołają do nowonarodzenia pod skrzydła Ducha Świętego, jako nas ewangelia nasza tak pilnie uczy!
Dobrą to rzeczą iż Nikodem od Pana przychodzi, chociaż w nocy, gdyż we dnie nie śmie. Albowiem prawdziwym sercem szukam mocy u jego tak chwalebnego nauczyciela, o którym wyznaję „że przyszedł od Boga, bo nikt takich cudów czynić nie może itd.”, nie jako Faryzeusze, aby go w słowach usidlić. A to Panu się upodoba. Dlatego mu najlepsze kazanie każe, a to, jakim sposobem oglądać królestwo niebieskie, to jest być zbawionym od grzechów, dostąpić łaski Bożej i żywota wiecznego. Te bowiem kazanie sam tylko Syn Boży z nieba na ziemię przywiódł, jako Jan świadczy: Syn jednorodzony, który w łonie Ojca nam to objawił.
Prawdą, iż już z dawna i zawsze każdy człowiek własną drogą się usiłował iść za zbawieniem. Tak i Nikodem mniema, że dobrze z zakonu zna drogę usprawiedliwienia, jako i nie jeden chrześcijanin się spuszcza na to, że tak zwany żywot uczciwy prowadzi i dlatego Bogu przyjemny jest. Aby zaraz z miejsca mu ten błąd wyrwać mówi Pan: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się kto nie narodzi znowu, nie może widzieć królestwa Bożego”. Oto tu Pan się pokazuje osobliwym kaznodzieją, tak iż Nikodem go całkiem nie zrozumie, tylko to czuje, iż jeszcze nie nowonarodzony; lecz jak do tego przyjść, nie wie. Rozważ tedy i ty, co Pan przez to chce! Gdy bowiem królestwa Bożego nie możesz widzieć, jeślibyś się nie narodził znowu, z tego pochodzi, żeśmy (jako z ojca i matki się narodzimy na świat) z rozumem, wolną wolą, z zakonem i uczynkami dobrymi, przez rozum i wolę wykonywanymi, oprócz pomocy zginąć musimy. Jako to licha rzecz, że w kościele katolickim o takim nowonarodzeniu nie nauczano, lecz tylko ludzi skazano na własne uczynki, przez które by mieli być zbawieni! Jako to się zgadza z nauką Chrystusową? Owi mówią: dobre uczynki zbawią. Chrystus mówi: Jeślibyś się nie narodził znowu, nie będziesz zbawiony! Ale prawda, że człowiek sam dla się i z własnych sił, jako to się pozna nad poganami, się przysposobi do uczciwości, cnoty i karności. Widzi się bowiem, że nie każdy człowiek jest mężobójcą, cudzołożnikim, złodziejem, pijakiem itd., lecz wiele ich pobożnymi i uczciwymi przed światem. Do takich cnót i dobrych uczynków trzeba każdego napominać, gdyż ich Bóg żąda od nas w swych św. przykazaniach. Ale w tym wszystko zamknięto: cnoty i uczynki niech będą jak najlepsze, gdy przy niech nie jest nowonarodzenie, to wszystko tylko zasłuży na piekło, a nigdy nie na niebo i królestwo Boże. To mówi Chrystus sam i o tym wątpić nie można. W tym tedy zachwycony rozum mniemając: kraść, mordować, cudzołożyć Bogu się nie upodoba, to on każe; stąd wypływa, iż takich grzechów się strzec, Bogu się upodoba i zapłaty od niego bierze – inaczej byłby niesprawiedliwym. A prawda, iż Bogu się upodoba, złych uczynków się strzec i dobre uczynić: co też i nie będzie oprócz zapłaty. Ale aby widzieć królestwo Boże, do tego się należy co lepszego i większego, to jest jak tu napisano, „abyśmy się narodzili znowu”. Dlatego Bogu faryzeusz, Łuk. 18. nie z tej przyczyny się nie podoba, iż nie jest drapieżnym, niesprawiedliwym, albo cudzołożnikiem, jako inni ludzie, iż pości i daje dziesięcinę – to by Bogu się upodobało, gdyby nie była przy tym taka niecnota i wyniosłość, iż mniema przez to przyjść do nieba i być wiele lepszym niżeli on celnik. Dlatego w tym zamknięto: rozum jest rzeczą piękną i dobrą; wola ku dobremu także; zakon, czyli dziesięcioro przykazania i dobre, uczciwe postępowanie, wszystko wielkimi wspaniałymi darami, za które trzeba Panu Bogu wiele dziękować: ale co się tyczy królestwa Bożego i przyjścia do niego, do tego nic nie pomagają ni rozum, ni wola, ni zakon, ni dobre uczynki – tylko ten widzieć może królestwo Boże, który się narodzi znowu.
Wtedy, mówisz, wcale nic dobrego nie będę czynił. Nie, mój miły, to niedobrze mówiono, i czyniłoby tobie sąd Boży gorszy. Dlatego nie zaniechaj, wykonuj przykazania zakonu i wyznawaj z wielką powagą, żeś ubogim grzesznikiem, który dla uczynków na śmierć wieczną zasłużył. A potem słyszysz Pana Chrystusa, jako pocieszy, gdyś nam podług pierwszego narodzenia zbawienia odrzekł. Czuje bowiem i Nikodem, twarde słowo Pańskie i rozezna, iż narodzi się znowu podług ciała rzeczą niemożliwą. Albowiem „izali powtóre może człowiek wejść do żywota matki swojej i narodzić się?” Takim pytaniem uczyni, że Pan naucza, jakim sposobem nowonarodzenie się odprawia: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśliby się kto nie narodził z wody i z ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z ducha, duchem jest”. Tu Pan po drugim razem sądzi nad pierwszym narodzeniem, iż cielesnym i pełnym grzechu i się nie należy do królestwa Bożego. Chce Pan Nikodemowi rzec: Chciażbyś tysiąc razy od matki twojej znowu był narodzony – byłbyś i zostałbyś tym samym Nikodemem jak przedtem. Z ciała się tylko narodzi ciało. Dlatego, abyś się narodził znowu, potrzebujesz wody i ducha. Kto tak znowu się narodził, nowym jest człowiekiem i wejdzie do królestwa Bożego. To Nikodemowi musiało się widzieć rzeczą śmieszną, iż myślał: czyli rozum, woła i zakon Mojżeszowy nie miałby skutkować, co woda? Co to ma znaczyć? To nie jest zrozumiałe, jak z pytania jego się okazuje, chociaż jest nauczycielem w Izraelu! Aleć my wiemy: wodą nic inne, jako chrzest św., albowiem Marek 16. Mówi Chrystus: „Kto uwierzy a ochrzci się, zbawiony będzie”. Ale woda ma moc nie z natury swej, gdyż woda wodą jest, to jest stworzona rzecz, która sama z siebie serca poruszyć i zmienić nie może, ani grzechu zmyć. Odzienie i błoto z ciała możesz wodą zmywać; ale duszy nie poruszysz ani nie oczyścisz wodą.
Ale ta woda, o której tu Pan mówi, co się zwie chrztem, nie jest tylko samoistną wodą, lecz wodą złączoną ze słowem i przykazaniem Bożym i obietnicą jego. Te dwie rzeczy, woda i słowo ściśle z sobą są związane, iż ich rozeznać i rozłączyć nie możesz. Odłączysz słowo od wody, nie masz chrztu; odłączysz wodę od słowa, także nie masz chrztu. Ale gdy słowo jest przy wodzie, taką masz wodę, przy której jest Duch Święty, który cię przez to chce znowu odrodzić do królestwa Bożego, to jest tobie grzechy twoje odpuścić i cię zbawić. Dlatego to trzeba pilnie uważać przeciwko nowochrzczeńcom, którzy gardzą chrztem dziatków. Ale jakoby to się miało stać, iż chrzczenie dziatków miało być bez pożytku, gdy tu słyszysz, iż Pan Chrystus wodę ustanowił, aby przez Ducha Świętego miała służyć do nowego narodzenia? A gdy dziatki potrzebują, aby były znowu narodzone, inaczej nie mogą widzieć królestwa Bożego; czemuż tedy mielibyśmy im zabraniać chrztu św.? Porządku od Pana ustanowionego nikt nie ma złamać? Chrzczenie wodą widzi się oczami; ale skutek nowego odrodzenia, przez Ducha Świętego takim chrztem sprawiony, się nie zobaczy. Ale aby tym niewidzialnym chrztem Ducha Świętego nie gardzić, mówi Pan do Nikodema: „Nie dziw się, żem ci powiedział: Musicie się znowu narodzić! Wiatr, gdzie chce, wieje, i głos jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak też jest z każdym, który się narodził z ducha”. Dlatego, mówi Pan, się należy, abyśmy to w wierze dobrze przyjęli a nie wątpili, gdy Duch Święty dzieło swoje potajemnie, a nie jawnie wykonuje nad nami.
A gdy Nikodem tego nie chce pojąć, i myśli w sercu swym, iż to jest to dziwną rzeczą, że Pan odrzuca i za nic nie waży dobre uczynki i wypełnienie zakonu, tedy Chrystus mówi dalej: „Ty jesteś nauczycielem w Izraelu, a tego nie wiesz?” To znaczy: Ty chcesz jako nauczyciel ludu wybranego innych nauczać drogi do nieba, a sam nie znasz twej grzesznej natury, która cię odłącza od Boga, tak iż zbawiony nie będziesz, tylko gdybyś się znowu narodził!
Duch tylko jest, który przez wodę i słowo nowego człowieka i nowe serce czyni; zakon i dobre uczynki człowieka i serce nie zmieniają i nie polepszają. Dlatego trzeba ludziom wskazać na chrzest i ducha, to jest słowo, przez które Duch Święty z serca znowu narodzi. Albowiem jako od wiatru nic więcej nie znamy, tylko głos jego słyszymy, tak i od ducha nic więcej nie mamy tylko słowo: tego się pilnie trzymajmy i czekajmy działania Ducha Świętego w nas. Czym takie słowo jest, i jak ten Duch Święty wieje, Pan naucza mówiąc: „Nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn człowieczy, który jest w niebie”. Tu się zaczyna kazanie, o którym Pan mówi: „Jeżeli gdym wam ziemskie rzeczy powiadał a nie wierzycie, jakoż, będęli wam powiadał niebieskie, uwierzycie?” Albowiem to kazanie nie wstąpiło samo w serca ludzkie, lecz jednorodzony Syn Boży nam je zwiastował. A po pierwsze: „Nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba”. To jest, żaden człowiek uczynkami swymi, choć najlepszymi nie wstąpi do nieba, gdyż jest grzesznikiem na śmierć skazanym i osądzonym. Mów bowiem, który człowiek z nieba zstąpił? Żaden, nawet i Adam nie, tylko jedynie Syn Boga i Marii. Stąd wypływa, iż wszyscy ludzie, jako się z rodziców cielesnych narodzili, nie wstąpią do nieba. A gdy nie wstąpią do nieba, gdzie tedy zostaną? Na ziemi też nie mają miejsca trwałego, ale umrzeć muszą. A gdy do nieba nie wstąpią, w śmierci zostać muszą. Pod tym słowem Chrystusowym zamknięty jest cały świat, żaden wyjęty, ni Adam, ni Abraham, ni Mojżesz, ni Dawid, wszyscy sami do nieba wstąpić nie mogą: albowiem do nieba wstąpi tylko ten, który z nieba zstąpił. Gdzie tedy zostaną dobre uczynki, zakon, zasługi, dobra wola? Te nie uczynią dziury w niebie i cię nie zaprowadzą do nieba. Jedna tylko droga, a to nie przez nas uczyniona, to jest Syn Boży, o którym Chrystus mówi: „A jak Mojżesz węża na pustyni wywyższył, tak musi być wywyższony Syn człowieczy, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”.
To jest drugą częścią tego niebieskiego kazania z wianiem Ducha Świętego, a to tak pocieszne, jako pierwsza była straszna. Albowiem straszny to sąd i potępienie, iż żaden nie ma wstąpić do nieba i być zbawionym. Lecz to ku temu służy, że Pan przez to chce objawić, iż nasze pierwsze, czyli cielesne narodzenie grzeszne, iż nic przy nas nie jest, co by godne było żywota wiecznego: abyśmy nie tylko bezpiecznymi i pysznymi nie byli, lecz przyszli ku sobie, przed Bogiem się ukorzyli i o łaskę prosili. Stąd tedy prawa pociecha, iż wszyscy, którzy uwierzą w Chrystusa nie zginą, lecz mają żywot wieczny. To jest owo piękne „wianie”, w którym się pozna i czuje Ducha Świętego.
A tak oba kazania kazane być muszą w chrześcijaństwie. Pierwsze o grzechu i naszej skażonej naturze, iż dla uczynków i życia naszego trzeba zwątpić, gdy przez nie nieba dostąpić nie można. Ale gdzie takim kazaniem serca przestraszone i prawie uderzone, tam tedy ma nastąpić pociecha, iż Chrystus, Syn Boży, przyszedł na ziemię, stał się człowiekiem i dla naszego grzechu śmierć poniósł: abyśmy przezeń byli zbawieni i dziedzicami żywota wiecznego. Kto kazanie to przyjmuje, jego się trzyma i cieszy, ten uzdrowiony, tak iż go Chrystus tu na ziemi nie pozostawi, lecz zaprowadzi z sobą do nieba To jest kazanie o rzeczach niebieskich, które i dziś nie chce wstąpić w serca ludzi, a osobliwie takich Nikodemów, którzy się obchodzą dobrymi uczynkami i nimi sobie od Boga zapłaty i niebo zasłużyć mniemają.
Dlatego Pan Chrystus na ostatku dodaje przykład: „A jak Mojżesz węża na puszczy wywyższył, tak musi być wywyższony Syn człowieczy, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”. Gdy lud Izraelski szemrał przeciwko Bogu i Mojżeszowi, chociaż Bóg dał im z nieba pokarm na puszczy, za karę takiego grzechu „przepuścił Pan na lud węże ogniste, które kąsały lud; i pomarło wiele ludu z Izraela” (4. Mojż. 21). Na prośbę za grzech pokutującego ludu Mojżesz do Pana się modlił i Pan kazał: „Uczyń sobie węza ognistego i wystaw go na drzewcu; i stanie się, ktokolwiek ukąszony będąc, wejrzy nań, że żyw zostanie”. I tak się stało. Kto nań wejrzy, weń wierząc (podług wykładu Pańskiego), ten nie zginie, lecz będzie miał żywot wieczny. Wąż, który człowieka ukąsił na śmierć to jest diabeł, który Ewę i Adama wabił, iż przestępując Boże przykazanie sobie na zapłatę za grzech to jest na śmierć zasłużyli. Stąd grzech i śmierć przyszły na wszystkich ludzi, czego i zakon i dobre uczynki według zakonu nie mogły zmienić. Dlatego tak ostry sąd Pana Chrystusa: „Co się narodziło z ciała, ciałem jest”, „Nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba” i „Jeżeli się kto nie narodzi znowu, nie może widzieć królestwa Bożego”. Kto temu uwierzy, grzesznikiem się uzna i czuje się śmierci godnym, temu „wywyższony Syn człowieczy, aby każdy kto weń wierzy nie zginął lecz miał żywot wieczny”, – tak i po dziś dzień! Dlatego naucz się: I cię diabeł zatruł grzechem, żeś śmierci godzien, której nie ujdziesz w żaden sposób, żadnym czynieniem. Lekarstwem tylko jest spojrzenie na ukrzyżowanego Pana Chrystusa, abyś poznał, iż żywot swój kładł za cię, swoją śmiercią za twój żywot zapłacił, a tak cię pojednał z Bogiem. Kto temu uwierzy i ochrzci się, ten znowu narodził się z Ducha Świętego do królestwa Bożego i zbawiony będzie – bez żadnego wątpienia. Tego się chwyć – a będziesz miał pociechę, radość i pokój!
A Bóg wszechmogący, Ojciec miłosierny, niech raczy nas dla Syna swego miłego Jezusa Chrystusa w tej nauce zachować i jej ode dnia do dnia rozmnożyć, abyśmy jej nigdy nie utracili, a tak przez wiarę w Chrystusa Jezusa z wiecznej śmierci wybawieni zostali! Amen.